Żarłoczny okoń
krzysztof koła (egzekutor)
2012-11-17
W dniu dzisiejszym wybrałem się nad swoje ulubione jezioro. Oczywiście przed wyprawą odpowiednio się ubrałem bo wiedziałem, że będę brodził w spodnio butach a jest 17 listopad.
Na miejscu jestem po 15 minutach więc tylko się wypakować i na spinning. Schodząc nad brzeg zauważam, że w taką pogodę tylko ja chodzę ze spinem-dla mnie to dobra wiadomość bo nie lubię tłoku. Wchodzę na pierwszy pomost ale okazuje się, że woda jest o pół metra wyższa niż poprzednio-więc chodzę po dnie z duszą na ramieniu aby tylko się nie zmoczyć . Po kilkunastu rzutach na żółtego lunatika trafia się pierwszy szczupak 50 cm po kilku sekundach wraca do wody. Filmuje jego wypuszczenie i przechodzę na kolejne pomosty. Po godz. bezowocnego biczowania idę na pomost gdzie tylko w wysokich spodnio butach można wejść. Gdy wchodzę na platformę nagle widzę jakieś poruszenie –duża ryba wyszła spod pomostu i uderzyła w małe rybki. Nadal rzucam żółtym lunatikiem i po kilku rzutach siedzi kolejny szczupak 49 cm-buzi, film i do wody. Ze względu, że tu woda jest głębsza a lunatik ma tylko 7 gramową główkę zakładam swojego jesiennego kilera-wobler Jaxona 16 cm imitacja szczupaka. Pierwszy rzut na głębinę i nagle dość mocne uderzenie. Ryba wyciąga kilka metrów plecionki ale dziwnie chodzi na kiju. Gdy podciągam ją bliżej oczom nie wierzę –szczupaka pożarł spory okoń. Miara pokazuje 41 cm a waga 1,15. Postanawiam go wypuścić wiec syn przejmuje telefon nalegając ciągle , tato taki grubas może go weźmiemy itd. Tłumaczę mu, że taka ryba aby mieć 41 cm musi rosnąć przez 20 lat. Mały w końcu kapituluje a ryba nie żwawo odpływa. Zamieszczam odnośnik do filmu http://youtu.be/XG1wEy7uPPQ. W przypadku problemów z otworzeniem filmu zamiescilem go pod nazwa okoń 41 piła.