Zawody Spinningowe o Puchar Powiatu Jarocińskiego - zdjęcia, foto - 14 zdjęć
Witam.
Brałem dzisiaj udział czyli 7 czerwca, wraz z synem w Otwartych Ogólnopolskich Zawodach Spinningowych o Puchar Powiatu Jarocińskiego, organizowanych przez Jar-fish z Jarocina.
Nie będę opisywał szczegółów dotyczących tych zawodów, gdyż na pewno opiszą to ich organizatorzy .Skupie się więc wyłącznie na moim i syna udziale.
No cóż, nie owijając w bawełnę, nie mam się zbytnio czym pochwalić. Na pewno wpływ na to miało, złamanie przeze mnie szczytówki, po około 3 godz. biczowania wody, w moim okoniowym , kilerze. Choć oczywiście to mnie nie tłumaczy. Wiedząc, że szczupak i sandacz ostatnio dosc słabo brały ,skupiliśmy się jak zresztą większość zawodników na połowie okonia.
Ale do rzeczy.
Po odprawie, wszyscy zawodnicy udali się na stanowiska, zawody zaczęły się punktualnie o godz.7:00,a trwały do godz.13. Na początek uwiązaliśmy bocznego troka , na okonka, który to decyzją organizatorów miał wymiar ochronny 18cm.Po jakimś czasie, zmieniliśmy na obrotówki ,następnie na główki 3g,zmieniając oczywiście kolory paproszków. Przechodząc po kolei stanowiska ,w ciągu 6 godzin okrążyliśmy 34 hektarowy zalew na około.
Wyciągnęliśmy oczywiście kilka okonków, ale po zmierzeniu przez sędziego miały od 14 do 16 cm, i oczywiście nie zostały zaliczone. Jestem Wam w tym miejscu winny wyjaśnienia, że te zawody odbywały się „na żywej rybie”, a co za tym idzie każdy z zawodników musiał posiadać siatkę ,do chwilowego przetrzymywania złowionych ryb. Z wiadomości w między czasie, wiedzieliśmy ,że u innych zawodników sytuacja wygląda podobnie. Inaczej mówiąc cienizna.
Jak się na końcu, okazało ,rzeczywiście zalew słabo obdarzył tego dnia drapieżnikiem. Na kilkudziesięciu zawodników, złapano zaledwie dwa szczupaki, bolenia, i kilka okoni oczywiście powyżej 18cm,ale nie były to garbusy. Jeśli chodzi, natomiast o organizacje zawodów, to była ona przeprowadzona wzorowo. Sędziowie rozstawieni wzdłuż zbiornika, monitorowali sytuacje na bieżąco, będąc w każdej chwili do dyspozycji zawodników, natomiast po zawodach można było zjeść dobrą, grochówkę.
Oprócz nagród i dyplomów, dla zwycięzców, miłym akcentem organizatorów było rozlosowanie wśród wszystkich uczestników zawodów, różnych upominków, poczynając od twisterów, a kończąc na koszulce.. Praktycznie wszyscy cos otrzymali.
Myślę, że następne zawody przyniosą nam lepsze wyniki, a to już niedługo.
Pozdrawiam wszystkich Robert.
Autor tekstu: Robert Karcz
stanley584 | |
---|---|
Pomimo zaawansowanego wędkarstwa rzadko używam spininngu. Kiedyś rzucałem małymi blaszkami tz. helikopterkami .Nawet uderzały spore okonie. Jednak jest to forma aktywnego sposobu wędkarstwa. Dzisiaj wolę typową zasiadkę. Niestety czas ma swoje prawa. Przyznam, że spininng to nie to, co bierne wędkowanie. Człowiek czuje rybę. (2009-06-08 23:35) | |
tomk01 | |
I ja też tam byłem ... Szkoda, że drapieżnik tego dnia leniuchował i efekty były marne, ale za to pogada dopisała i można było trochę odpocząć od codzienności, bo chyba o to w tym wszystkim chodzi. Po za tym gratulacje dla wszystkich zawodników - frekwencja dopisała. (2009-06-08 23:44) | |
robson1 | |
Tak rzeczywiście,zapomniałem napisać,że pogoda naprawdę nam sprzyjała.Dzień przed zawodami,padało,wieczorem i w nocy słyszałem jak deszcz wali w parapet,czyli tez lało,a w dzień zawodów ani kropla.Chyba sie ktos dobrze pomodlił.....haha (2009-06-09 09:08) | |
wedrowiec | |
Ja też tam byłem miód i wino piłem i nawet sie nieżle załatwiłem....ha ha ha .. (2009-06-09 18:46) | |