Zbiornik Kozłowa Góra - wiosenne wędkowanie

/ 27 komentarzy

Czekając na cieplejsze dni, każde wolne od pracy popołudnie spędzam wraz z Żoną na spacerach z psem nad zbiornikiem Kozłowa Góra. Wypatruję oznak tego co zawsze kojarzy mi się z mile spędzonymi popołudniami, wieczorami, czy też nocami nad tą wodą. Obecnie pokryta lodem powierzchnia wody przytłacza swoim widokiem, wydając się nie mieć końca lodowa pokrywa jednak ma swój kres, gdzieś w okolicy środka zbiornika, gdzie zdezorientowane różnorakie ptactwo wodne przesiaduje na skraju lodu, wypatrujące jakiegokolwiek pokarmu na powierzchni wody. Jest również para łabędzi która jako pierwsza ucieszyła moje oko pojawiając się nad wodą. Prawdopodobnie jest to stały bywalec tej wody wraz ze swoją samicą. Łabędź o imieniu Kuba nazwany tak przez miejscowych wędkarzy.
Wybiegając wspomnieniami wstecz, kiedy przyjeżdżałem nad tę wodę, rozkładałem sprzęt nad brzegiem zbiornika w te piękne letnie ciepłe wieczory. Pierwsze oddechy powietrza zwiastowały czas, który mamy spędzić na łonie przyrody po całotygodniowym zgiełku pracy.
Zestawy są już zarzucone, obóz rozbity , brykiet drzewny rumieni się na małym grillu. Wraz z żoną przygotowujemy kiełbaski, boczek oraz cebulkę i czosnek, które spoczną na ruszcie ażeby ucieszyć nasze podniebienia jeszcze tego wieczoru. Słońce zanika gdzieś na horyzoncie za drzewami świerklanieckiego parku. Niebo nakrywa się ciemnością i tylko gwiazdy i księżyc w pełni pozwala nam widzieć urok tej nocy. Ciepła bryza powiewa znad wody rozgrzanej przez dzień palącym słońcem. Pies wykazuje zainteresowanie szelestem z trzcin, który i nam nie pozostaje obojętny. Świecąc latarkami ukazuje się nam piękny widok jeżyka którego zapewne zwabiły zapachy pokarmu w naszym obozie. Zdezorientowany jeżyk wraca w krzaki a piesek merdając ogonem odbiera nagrodę w postaci smakołyka od swojej pani za czujność jaką wykazał. Na sąsiednich stanowiskach słychać rozmowy wędkarzy, którzy czasem nas odwiedzają, pytając „jak tam efekty?”. Noc już w pełni odgłosy nad wodą milkną, żona poszła spać, zostaję tylko ja i teść. Siedząc tak obserwujemy styropiany przy szczytówkach naszych wędzisk, do których zostały umocowane zestawy z martwą rybką. Noc daje się nam we znaki i oboje przysypiamy na wygodnych leżakach, nagle piii... krzyczy mój sygnalizator. Zrywam się z miejsca, wyłączam sygnalizator i obserwuję jak odpływa mój styropian wraz z wbitym w niego fosforowym świetlikiem. Odjazd jest płynny, nie za szybki, świetlik oddala się i jest już kilkanaście metrów od czubka mojej wędki. Mając na uwadze korzenie jakimi jest usiane dno zbiornika, zamykam kabłąk kołowrotka zwijając luz zacinam wędką do góry. Jest! Wisi! Czując opór na kiju, wędka ugina się dość mocno, pompuję holując, radość jest ogromna! Wołam teścia aby wziął podbierak, lecz on nie słyszy śpiąc na swoim leżaku. Nagle czuję odjazd w lewą stronę i ryba utyka w zaczepie z którego nie udaje mi się jej wydobyć. No cóż i one muszą wygrać walkę. Nie przejmując się porażką położyłem nowy zestaw w wodzie oczekując na kolejne branie. Wstaje świt, rosa unosząca się nad wodą niesie głosy wędkarzy wypływających w łodziach wypożyczonych na drugim brzegu z przystani koła relaks. Naszym oczom ukazuje się opływająca każdą miejscówkę wędkarską para łabędzi, to Kuba... podpływając śmiało para łabędzi liczy na jakiś kęs jedzenia. Zwierzęta te są bardzo bystre, podpływając zauważą żyłki wchodzące w wodę, przystają i płynąc w głąb jeziora unikają zaczepienia o nie. Świt jest piękny, na przeciwległym brzegu widać promienie wschodzącego słońca, my jednak musimy trochę na nie poczekać, gdyż słońce przebija się zza lasu który jest za naszymi plecami. Łyk porannej kawy, zmęczenie przechodzi, zachwycamy się wstającym dniem. Gdzieś na drzewie jakiś ptaszek śpiewa, na gładkim lustrze wody widać drobnicę gonioną przez szczupaka. Nagle sygnalizator znów daje znać, jest branie!!! tym razem gwałtowne, styropian odpływa w try migach i przystaje. Po dłuższej chwili oczekiwania przycinam, jest! Hol do brzegu i w podbieraku ląduje ponad pół metrowy szczupak, prawdopodobnie ten który siał postrach wśród tej wyskakującej z wody drobnicy. Powoli pakując sprzęt do samochodu wyprawa dobiegała końca, zadowolony z przygód jakie mnie spotkały już myślałem o kolejnej zasiadce nad moją wodą.
Obecnie pozostają mi tylko spacery i doglądanie sytuacji w której będę mógł ruszyć na pierwszą zasiadkę nad moją kochaną „Diobliną”. Nie jestem w tych pragnieniach samotny gdyż co dzień widzę stałych bywalców tego zbiornika, którzy na swoich skuterach przyjeżdżają i z westchnieniem patrzą na nieustępliwy lód.


 


4.9
Oceń
(56 głosów)

 

Zbiornik Kozłowa Góra - wiosenne wędkowanie - opinie i komentarze

Woa-VooDooWoa-VooDoo
0
Fajnie się czytało.5 (2013-04-02 00:09)
Lin1992Lin1992
0
Fantastyczny wpis :) (2013-04-02 07:53)
marek-debickimarek-debicki
0
Miło się wraca wspomnieniami ddo wiosennych i letnich nieprzespanych nocy. jeszcze trochę cierpliwości i znowu wyjdziemy na nasze łowiska. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2013-04-02 09:45)
u?ytkownik131131u?ytkownik131131
0
Super wpis ***** (2013-04-02 10:28)
sjungesjunge
0
Nostalgia za nocami nad wodą powraca.Za wspomnienia ***** (2013-04-02 11:00)
ekciakekciak
0
super artykuł :D 5***** (2013-04-02 12:21)
u?ytkownik116538u?ytkownik116538
0
I te zasiadki przy wschodzie i zachodzie słońca, śpiew ptaków, spokój, relaks i oczywiście rybki. Ehh... to jest po prostu bezcenne :) Jeszcze trochę się pomęczymy z tą pogodą ale w końcu przyjdzie ta pora kiedy nasze zestawy wylądują w łowisku :) Pozdrawiam i 5 ***** za miłe wspomnienia :) (2013-04-02 12:26)
karateka994karateka994
0
piątka***** (2013-04-02 12:55)
lipa43lipa43
0
5 (2013-04-02 13:07)
harnas1998harnas1998
0
Super wpis ! Czekamy na wiosne , tą ciepłą wiosne ... 5***** (2013-04-02 13:33)
w-marcin-59w-marcin-59
0
Kiedy wreszcie połowimy :-( (2013-04-02 14:33)
w-marcin-59w-marcin-59
0
Kiedy wreszcie połowimy :-( (2013-04-02 14:33)
pawel75pawel75
0
Świetny artykuł ! Cholernie już tęsknię nadejścia tej prawdziwej wiosny a tu zimy końca nie widać :(. Pozdrawiam i ***** zostawiam ! (2013-04-02 17:47)
damiano88damiano88
0
Super wpis z nad Kozłowej Góry :) wracają wspomnienia i tęsknoty za nocnymi wyprawami :) (2013-04-02 19:33)
roman55roman55
0
Super wpis. Już nie pamiętam w kiedy tak tęskniłem za wiosną jak tego roku . Pozdrawiam pozostawiając***** (2013-04-02 20:03)
przemo1980przemo1980
0
Czytając takie wpisy, ta tęsknota za wiosną robi się nie do wytrzymania ... ***** (2013-04-02 22:37)
AREKG80AREKG80
0
fajny wpis jak kazdy juz nie moge doczekac sie ciepla i jechac nad wode i tam popatrzec na piekno naszej dzikiej przyrody. pozdrawiam masz piataka (2013-04-03 05:43)
TomesseTomesse
0
Dokładnie tak w samo sedno (2013-04-03 11:22)
hosehose
0
aż mnie korci już na rybki :)))5 (2013-04-03 17:19)
Pietro41Pietro41
0
Fajnie to opisałeś,aż się cieplutko zrobiło na sercu.Łowienie nocą na tym zbiorniku to poezja,te wschody i zachody słońca,cisza,spokój...jak w bajce.Już się nie umie doczekać. Wpis na szóstkę :)))))) (2013-04-03 22:06)
pikemeisterpikemeister
0
Planowaliśmy z kolegą początek sezonu z długimi wędkami na 15 kwietnia, z tego co widać prawdopodobnie będzie to maj. Nie wiem jak u was ale u mnie pokrywa lodu jest jeszcze bezpieczna i zabijam wyczekiwanie wiosny łowieniem pięknych grubych płoci. Super wpis, pozdrawiam. 5* (2013-04-04 17:57)
Fragles323Fragles323
0
Super wpis 5 (2013-04-04 18:16)
peterlolopeterlolo
0
My chcemy wiosny!!!!Pozdrawiam!! (2013-04-05 11:50)
DeedolDeedol
0
oczywiście piąteczka, a wiosna chyba już nadciąga :) (2013-04-06 20:06)
swyniuswyniu
0
Ja to chyba zniosę jajo czekając na pierwszy wyjazd jak myślę o wodzie rybach wędkach itd.... .MASAKRA:( (2013-04-07 16:33)
swyniuswyniu
0
:) (2013-04-07 16:34)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
***** (2013-05-08 16:27)

skomentuj ten artykuł