Zdjecia wędkarskie - cztery dni wędkowania
Rafał Burzyński (burza10000)
2009-06-09
Wędki do wody i szykowanie kolacyjki, czyli szybki gril kawka i czekamy i czekamy na brania i w końcu u kolegi coś drga szybkie zacięcie jest nieduży leszczyk buzi i do wody ze słowami płyn po dziadka. Zdjęcia wędksrskie. To branie było ok 3;50 ,a unie nic więc kolejna zmiana robaczków i wędki do wody nie minęło dwadzieścia minut mam branie szybki hol i w podbieraku ląduje ładny 48 cm leszcz.Czekamy dalej nic i takie nic do godziny10 kolega zmęczony czekaniem wskoczył do namiotu,a ja twardo czekam i dobiega mnie odgłos płynącej barki myślę to w końcu się ruszy i się nie myliłem tylko gdy woda się uspokoiła mam branie ładna płoć 30cm gdy szykuję wędkę mam branie na drugiej zacinam i tu zdziwienie to nie płoć ani leszcz dużo większy opór ale szczęśliwie ląduje w podbieraku jaz waga pokazuje 0,75dag i 41cm Żona lubi jazie więc do siatki.
Jakieś 15minut następne branie tym razem krąp i sytuacja się powtarza brania na dwa kije efekt tych brań cztery płoci i cisza do wieczora.Kolegę Dawida zaczęło nosić bo nic nie bierze nagle jak na życzenie jest branie chwila zawahania i puste zacięcie.Gdy ja szykowałem podwieczorek kolega wyciągnął ładne trzy płocie,tyle co usiadłem do kawy mam branie zacinam oooooooo coś większego ryba walczy do końca ale ja wygrywam do siatki wpada jaz o masie 1,154kg i to jak się pózniej okazało była ostatnia ryba naszej wyprawy więc w niedzielny poranek postanowiłem po pstrykać fotki bażantom ale się nie udało są bardzo czujne i szybki więc zrobiłem fotkę ślimaczkowi znaczy jego domkowi bo się schował.Brań było naprawdę mało ale nie oto w tym chodzi tylko o kontakt z naturą . Dla mnie wyjazd na ryby to odskocznia od codzienności i totalny RELAX jak chyba dla wszystkich.
Pozdrawiam