Ze spławikiem na grunt + mały test
Paweł Mrowiec (pawlo698)
2012-09-12
Po godzinie łowienia na kukurydzę waniliową było tylko 1 branie, teraz przyszedł czas zmienić na tą zwykłą ze sklepu spożywczego i na pierwsze branie nie trzeba było wcale długo czekać, bo po 15minutach leżący na wodzie spławik zaczyna lekko drgać, aż w końcu wstaje i nurkuje, zacinam i pusto... Nie ma co się załamywać, od nowa zakładam na haczyk nr 12 dwa ziarenka kukurydzy i zestaw ląduje w tym samym miejscu... 10minut i kolejne branie tym razem spławik lekko się podnosi i zaczyna wjeżdżać w trzciny, zacinam i jest, kilkanaście sekund holu i na brzegu ląduje płoć pod 18cm. W ciągu następnych 25minut łowimy z kolegą jeszcze po jednej podobnych rozmiarów płoci... Nagle brania po prostu ustały nic na kukurydzę, nic na białego robaczka, pomyśleliśmy więc że w nasze łowisko wszedł jakiś drapieżnik i spłoszył część białorybu. Zarzucamy więc na czerwonego robaczka i po 5minutach kolega ma branie i łowi małego okonia około 10cm, od razu został wypuszczony do wody... Ja również po chwili mam branie, zacinam i jest coś niewielkiego, okazało się że to okoń około 18cm. Znów zarzucam na glistę, i w międzyczasie przerzucam wędkę z trupkiem, po chwili zerkam na spławik, rozglądam się a jego nie ma, patrzę więc na wędkę i widzę że żyłka się napręża zacinam energicznie i po chwili na brzegu leży już okoń mierzący 23cm.
Przez następną godzinę brań nie było więc znów zakładam kukurydzę zwykłą, i około godziny 18 ładne branie spławik bardzo szybko podnosi się i daje nura pod wodę, zacinam więc i czuję dosyć mocny opór po chwili holu pod powierzchnią wody widzę ładnego klenia, który bez problemu daje się wprowadzić do podbieraka. Miara wskazuje 29cm, zestaw do wody jednak do godziny 18:30 brań już nie było i mój kompan wraca do domu, ja zostaję jeszcze do godziny 19 ale nic już się nie skusiło na kukurydzę... Zebrałem więc się, zrobiłem kilka zdjęć złowionym rybom po czym je wypuściłem i z uśmiechem na twarzy wróciłem do domu.
Wynik testu kukurydz był dla nas nieco zaskakujący że 'specjalna' kukurydza nie dorównała tej zwykłej ze sklepu spożywczego...
//Pozdrawiam Paweł :)