Droga do rzeki - zdjęcia, foto - 6 zdjęć
Razem z kolegą miałem się wybrać w sobotę na pstrąga tęczowego i lipienia , umówiliśmy się w sobotę o 7 rano koło mojego domu . Rano gdy budzik z mojego telefonu zadzwonił , z ledwością wstałem i zabrałem się za pakowanie przynęt do torby , po spakowaniu się i zjedzeniu śniadania spojrzałem na zegarek była równo 7: 00 wyszedłem przed dom i czekałem na kolegę po 15 minutach dalej nie przychodził więc zabrałem wędkę i torbę i poszedłem sam troszkę się dziwnie czułem idąc przez las do rzeczki miałem około 5 kilometrów po drodze zobaczyłem skrzydło rozszarpanego ptaka , pewnie lis albo kuna go załatwiła , w tamtejszym lesie dużo jest zwierzyny, po jakimś czasie ku mojemu zdziwienu dostrzegłem wiewiórkę myślałem że one zapadają w sen zimowy towarzyszyła mi całą drogę do rzeki co chwile widziałem jak biega po przydrożnych krzakach , już byłem prawie na rzece kiedy zobaczyłem wyrytą przez dziki dziurę .
Gdy byłem już nad rzeką wykonałem pierwszy rzut małą blaszką obrotową poczułem lekki opór ale myślałem że do jakieś małe zielsko po wyciągnięciu blaszki na kotwicy dostrzegłem przebitego przez brzuch ciernika gdy chciałem go uwolnić i wyciągnołem groto ciernik niestety już nie zył . po 40 minutach wędkowania żadnego brania już mi się szczerze znudziło więc założyłem większą blaszkę a dokładniej Algę wahadłową i rzuciłem i od razu miałem branie myślałem że to pstrąg wyciągłem przynente z wody a tu drobna płotka nie wiem jakim cudem to się stało ale była zahaczona za pyszczek nie wiem czy ją po prostu tak zahaczyłem czy to było branie. wyprawa nie była za bardzo udana , ale zawsze jakieś nowe doświadczenie ..