Zimowy kaczy los

/ 6 komentarzy

Zima jeden z najgorszych okresów dla ptactwa i zwierzyny leśnej co roku ginie z głodu jak i z zimna setki istot które współtworzą naszą przyrodę.To ptactwo wodne takie jak dzikie kaczki krzyżówki cyranki kurki wodne czy też łabędzie narażone są na takie ciężkie warunki aby przetrwac ciężką zimę.Ptaki te co roku grupują się w Kożlu okolice ujścia rzeczki Linety do rzeki Odry jest ich tutaj setki.Szczególnie jest ich dużo gdy okoliczne akweny pokryje warstwa lodu –przylatują ponieważ znajdują w okolicy ujscia spory kawałek nie zamarzniętej wody i mogą sobie na tym kawałku popływac.Okoliczni mieszkancy przychodzą je dokarmiac zbożem i kukurydzą,karma znika bardzo szybko w żołądkach głodnego ptactwa.Idąc brzegiem Odry można zauważyć że co roku jest ich więcej nie odlatują pozostają w naszym kraju na zimę.Pomóżmy im przetrwac ten najtrudniejszy okres sypiąc troche zbożowej karmy one na wiosne odzwięcza się nam wyprowadzając swoje potomstwo na wodę jakiż to piekny widok jak kaczka z swoimi małymi pływa sobie a my oczekujemy na branie ryby.Kiedy wszystko jest zielone do okoła a na wodzie pokazuje swoją pięknośc para łabędzi pilnujących swoje małe.Zadbajmy o naszą rodzimą przyrodę a świadczy to o naszej przynależności do jej wspólnoty.

 


3.5
Oceń
(30 głosów)

 

Zimowy kaczy los - opinie i komentarze

witiakwicol1witiakwicol1
0
Wszędzie są odcinki rzek gdzie woda nie zamarza i tam co roku przybywa ptactwa a ci którzy umieją współczuć to pomagają przetrwać zimowe mrozy bo i ludzie z siana robią kopce żeby miały gdzie siedzieć a o dokarmianiu nie wspomnę gdyż to normalne.Pozdrawiam.
(2011-01-17 22:17)
AmitafAmitaf
0

Troszkę będę niepopularny w swojej wypowiedzi, ale... Pomijając fakt, a nawet obowiązek dokarmiania wszelkiego rodzaju zwierzyny i dbania o przyrodę w okresie tęgich mrozów i obfitych śniegów, należy pamiętać(!), o tym, że dokarmiając ptactwo przez cały rok wyrządzamy mu (ptakom) ogromną krzywdę! Te (wymienione przez Ciebie) i inne gatunki ptactwa winny być w tym czasie zupełnie gdzie indziej. Innymi słowy - odlecieć do tzw. ciepłych krajów (pomijam te, które są w jakimś stopniu chore, ale to pojedyncze sztuki). To my, ludzie narażamy ptactwo na takie cierpienia, poprzez ich dokarmianie chlebkiem,który od środka zabja ptactwo czy innym badziewiem. Nad naszym Morzem tysiące emerytów i wczasowiczów właśnie tak robi dokarmiając ptactwo wodne różnego gatunku, nie zdając sobie sprawy (lub robiąc to celowo) z krzywdy, jaką wyrządzają przyrodzie. W naszym kraju powinny pozostać tylko te ptaki, które sobie doskonale radzą w zimie lub te, które do nas przylatują przezimować ze względu na łagodniejszy klimat. Dlatego ja jestem przeciwnikiem TAKIEGO dbania o przyrodę. Za artkól 5*****, ponieważ zawsze warto pomagać ale z głową.

(2011-01-18 10:10)
AmitafAmitaf
0

Wkradł się BYK:( Oczywiście - Za artykuł 5*****...itd.

 

(2011-01-18 13:29)
przemucha30przemucha30
0

 Przez moją miejscowość płynie rzeczka nieduża szerokosci ok. 10 m., co roku zimowało na niej kilka gatunków ptaków wodnych , wśród nich była rodzina Łabędzi pare razy zapraszała miejscowych strazaków do konfrontacji- raz pomyliła rzekę z równolegle biegnąca ulicą która przysypana była świerzym śniegiem trochę śmiechu było jak  strażacy nie mogli sobie dać rady z ptakami .Niestety od dwóch lat Łabędzi nie ma na rzece ciekawe co się z nimi stało? za artykuł ***** 5 Pozdrawiam

 

(2011-01-18 17:43)
rozap37rozap37
0
oczywiście ***** u mnie kaczuchy jak tylko zaczyna woda podmarzać przenoszą się na miejsca bliżej rur ściekowych a czasem nawet wpływają do środka byle by przetrwać - ciężki los   
(2011-01-23 21:24)
rybitwa62rybitwa62
0

Oczywiście dokarmianie ptaków wodnych zimą jest dużym błędem, ale największym w okresie jesiennym. Właśnie wtedy przyzwyczajamy ptaki do obfitości różnorakiego pokarmu ( świąteczne ciasta, sałatki, kotlety, niedojedzone dania obiadowe różnej maści, stary suchy spleśniały chleb itp.) uważamy, że to co my nie zjemy to musi smakować innym bo jak to ktoś kiedyś do mnie powiedział "jak im nie smakuje to znaczy, że mają pełno w d.pie". Najczęściej dokarmiamy kiedy jest ładna pogoda, ale gdy tylko przyjdzie solidny mróz opady śniegu i wiatr wtedy nawet przez kilkanaście dni nikt nie przyjdzie, a ptaki czekają jak wierne psy. Niejednokrotnie podczas takich zim widziałem po kilka padniętych łysek, krzyżówek i łabędzi na jednym tylko zbiorniku wodnym. Zawsze jakieś ptaki wodne próbują co roku zimować na niezamarzniętych odcinkach rzek i oparzeliskach na terenach bagiennych i nie jest to nic nadzwyczajnego. Ptaki wodne przemieszczają się na południe w miarę zamarzania zbiorników wodnych bowiem to woda stanowi ich środowisko, a my dokarmiając zimą na siłę zatrzymujemy je przy sobie. Jak chcemy naprawę pomóc ptakom to podczas sezonu lęgowego nie łaźmy po trzcinach, zarośniętych wyspach i innych miejscach potencjalnie lęgowych aby ptaki mogły w spokoju wysiedzieć jaja i wyprowadzić młode. Właśnie w tym okresie powstają największe straty wśród ptaków. Nie zimą.

 

 

 

(2011-01-25 12:13)

skomentuj ten artykuł