Zimowy Puchar Zalewu Rosnowskiego 2012
2012-03-07
Wędkarstwo podlodowe jest jedną z metod połowu ryb ,których uprawianie wymaga wielu cech, przypisanych tylko nielicznym z wielotysięcznej rzeszy wędkarzy. Same warunki atmosferyczne z jakimi trzeba się 'podlodowcom' zmierzyć zniechęcają do uprawiania tej trudnej a jednocześnie fascynującej dyscypliny wędkarskiej.
Z jednej strony wiatr ,mróz ,śnieżyce i niedogodności a z drugiej to co fascynuje i sprawia ,że coraz więcej wędkarzy chwyta za podlodowe wędeczki. Jak w żadnej innej metodzie wędkarze podlodowi mają bezpośredni, najbardziej' intymny' kontakt z przyroda, poprzez pokrywę lodową ,na której stoją lub siedzą, którą wiercą, przebijają, grzebią w niej rękami lub cedzakami, do której czasem wpadają. Zalew Rosnowski jest jednym z najładniejszych i bardzo bezpieczniejszym dla wędkarzy zbiornikiem wodnym w kraju. Jego położenie oraz urok otaczającej przyrody zawsze zachwyca swoją malowniczością i to niezależnie od pory roku. W niedzielę odbyły się zawody w połowie ryb spod lodu pn. „Zimowy Puchar Zalewu Rosnowskiego”. Imprezę połączono ze zbiórką pokarmu dla zwierzyny leśnej. Zebrano ponad 220 kg różnego rodzaju produktów rolno-spożywczych, które zostały przekazane Nadleśnictwu w Manowie. O mistrzowskie tytuły i puchary walczono w klasyfikacji drużynowej oraz wielu kategoriach indywidualnych. Oprócz reprezentacji koszalińskich kół PZW powitaliśmy kolegów z Kołobrzegu, Sławna, Czaplinka i Mielna.
Gdy o godz. 9.00 podałem sygnał rozpoczęcia zawodów, kilkadziesiąt wierteł rozpoczęło drążenie 20-centymetrowej pokrywy lodowej. Warunki pogodowe nie były dobre. Rtęciowy słupek wskazywał ponad 20 stopni mrozu.
Pomimo tak niskiej temperatury zawodnicy rozgrzani kawą, herbatą, czerwonym barszczykiem oraz częstowani domowymi wypiekami, ochoczo zaczęli drążyć przeręble. Na dno zbiornika wrzucano lub donoszono zanętnikami kilogramy specjalnych mieszanek okraszonych ochotką, jokersem, gnojaczkami i pinką.
Łowiono głównie nieduże leszcze, rzadziej płotki. Okoń nie żerował. W przytrzcininowych otworach można było zaobserwować, jak wypiął się niecenzuralną strona ciała, stanął okoniem, czyli w pozycji prawie pionowej, głową w dół.
Po dwugodzinnych połowach zmieniły się warunki pogodowe. Wiatr zmienił kierunek, mróz szybko odpuszczał i zaczęły „brać” leszcze. Zawody wygrał Franciszek Torbiński z koła wędkarskiego „Agros”, który złowił ryby o łącznej wadze 4.7 kg . Tuż za nim uplasował się Kamil Dzikiewicz z koła przy KM Policji w Koszalinie, oraz Grzegorz Kwiatkowski z koszalińskiego „Miętusa”.
Wędkarski narybek „Przylesia” był najlepszy w grupie juniorów. Zwyciężył Wojtek Jankowski przed Michałem Grzybem i Krzysztofem Lewoczko. Wśród pań, Paulina Gregorek (Przylesie) była bezkonkurencyjna. Złowiono tylko kilka okoni z których złowiony przez przylesianina Krzysztofa Jankowskiego , ważący ponad 70 dkg - okazał się największą rybą zawodów.
Tadeusz Buczak – senior zawodów, mimo dawno ukończonych 77 lat, bardzo dobrze radził sobie z zimnem i kapryśną rybą.
Drużynowe zwycięstwo odnieśli zawodnicy z koła przy KM Policji Koszalin , przed Przylesiem oraz drużyną koła z Czaplinka. Liczne puchary w towarzystwie przedstawicielki Zarządu Okręgu PZW w Koszalinie, Anny Łuczak i sędziego głównego zawodów Tadeusza Góry, wręczał prezes koła Przylesie i klubu „Jurmen - Jerzy Makara. Wśród uczestników rozlosowano kilkadziesiąt upominków wędkarskich oraz otrzymane z Nadlesnictwa Manowo foldery edukacyjno-informacyjne. Zawody zakończono poczęstunkiem złożonym z flaczków i pieczonych kiełbasek. Chętnych – nie kierowców i juniorów - częstowano grzańcem.
Przedstawiciele Nadleśnictwa w Manowie podziękowali zawodnikom za dostarczoną karmę.
Sponsorzy zawodów:
1. Hurtownia „Grześ” – Grzegorza Leszcza - Trawica 13 (słodycze, napoje)
2. Zakład produkcyjny - ”Wiek-Pol 2”Mateusza Abramczuka z Wiekowa ( flaczki)
3. Sklep „Bucik” Marioli Jankowskiej – Koszalin ul. Spółdzielcza
4. Nadleśnictwo Manowo
5. Koło „Przylesie” Koszalin
6. Zachodniopomorski Wędkarski Klub Sportowy „Jurmen”
Galeria zdjęć – fotki patrz galeria str.1-8
Z jednej strony wiatr ,mróz ,śnieżyce i niedogodności a z drugiej to co fascynuje i sprawia ,że coraz więcej wędkarzy chwyta za podlodowe wędeczki. Jak w żadnej innej metodzie wędkarze podlodowi mają bezpośredni, najbardziej' intymny' kontakt z przyroda, poprzez pokrywę lodową ,na której stoją lub siedzą, którą wiercą, przebijają, grzebią w niej rękami lub cedzakami, do której czasem wpadają. Zalew Rosnowski jest jednym z najładniejszych i bardzo bezpieczniejszym dla wędkarzy zbiornikiem wodnym w kraju. Jego położenie oraz urok otaczającej przyrody zawsze zachwyca swoją malowniczością i to niezależnie od pory roku. W niedzielę odbyły się zawody w połowie ryb spod lodu pn. „Zimowy Puchar Zalewu Rosnowskiego”. Imprezę połączono ze zbiórką pokarmu dla zwierzyny leśnej. Zebrano ponad 220 kg różnego rodzaju produktów rolno-spożywczych, które zostały przekazane Nadleśnictwu w Manowie. O mistrzowskie tytuły i puchary walczono w klasyfikacji drużynowej oraz wielu kategoriach indywidualnych. Oprócz reprezentacji koszalińskich kół PZW powitaliśmy kolegów z Kołobrzegu, Sławna, Czaplinka i Mielna.
Gdy o godz. 9.00 podałem sygnał rozpoczęcia zawodów, kilkadziesiąt wierteł rozpoczęło drążenie 20-centymetrowej pokrywy lodowej. Warunki pogodowe nie były dobre. Rtęciowy słupek wskazywał ponad 20 stopni mrozu.
Pomimo tak niskiej temperatury zawodnicy rozgrzani kawą, herbatą, czerwonym barszczykiem oraz częstowani domowymi wypiekami, ochoczo zaczęli drążyć przeręble. Na dno zbiornika wrzucano lub donoszono zanętnikami kilogramy specjalnych mieszanek okraszonych ochotką, jokersem, gnojaczkami i pinką.
Łowiono głównie nieduże leszcze, rzadziej płotki. Okoń nie żerował. W przytrzcininowych otworach można było zaobserwować, jak wypiął się niecenzuralną strona ciała, stanął okoniem, czyli w pozycji prawie pionowej, głową w dół.
Po dwugodzinnych połowach zmieniły się warunki pogodowe. Wiatr zmienił kierunek, mróz szybko odpuszczał i zaczęły „brać” leszcze. Zawody wygrał Franciszek Torbiński z koła wędkarskiego „Agros”, który złowił ryby o łącznej wadze 4.7 kg . Tuż za nim uplasował się Kamil Dzikiewicz z koła przy KM Policji w Koszalinie, oraz Grzegorz Kwiatkowski z koszalińskiego „Miętusa”.
Wędkarski narybek „Przylesia” był najlepszy w grupie juniorów. Zwyciężył Wojtek Jankowski przed Michałem Grzybem i Krzysztofem Lewoczko. Wśród pań, Paulina Gregorek (Przylesie) była bezkonkurencyjna. Złowiono tylko kilka okoni z których złowiony przez przylesianina Krzysztofa Jankowskiego , ważący ponad 70 dkg - okazał się największą rybą zawodów.
Tadeusz Buczak – senior zawodów, mimo dawno ukończonych 77 lat, bardzo dobrze radził sobie z zimnem i kapryśną rybą.
Drużynowe zwycięstwo odnieśli zawodnicy z koła przy KM Policji Koszalin , przed Przylesiem oraz drużyną koła z Czaplinka. Liczne puchary w towarzystwie przedstawicielki Zarządu Okręgu PZW w Koszalinie, Anny Łuczak i sędziego głównego zawodów Tadeusza Góry, wręczał prezes koła Przylesie i klubu „Jurmen - Jerzy Makara. Wśród uczestników rozlosowano kilkadziesiąt upominków wędkarskich oraz otrzymane z Nadlesnictwa Manowo foldery edukacyjno-informacyjne. Zawody zakończono poczęstunkiem złożonym z flaczków i pieczonych kiełbasek. Chętnych – nie kierowców i juniorów - częstowano grzańcem.
Przedstawiciele Nadleśnictwa w Manowie podziękowali zawodnikom za dostarczoną karmę.
Sponsorzy zawodów:
1. Hurtownia „Grześ” – Grzegorza Leszcza - Trawica 13 (słodycze, napoje)
2. Zakład produkcyjny - ”Wiek-Pol 2”Mateusza Abramczuka z Wiekowa ( flaczki)
3. Sklep „Bucik” Marioli Jankowskiej – Koszalin ul. Spółdzielcza
4. Nadleśnictwo Manowo
5. Koło „Przylesie” Koszalin
6. Zachodniopomorski Wędkarski Klub Sportowy „Jurmen”
Galeria zdjęć – fotki patrz galeria str.1-8