Zrób sobie żywca
Gerard Trzmielewski (von_trzmielke)
2010-05-22
Przeglądając tematy poruszane na naszym forum myśliwskie zauważyłem powtarzający się problem u wielu wędkarzy. Chodzi o żywca. Często padają pytania jak go zakładać, jakiego żywca używać? Jak się okazuje niektórzy wędkarze, zwłaszcza młodszego pokolenia nie wiedzą, że nie wolno stosować jako żywej przynęty niektórych gatunków ryb. Zazwyczaj są to gatunki chronione.
Jest sposób na rozwiązanie tych problemów a nawet na ominięcie przepisów wędkarskich!
Można łowić na gatunki chronione. Kiełb białopłetwy, słonecznica, piekielnica czy inny gatunek chroniony może być żywcem – jeśli będzie sztuczny!
Proponuję więc zrobić sobie przynętę sztuczną jaką tyko sobie wymyślimy. Nie ma w tej kwestii żadnych ograniczeń. Wystarczy trochę wyobraźni, wolnego czasu i materiałów ogólnie dostępnych.
Praktycznie wszystkie rodzaje przynęt sztucznych można wykonać we własnym zakresie. Muchy, woblery, blaszki obrotowe i wahadłowe, twistery itp. – robi je wielu wędkarzy.
Jednak przynęta, która najwierniej może imitować żywca jest wobler. I na tej przynęcie chciałbym się skupić bo właśnie woblerów robię najwięcej.
Przynęta powinna wiernie imitować naturalny pokarm ryb. Czyli w przypadku woblerów powinieneś wiernie odtworzyć wygląd żywca. Zasada jest prosta: jeśli w danym zbiorniku występuje dużo słonecznicy, uklei czy kiełbia to w swoim sadzyku powinieneś mieć imitacje słonecznicy uklei i kiełbia, bo w takim zbiorniku drapieżnik żywi się tymi gatunkami. Warto też wiedzieć na co łowią drapieżnika miejscowi wędkarze.
Ze wzorcem sztucznego żywca nie ma problemu. Jeśli chcesz zrobić uklejkę, znajdziesz kolorowe fotki lub rysunki w każdej książce wędkarskiej albo w internecie.
Wystarczy więc wystrugać w drewnie kształt uklejki. Zamontować stelaż z drutu nierdzewnego. Wkleić oczy tam gdzie ryba ma oczy. Pomalować, przykleić łuski w odpowiednim kolorze (z brokatu do paznokci), zamontować płetwy z twisterów, wyważyć (tonący lub pływający), dopasować do rodzaju pracy i głębokości schodzenia ster głębokości i już mamy sztuczną uklejkę.
Kilka słów na temat kolorów:
Każda ryba ma na sobie kolor czerwony. Nie ma tu żadnego wyjątku – są to skrzela. Tak więc w odpowiednim miejscu trzeba zrobić czerwoną kreskę.
Po kolorze skrzeli rozpoznaje się świeżość ryby. Jeśli więc nie pomalujesz w tym miejscu na czerwono, to drapieżnik pomyśl, że podstawiasz mu nieświeżą rybę i nie będzie brania!
W pudełku powinieneś mieć kilka uklejek w różnych kolorach. Boki srebrne z łuską, grzbiet u jednej zielonkawy, u drugiej brązowy, u kolejnych niebieski i czarny. Na różnych łowiskach mogą być atrakcyjne różne kolory. Dla przykładu: W Wiśle, w okolicach Warszawy woda jest mętna w odcieniu jasny brąz. W takich kolorach powinniśmy zastosować przynętę. Parę kilometrów dalej Narew jest przejrzysta i ciemna i tu stosujemy odcienie niebieskiego i czarnego grzbietu. W dzień słoneczny ryby mają intensywne kolory a w nocy blade i przytłumione. Dlatego warto mieć też uklejki w bladych kolorach a nawet pomalowanych matowymi lakierami. Bywa czasem, że te zasady nie sprawdzają się i ryby biorą na przynęty o „wściekłych” kolorach, dlatego warto mieć przy sobie i takie.
Jeśli jesteśmy przy „wściekłych” kolorach to mam dobrą wiadomość: wzorcem do robienia woblerów mogą być ryby akwariowe! Na czerwonego mieczyka doskonale biorą okonie i szczupaki. A na czarną molinezję biorą jazie i klenie zwłaszcza na wiosnę, kiedy w wodach jest dużo kijanek.
Tak naprawdę najważniejszym elementem w robieniu woblerów jest ich prawidłowa praca. Tak więc nie ma większego znaczenia, czy zrobisz kiełbia kesslera, kirysa, słonecznicę czy glonojada. Woblery kupowane w sklepach wędkarskich często nie przypominają żadnej ryby a są skuteczną przynętą. Cała przyjemność to samo majstrowanie sztucznych przynęt a jeśli okazują się łowne, to frajda jest jeszcze większa.
Sztuczne żywce mają więcej zalet:
Nie tracimy czasu na ich złowienie, nie męczymy żywych stworzeń nadziewając kotwicę w grzbiet lub w pyszczek, nie trzeba zmieniać wody i martwić się, czy przeżyją transport. Są zawsze świeże i nie zdychają. Są skuteczne!
Zachęcam wszystkich wędkarzy do majsterkowania.