Dzisiaj szukałem innego miejsca żeby nie przenęcić starego bo ryba nie żeruje.Znalazłem płynąc, stojąc w łodzi w dobrych okularach.Dno było widać nawet na gł.2 m.Najpierw znalazłem stadko karpi nad moczarką a póżniej dziurę w zaroślach.Na gł.3 m. zacząłem nęcić ale do 19-ej ani brania.Na kukurydze wzięły mi dwa krąpiki a na drugi kij na pinkę z ochotką pięć niewielkich płotek,troszkę większe niż żywcowe.Po zmroku ani brania a wiatr zaczął nieprzyjemnie kręcić i znosić żyłki bo odrywał się od dna kożuch martwicy ze starych zarośli.Takie zjawisko występowało przez lata ale w kwietniu gdy wcześnie nagrzana była woda.Pozdro