Na rybach: Koniec września , sezon na drapieżniki można uznać za r… #16360

• Metoda:
• Brania:

Koniec września , sezon na drapieżniki można uznać za rozpoczęty . Razem z towarzyszem umawiamy się , że po szkole spotkamy się u mnie w celu wybrania się na wyprawę wędkarską .Pogoda sprzyja nam gdyż słońce przyjemnie świeci, dając temperaturę w okolicach 15 stopni. Decyzja pada na jezioro o bujnej roślinności i mulistym dnie . Dojście do lini brzegowej jest bardzo skromne, dwa łowiska żadnego pomostu , który mógłby ułatwić rzucanie przynętą. Godzina 15 jesteśmy już na miejscu rozkładam swoją wędkę Konger carbomaxx team spin 270/30 na której mam zamontowany kołowrotek Cormorana , na którym znajduje się żyłka York pearch 0,25 mm. Zaczynam od rzutów gumą relaxa w kolorze białym na główce 5 g . Mija 15 minut , nawet pukniecia . Staję nie niesmaczony , zakładam na agrafke ulubioną wariatke Alge 3 , pierwszy rzut w poprzednie miejsce obok grążeli , czuje dwa błyskawiczne bardzo dobrze odczuwalne uderzenia, pach zacięcie , siedzi , skok adrenaliny . Pół minuty i wyciągam szczupaka 53 cm . Robimy zdjecie na pamiątkę i puszczamy zbója , aby wrócił z mamusią. Kilka kolejnych rzutów w tym miejscu nie przynosi efektów , idziemy na drugie.miejsce . Mój towarzyszysz chociaż nic nie złowił jest zadowolony , że coś zameldowało się przynajmiej u mnie , gdyż dawno nie mógł złowić tego drapieżnika. Zaczynam od rzutów w pobliżu grążelisk , oczywiście Alga 3 poszła w ruch . Nagle mocny opór i kocioł w wodzie, czuć na kiju coś dużego . Emocje sięgają zenitu gdy ryby ucieka w wodną roślinność . W takim momencie zdaje się na wytrzymałość żyłki i hamuje rybkę przed ostatecznym odejściem. Ryba traci siły podciągam ją do brzegu , a co się okazje , jest.to szczupak złapany za bok ! Mierzył 53 cm lecz był grubszy niż jego poprzednik . Jego rana wyglądała niezbyt dobrze , postanowiłem że zabiorę go.na kolację . Ryba miała i tak małe szanse na dalsze życie. Dzień zaliczam do udanych i życzę wszystkim wedkarzą pięknych rybek .