Dzisiaj tylko jeden nad Bugiem w Gnojnie bo zerwałem ostatni przypon. Zawiązałem główkę bezpośrednio do żyłki i w drugim rzucie wyskoczyła 50-tak ale później potężne uderzenie i odcięta guma. Dałem spokój bo szkoda ryb, żeby pływały z hakiem i gumą w pysku. Jutro zakupy i w weekend walczę dalej bo chyba w końcu zaczęły konkretne brania. Pozdrowienia.