Na rybach: Bardzo Ciekawy temat warty uwagi .. Wypuszczanie ryb … #25176

Rzeka Odra: od ujścia Pliszki - do ujścia Myśli (obw. 2) | 2017-11-05 | Wędkarstwo spinningowe

Bardzo Ciekawy temat warty uwagi .. Wypuszczanie ryb … #25176


Bardzo Ciekawy temat warty uwagi .. Wypuszczanie ryb jeden z elementów Catch&Release budzi wiele wątpliwości. Zwolennicy przekonują, że to podstawa etycznego wędkarstwa, przeciwnicy twierdzą z kolei, że bezsensowny zwyczaj, ponieważ złapana, a potem wypuszczona ryba nie ma szans na przeżycie. Czy faktycznie? O polskim C&R i zasadach wypuszczania ryb opowiada dr nauk przyrodniczych Paweł Oglęcki.  - Jakie, Pana zdaniem, jest podejście polskich wędkarzy do kwestii wypuszczania ryb. Co ich do tego skłania, zniechęca? - Mówiąc o zasadzie Catch&Release trzeba zwrócić uwagę na jedną zasadniczą kwestię to, jak do tej zasady podchodzą wędkarze. Pod tym względem możemy ich bowiem podzielić na dwie grupy - dla jednej wypuszczanie ryb wiąże się z etyką, robią tak, bo po prostu uważają to za dobre rozwiazanie, dla drugiej grupy wędkarzy wypuszczanie ryb ma wymiar ekonomiczny. Ci patrzą na te kwestie taką kategorią warto rybę wypuścić, aby później móc ją jeszcze raz złowić. Doskonałym przykładem działań tej drugiej grupy są karpiarze, którzy wypuszczają złowione okazy właśnie z czysto ekonomicznych względów. Karpie po prostu są mało licznym gatunkiem. - Argumentem często powtarzanym przez przeciwników C&R jest twierdzenie, że złapana ryba ma małe szanse na przeżycie, dlatego nie warto jej wypuszczać. Czy faktycznie, zawsze C&R ma sens? - Sam nie jestem zwolennikiem popadania w skrajności. Jeśli wędkarz chce zabrać do domu jedną, dwie ryby, a jest to zgodne z regulaminem, to nie widzę w tym nic złego. Najgorsze, co można zrobić, to marnować ryby. Na przykład dorsze po ostrym holu nie nadają się do wypuszczenia, ale wystarczy ją wolniej i ostrożniej prowadzić, by miały szanse na przeżycie. Kolejny przykład, to łowienie pod lodem wielokrotnie widziałem sceny, gdy wędkarz wyławiał małe okonki, które zamiast wrzucić spowrotem do wody wyrzucał na lód, aby męczyły się i powolnie ginęły. Wszystko jest więc kwestią naszego świadomego, rozsądnego podejścia.Wracając jeszcze do wypuszczania konkretnych gatunków. Mitem jest twierdzenie, że najcenniejsze są największe okazy owszem są, ale z biologicznego punktu widzenia najbardziej są te w środkowej skali wielkości, np. szczupaki o wade 3-5 kg, sandacze 2-4-kilogramowe czy bolenie o wadze od 1,5 do 2 kg. Takie okazy są najlepszym materiałem tarłowym.  - Ile więc możemy trzymać rybę poza wodą, aby mieć pewność, że po wypuszczeniu przeżyje. Istnieje taki stały limit? - Jeśli chodzi o przetrzymywanie ryby, to zawsze obowiązuje zasada im krócej, tym lepiej. Wiele zależy tu również od złowionego gatunku, niektóre ryby są bowiem w stanie dłużej wytrzymać na lądzie, np. węgorz nawet kilka godzin. Przeciętnie ryba ma szanse na przeżycie, jeśli poza wodą przebywa nie dłużej niż 0,5-do 1 min.  - A jakie są zasady wyjmowania ryby z wody? - Przede wszystkim nigdy nie wolno wyjmować ryby suchą ręką, dłoń zawsze powinna być zwilżona. Jeśli rybę podbieramy, to trzeba pamiętać, że linka uszkadza łuski i receptory linii bocznej. Często powtarzanym błędem jest szamotanie się z haczykiem - takie obchodzenie się z rybą na pewno nie warunkuje jej przeżycia. Liczy się każda sekunda, dlatego lepiej czasami wypuścić ją razem z haczykiem. Bardzo ważne jest także unikanie tzw. chwytu śmierci - chodzi o pionowe trzymanie ryb, które zdarza się nagminnie wśród tych, którzy np. fotografują się ze złowionymi okazami. Słusznie zostało ono nazwane chwytem śmierci. Dlaczego? Chodzi o odporność kręgosłupa, który przy pionowej pozycji po prostu rybie pęka. Warto pamiętać, aby nie trzymać ryby za ogon czy głowę, ale zawsze poziomo i oburącz. - Czy obowiązują jakieś zasady jeśli chodzi o podbieranie ryby? Mam tu na myśli jakiś sprawdzony zestaw. - Właściwe narzędzia do podbierania to na pierwszym miejscu płytki podbierak, który najczęściej stosują muszkarze. W takich ryba nie ma szans ugrzęznąć. Przypominam też, że posiadanie wypychacza jest u nas obowiązkowe! Najlepiej jeśli mamy dwa jeden w kamizelce, a drugi za uchem tak na wszelki wypadek, na pewno się nie zawieruszy.  - A ułożenie ryby? - Jeśli chcemy zmierzyć rybę nie musimy wcale wyjmować jej z wody. Praktycznym i bardzo skutecznym sposobem jest w tym przypadku miarka na wędzisku rybę po prostu przykładamy do wędziska. Jeśli koniecznie musimy rybę wyjąć, to obowiązkowo należy ułożyć ją na twardym, zwilżonym podłożu.  - Słyszałam, że nie bez znaczenia jest nawet temperatura wody i powietrza. - Oczywiście. Na niekorzyść ryb szczególnie działa nagrzana woda i powietrze. Im jest cieplej, tym trzeba szybciej działać. Na przykład przy łowieniu pstrąga w lutym możemy potrzymać go chwileczkę dłużej, robiąc mu nawet przysługę i oczyszczając z pijawek, ale w lipcu trzeba już działać tak szybko, jak tylko to możliwe. - Co z samym sposobem wypuszczania ryby. I tu krążą sprzeczne poglądy. - Moim zdaniem wiele złego dla opinii polskich wedkarzy zrobiły programy Rexa Hunta, który za każdym razem w swoich filmach przy wypuszczaniu ryby całuje ją, po czym wyrzuca do wody, co według mnie jest niedopuszczalne! Rybę należy przytrzymać i delikatnie włożyć do wody.  - A jak wygląda realizacja zasady C&R na świecie? Czy tylko my mamy problem z przyswojeniem sobie tych reguł? - Powiem szczerze, że u naszych zachodnich sąsiadów i generalnie na świecie zasada no kill oraz C&R już od wielu lat są dla wędkarzy czymś naturalnym, co nie podlega w ogóle żadnej dyskusji. W Holandii codziennością są 10-kilogramowe szczupaki, ponieważ takie okazy tam się po prostu od lat wypuszcza. Podobnie jest w Wielkiej Brytanni. W USA czasami wędkarze zabierają np. łososia, ale jest to jedna, góra dwie ryby. Pozostałe złowione sztuki wypuszczają. U nas i krajach Europy Wschodniej niestety cały czas pokutuje komuna i przekonanie, że łowi się po to, aby zapełnić lodówkę.  - Mamy szansę na zmianę mentalności, jakiś złoty środek, tak aby reguła C&R na dobre weszła w krew polskim wędkarzom? - Problem, moim zdaniem, rozwiąże się sam. W dobie komercjalizacji łowisk, gdzie w wielu miejscach wypuszczanie ryb staje się obowiązkowe, a za ich zabrane trzeba płacić, wielu wędkarzy dojdzie do wniosku, że takie zachowanie im się najzwyczajniej w świecie nie opłaca. Myślę też, że wędkarze nie powinni bać się wypuszczania ryb. Nie chodzi o to, aby popadać w skrajności. Ja sam od czasu do czasu zabieram jakąś rybę. Jest to zwyczajna procedura mająca głównie na celu oszczędzenie populacji ryb. Jeśli zacznie tak myśleć i działać większość z nas, łowienie w Polsce będzie miało przyszłość.  

 

25176 - Opinie i komentarze użytkowników (20)

vaderfishingvaderfishing
świetny artykuł! czy masz może link do źródła? (2017-11-05 22:05:)
sp(ł)awiksp(ł)awik
nareszcie ktos madry sie o tym wypowiedzial i jest wszystko jasne. wszystko w ramach zdrowego rozsadku. bardzo fajny artykul. (2017-11-05 22:07:)
kapibarrrakapibarrra
popieram, zgadzam się w 100% artykuł sensowny trafiający w samo sedno i oby po przeczytaniu co niektórym dał do myślenia. (2017-11-05 22:16:)
lukasz-lukaszlukasz-lukasz
Glownym problemem jest klusownictwo i pzw odlowy ilosciowe it\\\d. Zabierajac kilka ryb w granicach rozsadku now zaburzysz fauny i flory duzego zbiornika czy rzeki. U mnie wyglada to tak male ryby zawsze wypuszczam, duze czasami zabieram ze soba jezeli najdzie mine ochota zjesc rybe. Rybe staram sie odchaczyc jak najszybciej zeby jej nie zrobic krzywdy ale tez jakos z sekundnikiem nie robie tego. Poprostu wg. mnie zachowanie kultury i etyki i szacunku do zlowionej ryby to podstawa. Uzywanie jakichs kolebek czy innych wanienek z woda to troche przesada niektorzy jeszcze odkarzaja rybom pyski to juz wogole dziwne dla mnie ryba sobie poradzi jak wroci w dobrej kondycji do wody. Nie smiecic na lowiskach no to plaga zachowac kulture do natury my jestesmy gosciem no tej ziemi nie gospodarzem :) I karmic I jeszcze raz karmic te ryby naturalnymi produktami a nie tymi smieciami zero sztucznych zanet w paczkach to w Polsce ryb nie zabraknie. Pozdrawiam I polamania :) (2017-11-05 23:57:)
vaderfishingvaderfishing
lukasz- w moich łowiskach rybaków nie ma, sieci od lat nie widziałem, innych form masowego kłusownictwa również. Mimo tego z rybami bywa różnie A najczęściej łowione sa raczej małe i średnie egzemplarze więc jakaś przyczyna musi być. Co do mat bo o nie Ci chodzi. Łowienie dużych A często bardzo dużych ryb wymaga szczególnej ostrożności i zaczyna się ona od holu ryby A kończy na jej wypuszczeniu. Karp jest ryba dość odporną a mimo to upadek nawet z wysokości 1M, trzepanie się na piachu czy kamieniach zmniejsza znacznie szanse tej ryby. Oczywiście wiele osób przesadza w Internecie Ale po części rozumiem, że chcą dobrze. To samo tyczy się chwytu ryby do zdjęcia, powinno się uświadamiać ludzi jak to powinno wyglądać A wody się nam odwdzięczą. pozdrawiam (2017-11-06 09:07:)
hakonhakon
dobry artykuł (2017-11-06 09:18:)
AskanAskan
ten artykuł wcale mnie nie wzruszył.BREDZENIE (2017-11-06 09:58:)
vaderfishingvaderfishing
Bo takich jak Pan nie da się już naprawić i tylko czas może uratować łowiska... (2017-11-06 10:18:)
portswieckoportswiecko
Askan szanuje Cię jako człowieka ale nie jako wędkarza! Nie masz za grosz etyki wędkarskiej!!! Do zwierząt i do natury trzeba podchodzić z szacunkiem nie dla innych tylko dla Siebie ! Pomyśl Sobie co było pierwsze ryby czy my ludzie ???!! To my wjebalismy się (2017-11-06 13:29:)
lukasz-lukaszlukasz-lukasz
Maty jak najbardziej napisalem chyba wyzej o Co no chodzi (2017-11-06 13:51:)
bojanek123bojanek123
male jeziorko polozone we wsi o takiej samej nazwie Szczutowo , jedna podwodna łąka, masa szczupaka ,okonia,karasia,lina,bialorybu,z 15 lodek na jeziorze szczupaki biora na zywca , spining,wiesci szybko sie rozniosly .Na drugi dzien siatki wszedzie stoja ze strach spiningowac by nie zachaczyc o siate, co nie którzy lowia po miedzy nimi na zywca, na brzegu stoi ciagnik rybakow z jakim urządzeniem do sciagania tych siat , glosne rozmowy przy butelce jakie to kiedyś tu ryby byly,plywaja tez lodka uderzja wioslami o wode wikol tych siatek , reszte dobili prądem, i w zime przyducha zrobila swoje ,dzis jezioro nadal takie same ,dzialek na okolo ,jakas drobnica plywa,lodek wędkarzy brak rybaków brak, ci drudzy przeniesli sie na drugie jezioro duzo wieksze cos tan jeszcze zostalo (2017-11-06 14:11:)
j23janekj23janek
Na wodach PZW jak nie zmieni się mentalność i nie zaczną regularnie zarybiać a nie tylko robić odłowy kontrolne to czy będziemy brać ryby czy wypuszczać to i tak rybostan będzie ubogi. Zaczynałem wędkowanie kiedy zezwolenie wykupowalem na wszystkie wody PZW a teraz za te same pieniądze zezwolenie wykupuje na jedno jezioro a zarybienia jakie były 40 lat temu takie są dzisiaj , to się pytam gdzie i na jaki cel idą pieniądze ze składek . (2017-11-06 14:12:)
vaderfishingvaderfishing
Ja doskonale zrozumiałem o co chodziło Ale przecież kołyski to odmiana maty tylko taka w wersji na maksa bezpiecznej. Nie odbierz tego jako krytykę bo zgadzam się z tym co piszesz choć dla mnie naturalne wydaje się użycie maty w takiej postaci jaka komu pasuje bo jeśli nie potrafi się obchodzić z ryba to zabije ją nawet mając najbezpieczniejsze sprzęt (2017-11-06 14:12:)
bojanek123bojanek123
j23 pieniądze ze skladek idą pewnie gdzieś brzegiem rzeki, jeziora, zarybia od czasu do czasu karpiem bo to najtanszy material zarybieniowy,a potem chwalą sie ile to kg ryb wpuscili (2017-11-06 15:04:)
AskanAskan
etyki i ogłady nabywa się z czasem tzn.z wiekiem.Pożyjemy i zobaczymy jacy etyczni będziecie a dopiero zaczynacie wędkować.Pa dobrodzieje (2017-11-06 16:51:)
wiejowiejo
https://wedkuje.pl/n/zlow-i-wypusc/15474 (2017-11-06 17:06:)
OMBRE284OMBRE284
W wielkiej Brytanii i Holandii...ryby \\\należą\\\ do królowej..to główny powód ich wypuszczania ;)A osobiście nie jem,ale czasem zabiorę bo rodzina przepada za świeżą,no i naturalnie zdrową rybą :) (2017-11-06 17:15:)
malyszuszumalyszuszu
Artykul fajny. Niestety nie naprawi juz wędkarzy rodem z PRL.. (2017-11-06 17:23:)
portswieckoportswiecko
To smutne że taki ktoś jak ja musi Cię pouczać Panie Askan (2017-11-06 17:39:)
51Marek51Marek
Przed około 2 miesiącami oglądałem w tv na fokusie któryś z magazynów wędkarskich. Chyba Odra, spining z łodzi, ładny szczupak. A zza pokrywy skrzelowej wystaje zardzewiała blacha. Po wyjęciu blachy, ryba wróciła do wody. Więc jednak ryba wiele potrafi przeżyć. (2017-11-06 19:46:)

skomentuj ten wpis