Rybki poczuły wiosnę po wczorajszym ociepleniu. Pojechałem około 10.15 nad zbiornik potestować nową zanętę. Liczyłem na karasie srebrzyste, jazia lub płoteczki. Ostatnie dni nie należały do udanych ponieważ w zanętę wchodziły hurtowo maleńkie 20cm karpiki i 80% brań było spowodowane przez ta zarazę pochodząca z ostatniego zarybienia. Dotarłem nad wode około 10.40, nad woda pustki, tylko po drugiej stronie zbiornika, jakieś 200m dalej jeden wedkarz. Zanęciłem swoje ulubione stanowisko, 3 kulki wielkosci mandarynki i troche pelletu 2mm, potem wpis do rejestru i rozkładanie kija.
Po kilku minutach pierwsze branie i mikrokarpik wraca do wody, po chwili nastepny. Zmiana przynety i niestety powtórka z rozrywki, odhaczajac mikrokarpia zauważyłem branie na rosówkę i melduje sie karaś srebrzysty ponad 30 cm. Do 15 skończyłem z wynikiem około 25 ryb z tego z tego 5 wymiarowych karpi, 2 ładne leszcze, 10szt (komplet) karasi srebrzystych(prawie 4 kg) i płotka 23cm. Karpie pływaja nadal a reszte rybek zaprosiłem do domu w celach kulinarnych. Niestety pomimo rewelacyjnych brań musiałem uciekać do domu ponieważ spóźnienie sie na kolacje wigilijna mogło by wystawić wyrozumiałośc mojej partnerki na zbyt duża prubę. Wesołych Swiat i udanych połowów w nowym roku