Cieszę się bardzo, że są wędkarze, którzy piszą prawdę i ostrzegają innych "po kiju" przed wyjazdem na tak wyjałowione wody, jakie są w tym miejscu opisane. Bardzo często miejscowi, którzy prowadzą agroturystykę, celowo, z premedytacją kłamią zapewniając, że w pobliskich jeziorach, gdzie wynajmują domki jest mnóstwo ryb wszelakiego gatunku. Letnik wierząc w zapewnienia wykupuje domek na kilka dni, płaci spore pieniądze i co ??? Wielka kicha, zero, padaczka. Nic nie ma, no może kilka okonków, płotek i uklejek. Dzierżawcy jezior na skutek prowadzenia rabunkowej gospodarki ryb, mając w dupie wszystko, tym bardziej wędkarzy, spowodowali wielkie BEZRYBIE. Oczywiście, jak już wspomniał mój przedmówca, o zarybianiu nie ma mowy, ten obowiązek widnieje tylko w sprawozdaniach.
Panowie wędkarze, piszcie jak najwięcej i jak najczęściej o swych "smutnych" doświadczeniach wszędzie, gdzie tylko można. Będzie to dobra robota, która ustrzeże wielu wędkarzy od wyprowadzenia ich "w pole"
Może (choć wątpię w to) zmusi lub zachęci okolicznych ludzi, którzy mogą w sezonie podreperować swój budżet domowy, do zastanowienia się nad narastającym problemem, spowodowanym przez kontraktowych rybaków oraz miejscowe władze, której powinno zależeć na reklamie swojej gminy, powiatu, województwa. A w tym miejscu wszyscy zainteresowani powinni mocno zastanowić się, bo jeżeli ludzie raz zrażą się, to już szybko powtórnie nie dadzą wiary i nie powrócą w krainy, gdzie zostali oszukani i zawiedzeni. Wodom cześć - jpmasi.