pierwsze połowy po wykupieniu pozwoleń : sum , kilka węgorzy ( jeden zerwał plecionkę bo nie było podbieraka ) , leszcze i płocie nad ranem . wszystko wróciło do wody . Następne kilka wyjazdów nic . Czyżby PZW najęło płetwonurka haczącego ryby dla zachęty początkującym ? :)