Ja też gratuluję panu tak wielkich szczupaków. Wielki szacunek za zwracanie rybkom wolności. A tak nawiasem mówiąc, szczupacze mięso nie należy do czołówki kulinarnych smakołyków, więc dobrze, że wracają do wody. Pozdrawiam serdecznie. *****
Witam kolegów.Wielkie gratulacje dla roberto
za wyholowanie tego cuda oraz za pozostałe siedem okazów złowionych w
tym sezonie (ciekawe ile było jeszcze tych mniejszych?) Oczywiście
wystawiam *****
Panie Marcinie bardzo dobre pytanie, cytat: "skoro wrócił do wody to po co mu ten uchwyt w pysku ??"Nawiasem mówiąc mam trochę szczęścia w łowieniu szczupaków , bo w sezonie łowię ich kilka set sztuk , a powyżej 80 cm kilkadziesiąt. Zauważyłem , że te większe po dramatycznym holu są bardzo wycieńczone , prawie połowa z nich głęboko połyka przynętę . Gdy takiego szczupaka mam w łodzi staram się wyciągnąć kotwice , jak najmniej go uszkadzając , mimo że się spieszę upływa sporo czasu ( taka ryba będąc poza wodą jest : wymęczona , zestresowana ,i nie dotleniona). Gdy tylko wyciągnę przynętę z pyska zakładam jej agrafkę i wkładam ją do wody, aby w miarę spokojnie wypoczęła. Gdy widzę że doszła do formy wyciągam ją na krótką chwilę, celem zrobienia foto. Dawniej rybę wkładałem do siatki , ale uważam że mała dziurka po agrafce jest mniejszą szkodą dla ryby , niż obdarty śluz który pozostawał w siatce. Zdarza się czasami , że szczupak po wypięciu potrzebuje "reanimacji". Otwieram mu pysk i delikatnie ciągnę go za agrafkę aby woda była filtrowana przez skrzela , w 70 % jest to skuteczne. Z łowiska zabieram tylko te ryby , które nie przeżyły holowania. Pozdrawiam i życzę połamania kija !!!
Panie Marcinie bardzo dobre pytanie , cytat: „ skoro wrócił
do wody to po co mu ten uchwyt w pysku??”
Nawiasem mówiąc mam trochę szczęścia w łowieniu
szczupaków , bo w sezonie łowię ich kilka set sztuk a takich powyżej 80 cm kilkadziesiąt .
Zauważyłem , że te większe po dramatycznym holu są bardzo wycieńczone , prawie
połowa z nich głęboko połyka przynętę . Gdy takiego szczupaka mam w łodzi
staram się wyciągnąć kotwice , jak
najmniej go uszkadzając , mimo że się spieszę
upływa sporo czasu (taka ryba będąc poza wodą jest : wymęczona ,
zestresowana i nie dotleniona ) Gdy tylko wyciągnę przynętę z pyska zakładam
jej agrafkę i wkładam ją do wody aby w miarę spokojnie wypoczęła . Gdy widzę że doszła do
formy wyciągam ją na krótką chwilę celem zrobienia foto. Dawniej rybę wkładałem do siatki, ale uważam że mała
dziurka po agrafce jest mniejszą szkodą dla ryby , niż odarty śluz który pozostawał na siatce.
Zdarza się czasami, że szczupak po
wypięciu potrzebuje „reanimacji” .Otwieram mu pysk i delikatnie ciągnę go za
agrafkę aby woda była filtrowana przez skrzela , w 70 % jest to skuteczne. Z łowiska zabieram tylko
te ryby , które nie przeżyły holowania .
Pozdrawiam i życzę połamania kija !!!
Zobacz komentarze (7)
skomentuj ten artykuł