Lofoty na dalekiej północy - dorsze

/ 21 komentarzy / 43 zdjęć


Jak co roku, od 13 lat, latem wędkujemy na dalekiej Północy. Naszym ulubionym tam miejscem są LOFOTY. Specjalnie nie użyłem słowa łowisko, ponieważ LOFOTY to coś więcej – po za wędkowaniem czeka na przyjezdnych wiele atrakcji turystycznych. Trzeba tam być aby zobaczyć tę krainę na własne oczy, żadne opisy i zdjęcia nie oddadzą prawdziwego uroku tego archipelagu. Pochwalę się więc tylko naszymi osiągnięciami wędkarskimi.



Zorganizowałem w tym sezonie 7 tygodniowych wypraw dla grup 4 – 6 osobowych. Tradycyjnie – dajemy na to od 7 lat gwarancje – na każdej wyprawie złowiliśmy wiele okazów powyżej magicznej „duchy”. Ten rok był pod tym względem wyjątkowy. „Wychodzi” tu nasze wieloletnie doświadczenie, znajomość łowiska i elastyczność w stosowaniu nowych technik i pomysłów na łowienie co raz to większych ryb. W tym sezonie udoskonaliliśmy bardzo prostą metodę łowienia ma dużego żywca.



Łowimy tak od kilku lat, ale na tegorocznych wyprawach skupiliśmy się właśnie na takim wędkowaniu. Metoda jest bardzo prosta, nie potrzeba żadnego systemu, żadnego dozbrajania dodatkowymi hakami przynęty, wystarczy tylko pilker z jedną dobraną do jego wielkości kotwiczką. A pilkery stosujemy nie za ciężkie. Zależy to od głębokości łowiska. W tym sezonie woda była stosunkowo zimna i ryby nie żerowały głęboko. Łowiliśmy na górkach od 20 m; dalej maksymalnie do 50 m. Najwięcej brań mieliśmy w toni, a na płytszych miejscach 20 –30 m, około 1 metra nad dnem.



Najlepsze wyniki dawało stosowanie pilkerów 120 – góra 150 gram. Nasza metoda polega na tym: w ławicę drobnego ( 25 – 35 cm ) czarniaka wpuszczamy pilker i spiningowym ruchem staramy się pozyskać żywca. Po zacięciu małego seya, opuszczamy go – kontrolując wysuwanie się linki – poniżej ławicy. Najczęściej branie następuje bardzo szybko, ponieważ ławica jest „kontrolowana” przez duże drapieżniki i wypadająca z niej rybka zachowuje się jaszcze bardo naturalnie i natychmiast zostaje połknięta. Problem jest tylko z zacięciem. Bardzo często mały czarniak zapnie się tak, że nie wystaje z jego pyszczka żaden grot kotwicy i zacięcie dużej ryby, która ma go w pysku jest nie możliwe.



Rozwiązaniem jest wyciągnięcie żywca i zahaczenie go za pyszczek tak aby nie spadł i aby wystawały dwa groty na zewnątrz. Ale często to już nie to, bo nie wypada on naturalnie z ławicy. Przy łowieniu nad dnem ta metoda jest równie skuteczna, natomiast w toni – a tam żerują największe ryby – ilość brań spada. Metodę natychmiastowego opuszczenia żywca po jego zacięciu w ławicy nazałem VA-BANK – nie wiemy co siedzi na pilkerze, jak jest zapięty i co za chwilę może się wydarzyć. Tak właśnie złowiliśmy największe ryby na LOFOTACH w tym sezonie za równo dorsze jak i czarniaki.



Kilka liczb: 4 osoby na łodzi 6 brań, 2 wyholowane dorsze o łącznej wadze 37,50 kg; 4 wędkarzy 4 brania, 4 ryby o łącznej wadze 61,00kg; 3 ryby, łączna waga 41 kg. Po to się właśnie jeździ na Lofoty. Pochwalę się rekordami: największy czarniak 19,00 Marek, było kilka sztuk po 18,00 kg, 17,50 kg nie sposób wszystkich wymienić, mógłbym kogoś pominąć. Największy dorsz: 20,00 kg to ja miałem szczęście wyholować, żabnica 18,50 kg Komancz. Na zamieszczonych zdjęciach napisałem wagę największych ryb.



Planujemy w przyszłym roku zimową wyprawę na Lofoty – w marcu, marzą nam się wielkie dorsze.

 


4
Oceń
(104 głosów)

 

Lofoty na dalekiej północy - dorsze - opinie i komentarze

stanmarstanmar
0
Z zaciekawieniem poczytałem, pooglądałem aż mi się żal zrobiło, że to nie na
moje siły, że o portfelu nie wspomnę... Ale zawsze miło poczytać tekst ziomala,
Serdecznie pozdrawiam Jędras, stary druhu, niech Ci się nadal darzy aby nie gorzej...! Siemasz!!! (2009-08-26 11:14)
stanley584stanley584
0
Ładnie to i ciekawie wygląda, ale niestety dla emeryta mieszkającego na dolnośląskim to tylko marzenie. Zawartość portfela nie pozwala na takie wypady. Pozostaje tylko łowienie na pobliskich stawach i jeziorach. Wprawdzie organizowane są w okolicy wypady na Bałtyk, lecz koszt takiego przedsięwzięcia to ok. 500 zł. Nie ta kieszeń. (2009-08-26 17:27)
moczykij1moczykij1
0
Gratulacje za organizację i wyniki takich wyjazdów.Oczywiście nie jest to na kazdą kieszeń, ale miło jest poczytać i trochę pozazdrościć szczęśliwcom.Pozdrawiam. (2009-08-26 21:04)
JAROSLAWJAROSLAW
0
Piękne sztuki !!!!!!!!!! WWWWoooooWWWW (2009-08-26 22:08)
blutublutu
0
Byłem już 2-razy na dorsza i nic . Na pewno popełniam błędy,teraz jedziemy 1.10.09. Gratuluję tym co mają wyniki. (2009-08-27 09:51)
lukasz-lbnlukasz-lbn
0
Kurcze, daleko te lofoty troche, bo by zajechał tam połowić :-)))) ale miejscówka przepiękna , gratulacje, piękne potworki powyciągane. (2009-08-28 02:05)
Artis19Artis19
0
Ja na dorszach byłem 2 razy ale takich wielkich okazów to mi sie nie udało chwycić. Ale teraz jade we wrześniu to może sie cos tam trafi.
Połamania kija. (2009-08-28 16:51)
KaKa13KaKa13
0
fantastyczna wyprawa, tylko pozazdrościć ;) nie każdy chyba może sobie pozwolić na coś takiego...Chciałbym spytać jakie są koszta takiej wyprawy? Czasami naprawdę warto poczekać odłożyć trochę kaski na takie rybki (2009-08-29 07:21)
mard1mard1
0
piękne okazy tylko pozazdrościć nie na moją kieszeń mam pytanko, słyszałem że dorsze większość zdycha po wyciągnieńciu z wody bo ciśnienie je zabija czy to prawda odemnie piątak pozdro (2009-08-29 11:57)
AndrzejAndrzej
0
Zapraszam na moją stronę www.zdun.szczecin.pl tam jest wszystko o naszych wyprawach. Nieprawdą jest, że dorsze nie przeżywają holu. Wiele ryb, a szczególnie dorsze wypuszczamy do wody i nic im nie jest, nawet, jeśli są wyholowane z dużych głębokości - kilkadziesiąt metrów. Nie należy tylko za szybko ich holować (2009-09-01 18:59)
sirtomassirtomas
0
Witam fajna galeria zdjęć. Tez byłem na Lofotach ale lepsze wyniki uzyskałem na wyspie ROST,przede wszystkim Halibuty no i Dorsze zadko sie trafiały seje duze
takie jak na lofotach to nie złowiłem. Zycze duzych ryb :) (2009-09-12 08:18)
kabulkabul
0
Swietny wpis bardzo mi sie podoba :) dotego fotki są kapitalne nie tylko te z rybami ale również te na których widać piękny i surowy krajobraz Lofotów. Chciałbym kiedyś chociaż raz sie tam wybrać . Pozdrawiam :) (2009-11-18 08:29)
baloonstylebaloonstyle
0

W następnym sezonie tez się tam wybieram :))

Napewno porobię fotki i napewno cos napisze bo z opowiesci i artykułów wynika ze tam jest raj dla wekarzy i ludzi którzy cenia sobie spokój :))

(2010-09-16 13:24)
u?ytkownik58380u?ytkownik58380
0

Artykuł bardzo ładny. Grtuluje.

OCENA: 5

 

(2010-11-12 20:25)
kowal42kowal42
0
Na pewno fajna wyprawa,tam musi być pięknie,jest to moje marzenie od dłuższego już czasu, ale jestem optymistą i myślę że kiedyś się spełni.
(2011-01-10 19:36)
u?ytkownik8996u?ytkownik8996
0
to prawda tam można połowić sam tego doświadczyłem ręce bolały od cholowania ale to nie takie proste tam ryby tesz trzeba szukać!!!!! (2011-04-25 13:16)
robertoroberto
0
Lofoty - kuszą do wyprawy.
Gratuluję udanych wypadów. 5 *****
Pozdrawiam .
(2011-06-23 09:35)
kraczerkraczer
0

Lofoty nie sa takie drogie.jesli troche sie pogimnastykujesz to tramsport w 2 strony prom + paliwo wyjdzie ok 2000zl na caly zespol!!!!!!!(jedzenie wg wlasnych mozliwosci)

Zbieralem sie do wyjazdu 3 lata poniewaz nie naleze do zamoznych i obawialem sie wydatkow. w koncu udalo sie i zaskoczenie....po powrocie udalem sie do kantora zeby wymienic norweskie korony ktorych zostalo sporo.

kilka wskazowek

auto nie moze palic wiecej niz 6l, trzeba jechac przez finlandie gdzie benzyna jest tansza niz u jej skand.(dla mieszk centr i wsch polski) sasiadow, krotka przeprawa promowa juz od 100euro dla auta i 3 osob, odpornosc na niewygody spania na dziko na co zezwala prawo , ostatnie wielkie zakupy jedzenia nalezy zrobic w finlandii a najlepiej estonii.Nie ma winiet w tych krajach.

Pozdrawiam i zachecam do wyjazdu nawet jesli kiesa nie za pelna.

Ja lowilem z brzegu ,i wyniki nie takie jak widzimy u kolegi ale nawet 3 kilo dorsz na haku co godzine czy makrela co 10 min to wynik po polskim pustkowiu miazdzacy. poza tym dooklola rajskie widoki

(2011-07-30 17:02)
majapmajap
0
Byłem na Lofotach w 2010 i 2011 r. od 15' 05;do 29.05.Jest tak dokładnie jak opisałeś.Technika,głębokości,metody,stosowaliśmy te same,brania natychmiastowe i w olbrzymiej ilości z tym ,że naszej 4-ro osobowej ekipie nie trafiały się okazy powyżej 18 kg.Jeszcze jedno,jeden z kolegów pisze , że wyjazdy tam są drogie ,uważam ,ze ok.3000 PLN tonie taki znowu wielki wydatek za tak fantastyczne przeżycia.Pozdrawiam,byle tak dalej... (2012-12-23 11:02)
slawekkiel17slawekkiel17
0
Lofoty sa warte tej "kasy", a przezycia sa bezcenne !!! Pozdrawiam
(2013-01-13 21:09)
dunster35dunster35
0
piękne ryby:) (2013-05-31 17:39)

skomentuj ten artykuł