Wędkuje od najmłodszych lat zarażony chorobą od ojca. Potem spora przerwa - burzliwe mlodzieńcze lata, aż tu przychodzi czas stabilizacji, zmiana stanu cywilnego i co za tym idzie chęć ucieczki z domu :) - najlepiej nad wodę. Budowa arsenału od podstaw przez te kilka (może nawet naście) lat wiele zmieniło się w technikach połowu. Od spławika , gruntu poprzez spining i muchę. Próby różnych metod dały mi wiele satysfakcji ale i możliwość wyboru. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że nie zakurzony jest tylko spining.