Rzeka Abanga w Ebel Abanga

Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl
Opisywana rzeka jest dopływem głównej rzeki Gabonu – Ogoue. Kilka kilometrów przed jej ujściem do Ogoue znajduje się miejscowość Ebel Abanga a w niej most, który przecina naszą rzekę. Wioska położona jest ok. 180 km od stolicy Gabonu Libreville, w kierunku na Lambarene (droga krajowa nr. 1). Dojazd prosty, całą drogę towarzyszy nam asfalt, co prawda nie zawsze dobrej jakości ale my Polacy skądś to znamy;) Na miejscu zasadniczo mamy dwa miejsca do wyboru. Jedno na lewym brzegu, na piaszczystej małej wydmie i drugie na prawym, pod i w okolicach mostu. W obu przypadkach bardzo istotny wpływ na ilość brań ma stan wody w rzece. Najwięcej jest przy niskim, czyli w sezonie suchym. W tym przypadku będą to miesiące od czerwca do końca września i styczeń. Dla porównania, średnia głębokość głównego nurtu w sezonie deszczowym waha się od pięciu do sześciu metrów, w porze suchej mamy tylko trzy. I chyba dlatego zwiększa się zagęszczenie ryb na metr sześcienny wody;) Ważna uwaga w wyborze stanowiska: na lewym brzegu, na piachu, jesteśmy sami, nikt nie przeszkadza ale za to miejsce totalnie odsłonięte, bez jakiegokolwiek skrawka cienia, co przy równikowym słońcu jest dość męczące. Z kolei po prawej, w okolicach mostu jest sporo drzew i możliwości „ukrycia się” no ale prawie cały czas mamy miejscowe towarzystwo: kobiety myjące naczynia, mężczyźni naprawiający swoje pirogi i ciekawe wszystkiego dzieciaki. Kwestia gustu. Jeśli chodzi o metody połowu, zdecydowanie grunt lub w przypadku nastawienia się na mniejsze sztuki spławik. Dobrze łapie się na rosówki lub jeszcze lepiej na rzeczne krewetki, które można tanio kupić po drodze w miejscowości Kango (ok. 100km od Libreville). Sprzęt niezbyt wymagający. Żyłka 40 lb plus trochę mocniejszy przypon zdecydowanie powinien wytrzymać większość ryb. Ma się rozumieć, że zawsze może trafić się coś poważniejszego, o czym raz się dogłębnie przekonałem. Tutaj, w Gabonie nie ma żadnych przepisów, okresów i wymiarów ochronnych, zwyczajowo miejscowi nie zabierają ryb krótszych od dłoni. Więc do dzieła i zapraszam na miły, tropikalny wypoczynek!