
zarybienia w kole Sum Wyszogród - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Rozpoczynamy kolejną dyskusję w ramach sondy wedkuje.pl. Tym razem równie kontrowersyjny i budzący duże emocje temat zarybień w Polsce. Zdaniem większości najwyższy czas na to, aby zmienić ich formę i wprowadzić czasowe zakazy połowu ryb w zbiornikach po zarybieniu. W myśl tej zasady miałoby to ograniczać przypadki kłusowania dużych ryb, dopiero co wpuszczonych do wody.
Co sądzicie o tym pomyśle? Czy ewentualne zmiany poprawią sytuację? Zapraszamy do udziału w sondzie i argumentowania swojej decyzji w formie szerszego komentarza pod wynikami sondy.
Twoje zdanie też jest ważne. Zagłosuj!
Sondę znajdzies na stronie głównej, tuż pod ogłoszeniami.
Autor tekstu: Redakcja wedkuje.pl
![]() | ddamcio |
---|---|
Oczywiście że powinno sie zamykać zbiornik (lub w przypadków wiekszych zbiorników, jakaś jego cześć) przy wiekszych zarybieniach, to napewno by w jakimś stopniou pomogło przeżyć chodz częsci tych ryk które zostały wpuszczone. Niejednokrotnie byłem światkiem kiedy po zarybieniu ludzie w godzine mieli już komplety i na to miejsce juz czekali koledzy i w taki sposób w 3 dni potrafili mało co 100% wpuszczonej ryby wyłowić, wiec skąd pożniej cały rok mamy co łowić. A jak by tak z 2 tyg był zamknięty fragment zbiornika to przynajmniej ta ryba by sie juz rozeszła i jakaś cześć tej "ogłupiałej" ryby po zarybieniu już by się oswoiła z nowa sytuacją! (2011-09-16 11:16) | |
![]() | kostekmar |
Ależ oczywiście to jest czasami, ale powinna być powszechna praktyka. U mnie w okręgu jak zarybiają rzekę smoltem troci czy łososia to taki zakaz na 2 tygodnie jest. Ale co z tego jak nie ma kontroli w tym czasie. Za tym powinna iść akcja pilnowania zbiornika czy rzeki i to codzienne kontrole, a nie sporadyczne lub wcale. (2011-09-16 11:26) | |
![]() | FanAtyk |
Jasne że jestem za - oczywiście powinna być wzmożona kontrola w tym czasie. Tyle tylko że nie wiem czy zarybianie dużymi rybami ma sens. Taki osobnik, żyjący całe życie w niewoli, nie ma nabytych doświadczeń i wykształconych odruchów, które posiada każda dzika ryba, a które pomagają jej dostosować się do warunków i w konsekwencji przeżyć. (2011-09-16 11:51) | |
![]() | Pawelski13 |
Tak powinno być. Odcinki rzeczne jak i zbiorniki powinny być zamykane i kontrolowane przez straż tak aby pozwolić rybie się "rozpłynąć". Pozdrawiam (2011-09-16 11:54) | |
![]() | janusz750m |
Tak oczywiscie tak powinno byc aby zamykac na pewien czas odcinki rzeki i jeziora widzialem na własnie oczy jezioro ktore zarybili karpiem a na drodi dzien 1000 wedkarzy i wszystko wylapane bo ten karp nauczony do karmienia i tylko troche kukurydzy i juz przypływały i brały jak głupie takze powinno sie zamykac na pewien czas i byc kontrolowane najlepiej codziennie! Pozdrawiam (2011-09-16 12:14) | |
![]() | u?ytkownik87383 |
Jak widzę tak sformułowane zdania - to mnie oczy bolą ! Szczytem bezczelności jest twierdzenie na temat "DUŻYCH RYB " i ich ochrony przed kłusowaniem . W Polsce - jeżeli kultywować jakiekolwiek zarybienia , należałoby zarybiać narybkiem (!!!) gatunków krajowych a także ochraniać naturalną ichtiofaunę - tę która wykształciła się niezależnie od działań człowieka , lecz cały czas pod presją tzw "gospodarki wodnej " uprawianej przez człowieka.CHRONIĆ WSZYSTKIE RYBY JAKO JEDNOLITY ZESPÓŁ TWORZĄCY RYBOSTAN - W TYM JAZGARZE , UKLEJKI , WZDRĘGI , NAWET CIERNIKI A NIE TYLKO DUŻE LUB CENNE RYBY KTÓRYMI ZARYBIA SIĘ PO TO BY BYŁO CO ŁOWIĆ , BY WĘDKARSTWO I ŁOWIENIE KRAJOWYCH SKROMNYCH GATUNKÓW NIE BYŁO DLA TZW WĘDKARZY NUDNE ! Zarybianie narybkiem to nie obsadzanie wód dużymi selektami ryb na użytek zawodów wędkarskich i kół - ABY WODY ZAPCHAĆ , ABY BYŁO CO ŁOWIĆ - JAK MAROKAŃCZYK W AMOKU ! JEŻELI PRZYRODA NIE BYŁABY TAK ZSZARGANA LUDZKĄ DZIAŁALNOŚCIĄ - TO ZARYBIENIA BYŁYBY ZBĘDNE . TYLKO KOGO ZADOWOLIŁBY NATURALNY RYBOSTAN , NATURALNA LICZEBNOŚĆ RYB W POLSKICH WODACH ? MNIE ( I MAM NADZIEJĘ ŻE NIE JESTEM W TYM WZGLĘDZIE ODOSOBNIONY - NA PEWNO !!! (2011-09-16 12:25) | |
![]() | baloonstyle |
Powinno tak być.Jestem nawet za tym oby dany akwen bądź odcinek rzeki zamknąć dla wędkarzy na pół roku do roku. Tylko u nas to nie ma racji bytu bo od razu pojawią się pazerni wędkarze z kłusolami i po zarybieniu. Strazy mało i na da rady pilnowac takiego łowiska. Ogólnie u nas wszystko jest na odwrót.Ważne że waluta wpada PZW. (2011-09-16 12:27) | |
![]() | u?ytkownik87383 |
SYTUACJĘ W POLSCE MOŻNA PORÓWNAĆ DO WIELKIEGO ŁAŃCUCHA NIEDOMAGAŃ - ŁOWIĆ SIĘ POWINNO TO CO JEST , TO CO POWSTAŁO NA DRODZE MECHANIZMÓW NATURALNYCH A NIE POPRZEZ SZTUCZNE OBSADZANIE "KULTURY "!!! GDYBY WODY I W OGÓLE ŚRODOWISKO NATURALNE NIE BYŁY TAK ZNISZCZONE - TO ZARYBIENIA BYŁYBY ZBĘDEN I SZKODLIWE ( A I BEZ TEGO JEST TO KOLEJNA MANIPULACJA CZŁOWIEKA ) ZARYBIAĆ , ZARYBIAĆ , ZARYBIAĆ I NIC Z TEGO NIE WYCHODZI - BO KŁUSOLE - TE DUŻE , " ATRAKCYJNE " GATUNKI RYB , TE KTÓRE SĄ WPUSZCZANE PRZEZ LUDZI O TAKIM SAMYM ZACHŁANNYM , PRAGMATYCZNYM STOSUNKU DO WÓD CO ONI - ELIMINUJĄ BARDZO SZYBKO !!! KIEDY WODA JEST PRZETRZEBIONA , KOLOKWIALNIE MÓWIĄC PUSTA , NIC , ZERO , BRYNDZA , TOTALNA DĘTKA - TO SIĘ ZAŁATWIA TEN NIEMALŻE KATAKLIZM W NADZWYCZAJ PROSTY SPOSÓB : WPUSZCZA SIĘ NA GOTOWO DUŻE ODCHOWANE RYBY ( LINY , JAZIE , SZCZUPAKI ,WĘGORZE ) - ABY BYŁO CO ŁOWIĆ - NA ŁATWIZNĘ , ABY OGŁUPIĆ LUDZI ZWIĄZANYCH Z PRZYRODĄ A TAKŻE SAMĄ NATURĘ - ŻE RYBY SĄ , CHOĆ TAK NAPRAWDĘ NIE MA ICH OD DAWNA .RYBA TO NIE MIKROB , KTÓREGO MOŻNA WYHODOWAĆ NA POŻYWCE AGAROWEJ W LABORATORIUM , A KŁUSOL TO NIE ŁASKAWCA , NIE PRÓŻNUJE. TRZEBA CHRONIĆ WODY I NATURALNY RYBOSTAN POPRZEZ ZAOSTRZENIE KAR - A JAK ZMIENIĆ PRAWO GDY KAŻDY PROTEST WĘDKARZY , KAŻDY SPRZECIW WOBEC ŁAGODNYCH PRZEPISÓW KARNYCH - JEST ŚLEPĄ ULICZKĄ ? (2011-09-16 12:45) | |
![]() | jarek30 |
tez jestem za zamykaniem akwenów po zarybieniu (2011-09-16 12:56) | |
![]() | u?ytkownik87383 |
ZARYBIANIE JEST PO TO BY BYŁO CO ŁOWIĆ W WODACH KTÓRE W DZISIEJSZYCH WARUNKACH , W ZNISZCZONYM , ZMIENIONYM PRZEZ CZŁOWIEKA ŚRODOWISKU - BYŁYBY POTOCZNIE MÓWIĄC PUSTE ! ZARYBIANIE JEST ZŁE PONIEWAŻ WYRASTA Z TYCH SAMYCH IDEI I POBUDEK CO PROCEDER KŁUSOWNICZY - ABY BYŁO CO ŁOWIĆ, A NA OCHRONĘ WG "ZARYBIACZY " ZASŁUGUJĄ TZW GATUNKI WAŻNE GOSPODARCZO CZYLI ATRAKCYJNE TEŻ POD WZGLĘDEM WĘDKARSKIM . NIKT JUŻ NIE WIDZI W WODZIE ŚRODOWISKA ŻYCIA - TYLKO KULTURĘ , POLDER ROLNICZY KTÓREGO ZARYBIA SIĘ PO TO BY MIEĆ CO ŁOWIĆ , BY BYŁY DUŻE RYBY , A TE JAK WIADOMO SĄ ATRAKCYJNE NIE TYLKO DLA WĘDKARZY LECZ TAKŻE KŁUSOLI ! (2011-09-16 12:56) | |
![]() | coghen |
Linke83 - ustaw jeszcze większą czcionkę, abym mógł to przeczytać będąc 10 metrów od komputera... (2011-09-16 13:10) | |
![]() | u?ytkownik87383 |
Jak widzę tak sformułowane zdania - to mnie oczy bolą ! Szczytem bezczelności jest twierdzenie na temat "DUŻYCH RYB " i ich ochrony przed kłusowaniem . W Polsce - jeżeli kultywować jakiekolwiek zarybienia , należałoby zarybiać narybkiem (!!!) gatunków krajowych a także ochraniać naturalną ichtiofaunę - tę która wykształciła się niezależnie od działań człowieka , lecz cały czas pod presją tzw "gospodarki wodnej " uprawianej przez człowieka.CHRONIĆ WSZYSTKIE RYBY JAKO JEDNOLITY ZESPÓŁ TWORZĄCY RYBOSTAN - W TYM JAZGARZE , UKLEJKI , WZDRĘGI , NAWET CIERNIKI A NIE TYLKO DUŻE LUB CENNE RYBY KTÓRYMI ZARYBIA SIĘ PO TO BY BYŁO CO ŁOWIĆ , BY WĘDKARSTWO I ŁOWIENIE KRAJOWYCH SKROMNYCH GATUNKÓW NIE BYŁO DLA TZW WĘDKARZY NUDNE ! Zarybianie narybkiem to nie obsadzanie wód dużymi selektami ryb na użytek zawodów wędkarskich i kół - ABY WODY ZAPCHAĆ , ABY BYŁO CO ŁOWIĆ - JAK MAROKAŃCZYK W AMOKU ! JEŻELI PRZYRODA NIE BYŁABY TAK ZSZARGANA LUDZKĄ DZIAŁALNOŚCIĄ - TO ZARYBIENIA BYŁYBY ZBĘDNE . TYLKO KOGO ZADOWOLIŁBY NATURALNY RYBOSTAN , NATURALNA LICZEBNOŚĆ RYB W POLSKICH WODACH ? MNIE ( I MAM NADZIEJĘ ŻE NIE JESTEM W TYM WZGLĘDZIE ODOSOBNIONY - NA PEWNO !!! (2011-09-16 13:14) | |
![]() | u?ytkownik87383 |
Jak widzę tak sformułowane zdania - to mnie oczy bolą ! Szczytem bezcezlności jest twierdzenie na temat "DUŻYCH RYB " i ich ochrony przed kłusowaniem . W Polsce - jeżeli kultywować jakiekolwiek zarybienia , należałoby zarybiać narybkiem (!!!) gatunków krajowych a także ochraniać naturalną ichtiofaunę - tę która wykształciła się niezależnie od działań człowieka , lecz cały czas pod presją tzw "gospodarki wodnej " uprawianej przez człowieka.CHRONIC WSZYSTKIE RYBY JAKO JEDNOLITY ZESPÓŁ TWORZĄCY RYBOSTAN - W TYM JAZGARZE , UKLEJKI , WZDRĘGI , NAWET CIERNIKI A NIE TYLKO DUŻE LUB CENNE RYBY KTÓRYMI ZARYBIA SIĘ PO TO BY BYŁO CO ŁOWIĆ ! Zarybianie narybkiem to nie obsadzanie wód dużymi selektami ryb na użytek zawodów wędkarskich i kół - ABY WODY ZAPCHAĆ , ABY BYŁO CO ŁOWIĆ - JAK MAROKAŃCZYK W AMOKU ! JEŻELI PRZYRODA NIE BYŁABY TAK ZSZARGANA LUDZKĄ DZIAŁALNOŚCIĄ - TO ZARYBIENIA BYŁYBY ZBĘDNE . TYLKO KOGO ZADOWOLIŁBY NATURALNY RYBOSTAN , NATURALNA LICZEBNOŚĆ RYB W POLSKICH WODACH ? MNIE ( I MAM NADZIEJĘ ŻE NIE JESTEM W TYM WZGLĘDZIE ODOSOBNIONY - NA PEWNO !!! (2011-09-16 13:19) | |
![]() | kwasik |
Zarybianie powinno być ostatnią rzeczą jaką się robi w łowisku. Najpierw trzeba zadbać o czystość wody, o prawidłową gospodarkę. Notoryczne zarybienia są śwadectwem, że z łowskiem coś, a właściwie wszystko jest nie tak. Że jest brudna woda, nadmierna eksploatacja przez wędkarzy (i o zgrozo rybaków), że łowisko jest po prostu niewłaściwie zarządzane. Nieprofesjonalnie. Kadry PZW niestety znacznie odbiegają od ideału gospodarzy wód. Powinni się tym zajmować profesjonaliści, a nie wędkarze amatorzy. PZW powinien być ustawowo pozbawiony prawa do gospodarowania na wodach i dopuszczony po spełnieniu ustalonych ustawą kryteriów profesjonalności. Dopuszczony po wygraniu przetargu. (2011-09-16 13:51) | |
![]() | FanAtyk |
Linek83, kwasik zgadzam się z wami obydwoma. Woda to ekosystem nie hodowla gatunków "cennych gospodarczo". Zdrowa woda to taka której nie trzeba zarybiac - ale takich już raczej nie ma, bo odkąd każdego stać na samochód to kłusownicy i hordy piknikujących po kilka dni mięsiarzy opanowują i pustoszą wszystkie wody. (2011-09-16 14:33) | |
![]() | marek-debicki |
Odpowiadając na pytanie mówię zdecydowanie tak. W moim Kole jest to praktykowane od dawna. Np. po zarybieniu białą rybą obowiązuyje zakaz wędkowania białej ryby do czasu pojawienia się pokrywy lodowej. Możemy tylko łowić drapieżniki. Ograniczenia dotyczą też limitu ryb drapieżnych i karpia do czerwca włącznie. Jest to ważne tym bardziej, że zbiornik nasz jest stosunkowo niewielki i jasne jest, że np. karp po zarybieniu jak się trochę ustabilizuje dość intensywnie żeruje w początkowym tygodniu. Innym natomiast zagadnieniem jest sprawa strategii zarybień, presji wędkarskiej i innych zagadnień, w tym ekologii i ochrony środowiska. (2011-09-16 14:47) | |
![]() | Zibi60 |
Kolega @Linke83 do miłośników przyrody zapewne należy, trudno też nie zgodzić się z większością jego argumentów na temat zarybień i ochrony przyrody, ale już z formą niekoniecznie. Moim zdaniem moderator powinien zareagować. Nie powinno się krzyczeć, a już darcie się, czy dublowanie postów, to pełna przesada. Na pewno Twoje argumenty przekazane tym sposobem nie będą bardziej wartościowe. A tak na marginesie, dziwi mnie, że tak wrażliwa dusza korzysta z takiej formy przekazu. (2011-09-16 14:49) | |
![]() | koles |
Tak naprawde żeby odbudować rybostan w w tym naszym dzikim kraju do poziomu europy trzeba by zarybić każdy zbiornik a potem zamnnąć go dla wszystkich a w szczególności dla rybaków na kilka lat, wtedy może przez ten czas populacje ryb wróciły by do normalnego stanu bo to co sie u nas dzieje to kpina. (2011-09-16 15:39) | |
![]() | pcamel |
zamykać zbiornik ? kiepski pomysł uczciwy wędkujący obywatel przestrzegający przepisy połowi i wypuści a jeśli nad wodą nie będzie takowych obywateli to kłusownicy będą dopiero mieli pole do popisu nie liczmy na wzmożone kontrole każdy z nas wie że działania psr i ssr są mocno ograniczone wędkuje 15 lat i w tym czasie miałem okazję być kontrolowanym aż 2 razy (2011-09-16 15:43) | |
![]() | RAFtu |
Uważam że to świetny pomysł (jakich jest mało w PZW) i powinien wejść w życie. Zdecydowanie popieram, gdyż na niektórych zbiornikach po zarybieniu ryby są na wyławiane, a powinny mieć conajmiej jedno tarło w danym zbiorniku. (2011-09-16 16:07) | |
![]() | u?ytkownik86528 |
Ależ oczywiście że jestem za tym, tu nie powinno być nawet żadnej ankiety z pytaniami tylko już dawno to wprowadzić. Chodzę na ryby już dosyć długo ( NIE PO RYBY ) a z roku na rok jest coraz mniej ryb, bo kłusowników u nas nie brakuje. Za jakiś czas kiedy będę chciał iść z dzieckiem powędkować to nie będzie po co, bo jak one maja się rozwijać jak za chwile znikają z naszych wód. (2011-09-16 16:44) | |
![]() | andrzejkurylo5 |
Witajcie oczywiście zgadzam się opiniami i zgadzam się z opinią że trzeba ratować naturę. Natomiast na zwiększenie ochrony wód i zwiększenie ilości patroli to można by pozyskać wędkarzy (pasjonatów,hobbystów, miłośników przyrody), gdzie taki patrol składał by się z jednego strażnika i trzech tzw. pomocników. Najpierw trzeba zwiększyć ochronę przed kłusownikami a później myśleć o efektywnym zarybieniu. (2011-09-16 17:24) | |
![]() | kumak1970 |
powiedzmy że wybieram sie na rybki kilkadziesiąt kilometrów a tam woda zamknięta bo zarybili naprzykład turawe jest jechać gdzie indziej ale sam fakt zamknięte i jeszcze czytam cały rok kogoś niezlie rąbie po głowie (2011-09-16 17:28) | |
![]() | tamajama |
Zamknięcie na rok, hmm, zgadzam się że boli coś takiego, no ale z drugiej strony ryb jest mało i jeżeli ma się to poprawić to trzeba będzie trochę "pocierpieć". Myślę tu o czasowym, miejscowym zamykaniu zbiorników po zarybieniu jak i co ważniejsze o zmianie prawa i myślenia co jest zdaje się być węzłem gordyjskim, który czasami najlepiej po prostu przeciąć. Pozdrawiam. (2011-09-16 18:03) | |
![]() | zupon |
Oczywiście jak najbardziej jestem za tym pomysłem ale tak jak większość kolegów uważam że ktoś to powinien kontrolować bo inaczej to strata czasu i oczywiście ryb. W mojej okolicy jeszcze mnie nikt nie kontrolował a PZW zarybia zbiorniki za które trzeba dodatkowo płacić. (2011-09-16 18:04) | |
![]() | paluszek |
Wszystkie zbiorniki zostaną zaraz zamkni,ete, będzie się sugerowac tym że było zarybianie. (2011-09-16 19:58) | |
![]() | Iaross |
Niech w ogóle zarybiają czymkolwiek to będzie dobrze.. (2011-09-16 22:44) | |
![]() | u?ytkownik87968 |
Tak zamykajmy zbiorniki,rzeki itp. czy to nie śmieszne. Nie oszukujmy się, wszystko zależy od Nas wędkarzy i tym jak podchodzimy do wędkowania. (mięsko vs honor wędkarza) (2011-09-16 23:30) | |
![]() | Profesor |
Oby jak najszybciej. Bo marnujemy czas i pieniądze. Choć wystarczy wprowadzić "górny" wymiar i pilnować tarliska! (2011-09-16 23:49) | |
![]() | kriskg |
Oczywiście należy zamykać zbiorniki po zarybieniu - i - wrócić do starej praktyki zarybień które pamiętam z dzieciństwa czyli zarybień późną jesienią. Do rozpoczęcia sezonu większość ryb ma szansę nie zostać wyłowioną i potocznie mówiąc zdąży zdziczeć po okresie hodowli. (2011-09-17 07:48) | |
![]() | men |
zarybiamy jesienią a łapiemy wiosną. zarybiamy rybą krajową z naszej składki stały procent na zarybienie na dany okręg. kto jest przywiązany do karpia zawsze może kupic w markiecie na święta. myślę że zarząd główny w warszawie skasować to wymysł komunistyczny na zachodzie tego niema tam są zatrudieni darmozjady z ładną kasą. (2011-09-17 10:50) | |
![]() | Greg1994 |
Oczywiście jestem za tym zeby zbiornik zamykać po zarybieniu u nas w czwartek 8.09.11 na piaskach "zarybili" jedni mówili ze 1,2t inni ze 700kg... różne koncepcje były w piątek przejeżdżając tam byłem dosyć zdziwiony ze tyle ludzi siedzi na rybach było po 16 na drugi dzień sie dowiedziałem ze zarybili i gdzie tu logika tego wszystkiego nie dość ze tylko karpie wrzucają to jeszcze bez żadnych zakazów zero myślenia .. ;/ (2011-09-17 10:59) | |
![]() | u?ytkownik61658 |
Jestem zdecydowanie na TAK. (2011-09-17 13:58) | |
![]() | alkoholik16 |
chcemy zamykać zbiorniki tylko po co ?? żeby karpie które przeważnie wpuszczają się wytarły ... niech wpuszczą nasze rodzime ryby i nie gardzili zarybiać też płocią, okoniem, leszczem, linem, szczupakiem itp... wtedy może by się wytarły te ryby, bo karpie to tylko na patelnie się nadają a nie do tarła. (2011-09-17 14:28) | |
![]() | tomaszgud |
a u nas wogole zarybiaja?? (2011-09-17 14:29) | |
![]() | nosqsh |
Moim skromnym zdaniem, nie powinno być zakazu wędkowanie, lecz zabierania ryb ze zbiornika. Problemem może być jedynie dopilnowanie tego by nie wywozić ryb, ale jeżeli będzie zakaz łowienia to wiele osób będzie się oto burzyć ponieważ nie po to opłaca się zezwolenie, żeby co jakiś czas czytać tabliczki z napisem zakaz wędkowania z powodu zarybiania. Ja osobiście nigdy ryb z łowiska nie zabieram i byłbym nie mile rozczarowany gdy dojechałbym na łowisko a tam napis "Zakaz połowów" (2011-09-17 16:38) | |
![]() | janek1985 |
Jestem za zamykaniem zbiorników i odcinków rzek po zarybieniu ,ale tak jak tu wcześniej napisano jeśli daną wodę należy zarybić to coś jest nie tak. NO A DZIWNE DLA MNIE JEST WOGÓLE ZARYBIANIE RYBAMI KTÓRE I TAK W NASZYCH WODACH SIĘ NIE WYTRĄ I NIC Z NICH NIE BĘDZIE -tylko mięso !!! co z tego ,że wpuścimy tonę suma do jakiejś rzeki jeśli on w tej rzece nie ma co jeść i większość z nich padnie! Dziwią mnie też sposoby zarybiania podjeżdza auto i w jedno miejsce zrzuca np. 200kg szczupaka ,gdzie w każdej literaturze mówi się ,aby trafiały małymi ilościami ,lecz w wielu miejscach do wody. Zresztą czasem wpuszczenia jakiegoś gatunku bardziej szkodzi niż pomaga no ,ale tym zajmują się mądre głowy :) Ot najważniejsza sprawa dopóki ludzie nie zmienią myślenia i nie zaczną dbać o środowisko to nawet zarybienia nie pomogą!!! I choćby nie wiem jakie były NIC Z TEGO!!!!! (2011-09-17 16:48) | |
![]() | sobeklolII |
Oczywiście że tak. Sam znam psełdo wędkarza który szczyci się tym ile to karpi i linów nałowili z kumplami zaraz po zarybieniu zbiornika. (2011-09-17 17:55) | |
![]() | kasarek |
Oczywiście że jestem za zakazem połowu,bo po zarybieniu nad wodą dzieją się (cuda). Ma to ogromne znaczenie dla kultury osobistej, której to większości wędkarzy brakuje. Po zarybieniu nad wodą zaczynają się dziać rzeczy o które bym nikogo nie podejrzewał.Ale i podczas zarybiania tez dochodzi do nie uczciwości. A robią to ci co o uczciwością powinni Świecić. (2011-09-17 18:21) | |
![]() | Tiger |
A ja jestem za tym aby Szanowni panowie z PZW Nie zabierali częsci ryb przeznaczonych na zarybienie do prywatnych stawów Opłaty coraz większe A zarybienie coraz gorsze Zamkniecie zbiorniki zaraz po zarybieniu A kusole i tak będą łapać Uniemozliwicie porządnym wędkarzom korzystanie ze zbiornika Proponuje łowienie Ale przez okres 2 miesięcy wypuszczamy każdy złowiony gatunek Dziękuje (2011-09-17 21:06) | |
![]() | Zielony80 |
Jestem jak najbardziej za zamykaniem łowisk po zarybieniu. Rybie trzeba dac szansę. A ja ktoś będzie nie zadowolony że zbiornik jest zamknięty to niech jedzie na inny. (2011-09-17 21:49) | |
![]() | kazik |
Co to jest za zarybianie i jakie to jest zarybianie ? Na te pytania najpierw należy odpowiedzieć , aby mieć jakieś pojęcie względem zarybiania i zamykania łowisk dla wędkujących . Ktoś tu napisał że należy zamykać aby uchronić środowisko . Ja się pytam :jaka jest ochrona środowiska , jak się zarybia Karpiem , amurem zbiorniki ? Owszem stosuje się zamykanie zbiorników głównie dlatego aby dać równe szanse na wędkowanie wszystkim wędkarzom , a nie dlatego że chroni się dane środowisko , czy gatunek . Ochrona gatunkowa i środowiskowa to są wymiary i okresy połowy , a nie zamykanie zbiornika po zarybianiu . Ryby wymiarowe wpuszcza się po to aby wędkarze mieli co wyławiać . Inaczej to się ma do zarybiania faktycznego , gdzie wprowadzane są gatunki dla przywrócenia gatunkowego do środowiska . Wtedy głownie zarybia się narybkiem a nie rybami dorosłymi , i po co zamykać wtedy łowisko - leżeli narybek i tak jest za mały aby można było go złowić . Wtedy raczej powinno się pozwolić na łowienie , chociaż by dla tego , aby dać większe szanse na przeżycie i wykarmienie tego narybku , odławiając potencjalnych zjadaczy narybku i konkurencję do pokarmu . Sami chcecie zarybiać tylko wymiarowymi rybami i gatunkami najbardziej przydatnymi wędkarsko i sami chcecie zamykać łowiska , dla własnych zachcianek , i o nic innego tu nie chodzi . Jednak nic to nie ma wspólnego z ochroną środowiska i ochroną gatunkową . To po prostu jest wola wędkarzy i nic więcej , bo karp i inne gatunki wymiarowe są wpuszczane tylko dla zadowolenia wędkarzy , a nie dla odtwarzania gatunków , czy ochrony środowiska . Zastanówcie się czy nasze zachcianki są aż tak zgodne z tą ochroną gatunkową i ochroną środowiskowa . (2011-09-17 23:42) | |
![]() | seahorse |
Zarybianie, jakie jest prowadzone od kilkudziesięciu lat, nie ma na celu przywrócenia rybostanu w zniszczonym odwodnieniami i zanieczyszczeniem środowisku a jest tylko działaniem pozornym. Wprowadzane są do środowiska gatunki obce, znikają wypierane gatunki rodzime, szczególnie te mało atrakcyjne wędkarsko. Myślę, że najwyższy czas zmienić podejście do tej sprawy - więcej ochrony środowiska i naturalnego rozrodu gatunków rodzimych, mniej ingerencji bezpośedniej w skład gatunkowy fauny - czyba, że dotyczy to przywracania populacji gatunków zanikających. (2011-09-18 03:24) | |
![]() | Melo |
Jasne ze cos takiego powinno byc. Zdecydowanie glos na TAK.W zbiorniku w ktorym łowie istnieje cos takiego, wtedy obowiazuje zakaz 2 tyg po zarybieniu tylko z ten akwen wymaga dodatkowej klarty czlonkowskiej ale warto zaplacic, poniewaz w okregu do ktorego naleze zarybianie nie istnieje. Czlonek rodziny mojego dobrego znajomoego opowiadał jak wygląda zarybianie (jest skarbnikiem).Mowil ze pieniadze przeznaczone na zarybek, w duzej mierze są przepijane. (2011-09-18 06:56) | |
![]() | greyhunter |
W Krakowie stosuje się 3- lub 4 dniowe okresy ochronne po zarybieniu... Tyle że dużymi rybami raczej się nie zarybia...Z tego co mnie wiadomo tylko dwukrotnie zarybiono rybami miarowymi (karp handlowy, karp handlowy+pstrąg)... I to zarybiono zbiorniki wyrobiskowe bez dopływów i odpływów...Fakt są tacy którzy tylko czekają na zarybienia ale z drugiej strony karpi jakoś szczególnie mi nie żal..."PRZETRWAJĄ TYLKO NAJLEPSI"... (2011-09-18 08:40) | |
![]() | Fix |
Powinno się zamykać ale nie na pół roku - rok ludzie...u nas po zarybieniu zbiornik jest zamknięty ok tygodnia. (2011-09-18 09:59) | |
![]() | tomaleg |
Pomysł dobry ale przede wszystkim zwiększyć ilość kontroli PSR-u (2011-09-18 10:04) | |
![]() | Ankromancer |
Jestem młodym wędkarzem ale uważam, że okres ochronny po zarybieniu jest stanowczo za krótki. Inną sprawą jeśli chodzi o zarybienia to zbyt mała ilość zarybień kroczakiem który w jakimś stopniu gwarantuje brak odłowu całego zarybienia na raz. Nie wiem jak inni bracia po kiju to widzą, ale ja na moich zbiornikach zauważają ale u mnie sytuacja wygląda tak, że w tydzień po okreśie kimatyzacujnym po wpuszczeniu ryb nie ma już właściwie co łowić [ z zarybionych ryb ] bo po tygodniowej ekspansji nazwijmy ich mięsiarzami to co zostało wpuszczone jest właściwie w 90% wyłapane. Wiem, że wędkarze płacą składki międy innymi tez po to by wrócić z czymś z łowiska ale przez to że ogłupiała ryba nie ma czasu na aklimatyzacje sport ten zamienia się ze szlachetnego w niemal właściwie rzeź niewiniątek. Nie wiem kto lata temu zmniejszył okres aklimatyzacji po zarybieniu ale to była jedna z głupszych ustaw jakie w polskim PZW wprowadzono. (2011-09-18 10:08) | |
![]() | piotrek4u |
Może by tak zamiast czasowych zakazów wpuszczać niemiarowe sztuki żeby same se urosły naturalnie . (2011-09-18 10:32) | |
![]() | rafi1986 |
u mnie w kole po wpuszczeni np karpia obowiazuje miesieczny zakaz polowu . (2011-09-18 11:24) | |
![]() | robson1 |
Kiedyś również uważałem ,że zamkniecie zbiornika po zarybieniu jest najlepszym wyjściem.W Okręgu Kaliskim tak sie właśnie robi.Zamyka się dany zbiornik nawet miesiąc.Nawiasem mówiąc czesto jest tak że Okręg zamyka wszystkie zbiorniki w Okręgu prawie jednocześnie,czyli zero wędkowania.!!!! Jednak po kilku latach spedzonych z kijem w ręku dochodzę do wniosku,że to nie ma sensu i nie tędy droga.Jesli ryba się nawet rozejdzie po zbiorniku to i tak pochodzi ( chodzi tu o karpia najczęściej wpuszczanego przez Okręg i do tego już wymiarowego ) ze stawów hodowlanych i przez to chętnie "bierze" np. na kukurydzę,i jest mniej płochliwa itd. Ci którzy mają dużo wolnego czasu nie obrażając tu nikogo ( emeryci,bezrobotni itd.) i tak tą rybę wyłapią siedząc codziennie do oporu.Człowiek który pracuje po kilkanaście nieraz godzin dziennie i ma czas tylko ( a i nie zawsze ) w weekendy pojechać na rybki,może sobie tylko pogwizdać,i nasłuchać się plotek ile to juz karpi wyciągnięto z danej wody. Dlatego moim zdaniem zamykanie zbiornika to kierunek w ślepą uliczkę i uciszanie sumienia Okręgu czy Koła PZW. Uważam ,że wyjście jest tylko jedno,należy zarybiać rybą niewymiarową !!!! wtedy naprawdę gdy podrośnie zdąży choć w części zdziczeć i nie będzie już takim łatwym łupem. (2011-09-18 11:41) | |
![]() | Drizd |
Myślę nawet, że wprowadzenie takich praktyk na wszystkich zbiornikach to obowiązek. Znam zbiorniki gdzie po zarybieniu szczupakiem przez 2 lata był zakaz spinningowania. Popieram zakaz i apeluję o wzmożone kontrole na łowiskach podczas i po zakazie. Jestem dwa a czasem trzy razy w tygodniu nad wodą - w tamtym roku miałem dwie, a w tym roku jedną kontrolę, to chyba o czymś świadczy. Może to też temat wart poruszenia?? (2011-09-18 14:43) | |
![]() | miruna |
Zamiast uniemożliwiać wędkarzom, niech wymyślą coś na kłusoli. Zarybiać można różnymi gatunkami w czasie trwania ich okresów ochronnych co zwiększy szansę na wytarcie się ryb zanim zostaną wyłowione.Musi być jednak więcej kontroli niż 2 na 15 lat. Osobiście PSR nigdy nie widziałem. Może to jest główną przyczyną potrzeby zarybiania? Nie wiem jak KOLEDZY po kiju, ale JA o ewentualnym zamknięciu zbiorników,(który, kiedy itp.) chciałbym dowiedzieć się przed a nie po uiszczeniu opłat. pozdro (2011-09-18 15:28) | |
![]() | mikolaj114 |
Zdecydowanie tak.!!! (2011-09-18 17:27) | |
![]() | art-ski |
Jestem zdecydowanie na tak. Należy wprowadzać czasowe zamknięcie zbiornika po zarybieniu, ale.. Jeśli zarybienie zbiornika rybą spokojnego żeru nie można zamknąć dla wszystkich bez wyjątku. Wiadomo, że zarybienia przeprowadzane są w miesiącach jesiennych czyli czasie tak długo oczekiwanym przez spiningistów na połów drapieżnika. Nie można w takim przypadku pozbawiać ich (z powodu zarybień karpiem, linem, węgorzem i innymi spokojnego żeru) przyjemności tak długo oczekiwanej. Ale osobiście czarno to widzę. Nasi "działacze" pójdą jak to zwykle bywa na łatwiznę i do całej masy ryb spokojnego zeru wpuszczą kilka sztuk szczupaka tym samym pozbawią całą masę oczekujących na późnojesienne połowy tej przyjemności. Oczywiście przepisy jeśli się zmienią będą po ich stronie, a wędkarz, no cóż wędkarz się nie liczy liczą się działacze i ich działalność na papierze. Żal mi strasznie, że nie pracuję i mieszkam w którymś z krajów Skandynawskich. Wtedy to takie "problemy" nigdy by mi w głowie nawet nie zaświtały. A tutaj szara polska rzeczywistość i durnowatość. (2011-09-18 17:48) | |
![]() | cierpliwy1 |
Po zarybieniu zakazać czasowo łowienia ? jest to tak oczywiste ,że dziwię się takiej sondzie (2011-09-18 18:15) | |
![]() | Zibi60 |
W Okręgu Częstochowskim stosujemy dwutygodniowy okres zamknięcia zbiorników po zarybieniu. Niestety, każdy kij ma dwa końce. Dziwnym trafem, gdy tylko powiesimy tablice o zakazie wędkowania, mamy wiele kłopotów z "wędkarzami", szczególnie po zmierzchu. Powieszenie tablic = super połowy !!! Z moich obserwacji wynika, że późnojesienne zarybianie niewymiarowa rybą mogłoby przynieść zadowalający efekt. Tylko znów podnoszą się głosy: dlaczego niewymiarowa... itd. Przerabiam już ten temat od ponad 10 lat i przyznaje, że moja irytacja sięga zenitu. (2011-09-18 19:27) | |
![]() | lepek60 |
Tak powinno się zabraniać nie tylko wędkarzom, ale przede wszystkim odłowów przynajmniej przez kilka miesięcy. Mieszkam na mazurach i jestem wędkarzem z wieloletnim stażem. To co obserwuję na jeziorach, to totalna masakra. Odłowy i to kilka razy w ciągu miesiąca to norma. A te zarybienia to wielki znak zapytania. Mam domek nad niewielkim jeziorkiem i szlag mnie trafia, jak płyną rybacy z łodziami na odłowy. !8 lat temu było ryby masa i to praktycznie każdej. Z chwilą jak coraz więcej przybywało domków, rybacy odławiali po kilka razy w miesiącu. Stan rybostanu na dzień dzisiejszy jest mierny. W tamtym miesiącu spotkałem rybaków ciągnących sieci i dziwiłem się co oni odławiają. Chyba te resztki ryb. Wniosek prosty, przy takiej gospodarce nawet zarybienia i zakazy na wielką skalę nic nie dadzą. (2011-09-18 19:58) | |
![]() | kamael |
U mnie na jednym z okolicznych zbiorników właśnie stosowana jest taka metoda. Zarybienie 15 października i zakaz połowu do 30 listopada. Pewnie dzięki takiej działalności zbiornik uważany jest za jeden z lepszych w okolicy i można coś tam połowić (choć bez przesady). Widziałem co się dzieje gdy nie ma zakazów połowów po zarybieniu - mięsiarze ciągną ryba za rybą przez parę/paręnaście dni... jedyna nadzieja że coś tam się uchowa przypadkiem. Za to smutne jest że nadal mam w okolicy zbiorniki nie zarybiane od pary lat :( (2011-09-18 20:14) | |
![]() | rbgd |
Jasne,że jestem za,bo po zarybieniu trzeba dać rybom trochę czasu na zadomowienie się!!!!!!!! (2011-09-18 20:45) | |
![]() | zorro |
Przytoczę krótki przyklad. Byłem dzis na Białej Głuchołaskiej zapolować na wspaniałą rybę jaką jest lipien. Jak że wielkie było nasze ździwienie, gdy już o świcie ryby zaczeły oczkować jak na filmie. Zakładamy sucharki i dawaj... lipionek 10cm, lipionek 12cm, 10 , 12 - kończymy wędkowanie w tym miejscu gdyz nie ma sensu kaleczyć tych pięknych małych rybek. Przejeżdzamy na inny odcinek. Na nimfe jakiś klenik, tęczak, i znów oczka, tyle że o wiele glośniejsze, zakladamy sucharka i dawaj... potok 15cm, potok 20, 15 - kończymy w tym miejscu wędkowanie z wiadomych powodów. Żeka ta jest obficie zarybiana małym narybkiem obu gatunków, a ryby przezemnie lowione mialy już po 3, 4 dziurki w pyszczkach, a niektóre mialy porozrywane je tak - jakby ktoś na chama wyrywał im haczyk z zadziorem... ( odcinki na których wedkujemy sa no kill, wiec i haki bez zadziorowe). Masakra jednym slowem, taka świerzo wpuszczona ryba bierze doslownie za kazdym żutem jesli dopasujemy muche do tego co frówa. Czy nie można było np. zarybic jednego odcinka, zabronić na nim wedkowania na pewien okreslony predzej okres, aby ryba miala czas sie zadomowić? Puźnij kolejny, i tak po kolei... a tak - chcac nie chcac, polując na wieksze lipienie, kaleczymy te male ryby,,, i gdzie tu jest sens... (2011-09-18 21:20) | |
![]() | powerman |
Ludzie o czym wy mówicie?! Powinno się zmienić samą formę zarybień a nie wprowadzać zakazy po zarybieniu zbiornika. Duże ryby przy zarybianiu?! kto je tam wpuszcza?! Za składki jakie płacimy My - Wędkarze powinno się zarybiać zbiorniki ilością minimum czterokrotnie większą niż jest to robione, poza tym ci co zarybiają wykazują że zarybili ilością czterokrotnie większą niż w rzeczywistości, a różnica z pomiędzy wykazanej a wpuszczonej ilości ryb do zbiornika ląduje w ich kieszeni. Spójrzcie na ten problem pod kątem oszustw jakie się odbywają w zarządach PZW a nie od razu wprowadzać zakazy połowu. Przy obecnej sytuacji coraz więcej ludzi przechodzi na zbiorniki komercyjne na których uiszczą roczną opłatę ok 200zł ale mają przyjemność łowienia ryb a nie tylko siedzenia nad wodą jak to jest w przypadku zbiorników PZW. Nie dajcie się oszukiwać i nie napychajcie kieszeni prezesów bo to oni są winni że nie ma ryb w zbiornikach. Łowiska komercyjne przy tych samych opłatach potrafią dbać o to żeby ryba tam pływała. Wystarczy tylko trochę pomyśleć. (2011-09-19 07:42) | |
![]() | dariuszdyl |
Jestem przeciw zamykaniu po zarybieniach i przeciw wpuszczaniu dużych ryb w czasie zarybień do wód dzierżawionych przez PZW. Lepiej wpuszczać małe i niech same rosną do słusznych rozmiarów. Lepiej wprowadzić zakaz zabierania ryb niż zamykać i skierować na takie zbiorniki SSR żeby zakaz był respektowany przez wędkarzy. Starczy że SSR skieruje wniosek do sądu koleżeńskiego o ukaranie i decyzja sądu zostanie rozesłana do innych ościennych kół żeby taki łowca był tam znany. Powerman nie wiem gdzie Ty jeździsz na komercję, ale tam gdzie ja byłem oprócz opłat okresowych czy rocznych trzeba było jeszcze zapłacić za rybę jak chciało się ją zabrać. Na niektórych nawet więcej jak w sklepie. Jeszcze co do zamykania zbiorników po zarybieniach. Znam żwirownię (większy i mniejszy zbiornik połaczone kanałem) gdzie było zarybione tęczakiem na tydzień przed zawodami i przez ten tydzień zbiornik był zamknięty. W czasie zawodów tęczak był cały czas na tym zbiorniku do którego został wpuszczony (mniejszy zbiornik) i nie rozszedł się po całości. (2011-09-19 09:17) | |
![]() | zebata |
wprowadzić zakaz zabierania złowionych ryb z łowiska które jest zarybione, przez okres jednego miesiąca od daty zarybienia, zamiast zakazywać całkowitego wędkowania.Wiem że zaraz ktoś powie że nikt tego nie będzie przestrzegał i będą zabierali (2011-09-19 10:34) | |
![]() | grzegorzbrzy |
zamiast zarybiać należy zwiększyć środki na ochronę wód aby wyeliminować kłusoli i kotleciarzy. (2011-09-19 19:50) | |
![]() | Fish-Killer |
Jak dla mnie jedynym rozsądnym wyjściem jest skończenie z zarybianiem karpiem, ponieważ nie rozmnaża się w naszych wodach a po wpusczeniu jest natychmiastowo wyłapywany. A lepiej było by za inwestować w ryby które, mogą się rozmnożyć a których jest w naszych wodach coraz mniej np. Lin , Leszcz , Kleń , Jaż , Miętus , Sandacz , Szczupak i kilka innych bo presja wędkarska ciągle się zwiększa i nie oszukujmy się zasade NO KILL to stosuje niewielu wędkarzy (2011-09-20 20:28) | |
![]() | daro1966 |
Witam wszystkich braci po kiju. Oczywiście, że zbiorniki powinno się zamykać. A nawet jestem żeby ryby były wpuszczane ( np. karp ) prawie w zimie wtedy wyeliminuje się oczywiście pewną grupę wędkarzy, których będzie odstraszała brzydka pogoda. Albo inaczej po co zarybiać zbiorniki jak można ogłosić w kołach, że jest jest ryba do zabrania i każdemu po dwie sztuki i do domu. I jeszcze jedno Panowie tam na górze trochę rozumu jak wydajecie nasze składkowe pieniążki. (2011-09-21 11:26) | |
![]() | rokers77 |
jestem za (2011-09-21 22:37) | |
![]() | u?ytkownik32263 |
A wg mnie jest totalną bzdurą zamykanie danego akwenu po zarybieniu. Po pierwsze ryby wpuszczane do wody powinny być jak najmniejsze aby "nabrały" jak najwięcej cech dzikiej ryby i od młodości dopasowały się do danego akwenu a najlepszym rozwiązaniem jest nie zarybianie lecz przenoszenie gniazd jak w przypadku płoci czy sandacza. Oczywiście dotyczy to tylko kilku gatunków ale jest to najskuteczniejszy w dłuższej perspektywie sposób zarybień. A co do wyników tej ankiety widzę iż znakomita większość biorących w niej udział wędkarzy ciągle ma na myśli mięsiarzy łowiących karpiki zaraz po ich wpuszczeniu. I moim zdaniem jak najwięcej tych szkodników powinno być wyłowionych, zresztą powinien zostać wprowadzony ZAKAZ zarybień karpiem. Ale ten widok widać niesamowicie mocno wpłynął na wyniki ankiety a to niezbyt dobrze świadczy o wędkarzach głosujących na TAK bo widać iż nie mają zielonego pojęcia jak działają wodne ekosystemy i czym powinno się zarybiać. A szkoda... (2011-09-23 00:19) | |
![]() | piter0203 |
Ludzie... Jacy mięsiarze, jakie zarybienia... Ja tam u nas (dolnośląskie) o zarybieniach nie słyszałem, ani nie widziałem... Karpiarze po 3 dni siedzą i bez brania do domu wracają... Pic i tyle... Kasy na składki tyle idzie że szok... Ponad milion wędkarzy w Polsce... (180 PLN x 1 000 000) i co z tego jest? Zarybienie karpiem? Na zachodzie karp to chwast... A gdzie są nasze rodzime gatunki? Szczupak, sandacz, lin, karaś, węgorz, pstrąg, lipień... Tu nie o to chodzi żeby karpiem zarybiać, trzeba cały ekosystem wody utrzymać, a jak wiadomo nadwyżka karpia zabija inne ryby w wodzie... Musi być jakaś równowaga... W Berlinie na rz. Havel wpuścili przed miesiącem 1mln szt 15 cm narybku węgorza. Jeden z moich kolegów wraz ze znajomymi założyli sobie swoje koło, wzięli żwirownię (5ha), jest ich 30, płacą po 150 zł rocznie i stać ich na dzierżawę, zarybienie 2x do roku i na kilka imprez ze składek. A co u nas? Ja bym chciał jawnych rozliczenia z naszych składek... Co, gdzie i ile idzie i na co... (2011-09-24 00:31) | |
![]() | piter0203 |
Jeszcze jedno... Na łowiskach w Trzebieniu, Kozłowie, Starej Olesznej białoryb jest zarażony tasiemcem, co w tej sprawie się dzieje? Szczepionka podobno grosze kosztuje... Jak nasze PZW poradzi sobie z tym problemem... (2011-09-24 00:45) | |
![]() | Mumak |
Jestem za a nawet przeciw :) Moim zadaniem należy zwrócić uwagę na inny istotny problem, a mianowicie pochodzenie i zdrowotność materiału zarybieniowego. Obecnie coraz większy problem zaczyna stanowić wirus KHV który dziesiątkuje hodowle karpia. Badanie na obecność w/w wirusa to koszt ok. 500 zł. Nie znam koła które kupując narybek lub kroczka karpia z przeznaczeniem do zarybiania wymagało by wyników badań. A skutki zarybienia materiałem zarażonym mogą być fatalne. Przykład - Zalew w Kraśniku rok 2010 dziesiątki padłych karpi w miesiącach letnich. Nikt nie pobrał ryb do badania ale objawy wskazywały jednoznacznie na wirus KHV. Tym sposobem możemy pozbawić się pięknych okazów w naszych zbiornikach. Sprawa do przemyślenia dla PZW. (2011-09-24 11:07) | |
![]() | Adam NEX |
Akwen po zarybianiu powinien być zamknięty nie tylko dla wędkarzy ale również dla rybaków ! (2011-10-10 06:30) | |
![]() | Artur z Ketrzyna |
Racjonalna gospodarka rybna polega na utrzymaniu w łowisku ja najzdrowszej populacji ryb i zachowaniu liczebności poszczególnych gatunków ryb w sposób nie szkodzący środowisku naturalnemu tych ekosystemów. Powinna opierać się na wiedzy i wynikach z rejestrów połowu. Zaś samo zarybianie powinno być uzupełnieniem ilościowym w populacji poszczególnych gatunków ryb. Które powinno się opierać na danych z rejestrów połowu, jak i okresowego badania populacji ryb w danym akwenie. I nie może polegać na wymianie gatunków ryb rodzimych na nie rodzime. Dla ryb nie rodzimych, a za razem atrakcyjnych pod względem wędkarskim powinny być tworzone łowiska specjalne, spełniające szereg przesłanek dotyczących wymogów i warunków chowu i hodowli ryb nie rodzimych. (2013-03-29 13:43) | |
![]() | u?ytkownik70140 |
5 (2013-05-11 10:04) | |