Hobby ? Wybrałem wędkarstwo.

/ 24 komentarzy / 5 zdjęć


Cześć nazywam się Artur i jestem miłośnikiem wędkarstwa. Do napisania tego artykułu zachęcił mnie konkurs Balonstyle o tematyce „Hobby … ? Wybrałem wędkarstwo”. Tak więc siadam przed lapkiem i zaczynam pisanie. Patrzę na tematykę i się zastanawiam jak to zacząć i co napisać. Pierwsze co mi się nasunęło to to, że sam nie wiem, czy to ja wybrałem te hobby, czy jednak wędkarstwo wybrało mnie samo. I tu mały impas, nie wiem... Zastanawiam się i jedyne co pamiętam to to, że wędkował mój dziadek, wędkowali i wędkują wujkowe, bracia cioteczni i wędkował tato. Tak więc będąc z nimi na wyprawach, po prostu zaraziłem się tym hobby, a może przekazał mi to tato w genach? Nie wiem i tak naprawdę nie ma sensu się mad tym rozwodzić.
Dlaczego? Czy to ważne? Nie, ważne jest, że ten sposób spędzania wolnego czasu spodobał mi się, głęboko zakorzenił we krwi i jak by nie było jest to mój nałóg. Bo długo nie wytrzymam bez relaksu z wędką nad wodą.
 Jak do tego doszło? Kurcze też tego nie pamiętam. Wiem tylko z opowiadań rodziców że tak zawsze spędzali wolny czas i zabierali mnie ze sobą. Pamiętam jak przez mgłę swoje pierwsze kroki w tym sporcie. Pamiętam pierwszy sprzęcik jaki kompletowałem, a w tamtych czasach nie było łatwo. Pamiętam jak w szkole poznawałem nowych kolegów i cieszyłem się jak któryś też lubił wędkować. Dzięki temu mieliśmy wspólne tematy i to powodowało, że zaprzyjaźnialiśmy się. Planowaliśmy wspólne wyprawy. Ile było frajdy, jakie przeżycia. Kurcze jak chciał bym wrócić do tamtych czasów. Te rozmowy o nowinkach w sklepie wędkarskim, bo internet był nam nieznany. Gazety w Kiosku Ruchu o tej tematyce, były naszym pożądaniem, gdyż to było źródło naszej wiedzy i nie tylko, czytanie tej prasy było dla nas jak dla narkomana wstrzyknięcie w żyły jakiegoś narkotyku. To nie była tylko euforia, czytając to jak  „wielcy łowcy” wyciągnęli taaakął RYBĘ, Sami rozprawialiśmy jak by to było fajnie takiego kolosa złowić. Czytaliśmy i wchłanialiśmy wszystko jak gąbka. Zaczęły się kombinacje ze sprzętem, modernizacje i za wszelką cenne próba dorównania tym wspaniałym łowcom. Nic się nie liczyło tylko wędka woda i ja/my, a każda większa rybka była tą jedyną nagrodą która mogła nas cieszyć. Mierzenie ważenie i oczekiwanie na jeszcze większą. To był konik, nałóg który rósł i rósł, wypełniał każdą komórkę mojego ciała, myśli, moje jestestwo. Nie zastanawiałem się nad tym czy to normalne, czy może zboczenie. Poprostu nic się dla mnie nie liczyło. Nigdzie nie mogłem być bardziej szczęśliwy, jak tylko nad wodą.
 Dziś patrząc wstecz to zastanawiam się, jak wyglądało by moje życie gdyby u mnie w rodzinie nie było by zapalonych wędkarzy. Jakby wyglądały nasze rodzinne spotkania bez tego głównego tematu „Ryby”. Ta rywalizacja o to kto jaką rybę złowił, gdzie wędkował i na co. Kurcze jakby ktoś inny z boku popatrzył, co by sobie o nas pomyślał? Dziś wiem bo wielu znam takich co wędkarstwo to dla nich dziwny nawyk. Powiedział by czuby, pomyleńcy, idioci. Niech mu będzie, jestem tym czubem, pomyleńcem idiotą co kocha wędkarstwo i mam to gdzieś, że on za plecami śmieje się jak z kumplem z pracy rozmawiamy o tym. Nic nie poradzę, że nie jestem takim entuzjastą jak on oglądania sportów w telewizji. Dla mnie wędkarstwo jest tym co trzyma mnie przy życiu, tym co nadaje mu sens i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Nic nie poradzę, że taki jestem.
 Dziś sobie nie wyobrażam mieszkać daleko od jezior i innych wód, w których nie mógł bym uprawiać tego hobby. Jak ktoś by mi kazał zerwać z tym nałogiem to chyba bym wolał, żeby mnie po prostu zabił. Wiele w życiu przeszedłem i na wszystko lekarstwem było właśnie wędkarstwo. To ono i dziś nadaje sens mojemu życiu, ono daje ukojenie nerwów, ładuje baterie i daje chęci do życia. Nie obchodzi mnie, że ktoś w tym widzi jakieś dziwactwo. Nie obchodzi mnie, że to trochę kosztuje. Jestem zwykłym człowiekiem którego konikiem, kawałkiem życia jest właśnie wędkarstwo i do puki starczy mi sił i będzie mnie na to stać to będę wędkował, bo nie wyobrażam sobie by było inaczej. Jestem i byłem wędkarzem i nim zostanę do końca swoich dni. Nie ma chyba nic na świecie co mogło by to zmienić. Dlaczego, po co? Czy to ważne? Nie! Po prostu to lubię i tyle!

 


4.7
Oceń
(30 głosów)

 

Hobby ? Wybrałem wędkarstwo. - opinie i komentarze

barrakuda81barrakuda81
+1
Artur, a już się bałem że tylko ja jestem pomylony:-) Coś w tym jest. Trochę jakbym czytał o sobie...W życiu trzeba mieć pasję. Ludzie bez hobby są pustymi marionetkami, często próbują tę pustkę wypełnic niekoniecznie zdrowymi środkami. Oczywiście 5. (2016-03-22 15:24)
JKarpJKarp
0
Całkiem żeś to ciekawie napisał :-) Tylko jeden błąd ;-) ...." Dziś pisząc wstecz to zastanawiam się, ".... Pewnie miało być "patrząc wstecz " . Rzadko ale musi być ten pierwszy raz :-) ***** (2016-03-22 17:17)
luxxxisluxxxis
+1
Niechetnie ale czytałem...Pasja ponad podziałami--tylko tu i teraz .Życie bez pasji jest puste,szare i do dupy,niech żałują ci co jej nie mają. (2016-03-22 17:19)
MateuszKaminski34MateuszKaminski34
+2
Dla wielu ludzi wędkarstwo to pasja bez sensu , słyszałem kiedyś taką opinie " Takie siedzenie cały dzień na rybach dla kilku małych ryb to strata czasu , lepiej iść pobiegać za piłką albo porobić coś innego bo takie siedzenie to nuda " . Dla mnie osobiście wędkarstwo to największe i najbardziej spełnione hobby , wole siedzieć cały dzień i nawet nic nie złowić niż robić coś innego :) . Rozumiem ludzi którzy lubią inne rzeczy ale moim zdaniem niema nic piękniejszego niż wędkowanie przy wschodzie lub zachodzie słońca , ta cisza i zarazem spiew ptaków , plusk wody po spławiającej sie rybie to jest to :). Ja od 5 roku życia lubię wędkarstwo i tak już pozostanie na zawsze . Dobrze zrobiłeś że wybrałeś wędkowanie , daje 5 . Pozdrawiam (2016-03-22 18:47)
MACKO76MACKO76
+3
Tylko wędkarz zrozumie wędkarza co czuje ,co potrzebuje do życia! Obudziłeś we mnie wspomnienia z dziecięcych lat-za wpis -5!!!! Pozdro!!! (2016-03-22 20:03)
zbynio5ozbynio5o
+2
Wędkarstwo to również moje hobby, ale stawiam je ... hmmm, na trzecim miejscu. Romeo, lepiej by swojej miłości od Ciebie nie okazał :))) *****. (2016-03-22 20:58)
dendrobenadendrobena
0
Podzielam zdanie kolegów. Wędkarstwo to piękne hobby.Kontakt z naturą to piękna sprawa. Tylko trzeba umieć to czuć. Pozdrawiam. (2016-03-22 21:15)
pstrag222pstrag222
0
Ja wiem czy hobby, raczej choroba, kto o zdorwych zmysłach , zarywa nocki, wstaje nad ranem, jedzie nad wode w deszcz, upał. Daje sie gryźć komarom, meszkom Łazi po jezynach , pokrzywach ,przedziera się przez krzaki. Cięzko ją wyleczyc i raczej jest to nie możliwe. Nie rozumiem takiej fascynacji tym niby hooby ludzie to trzeba leczyć (2016-03-22 22:02)
marciin 2424marciin 2424
+2
Czasem wędka ,szum rzeki ,otaczająca przyroda pomaga bardziej niż najlepszy psycholog na świecie w dodatku to wszystko za darmo i bez przymusu :) *****! (2016-03-22 22:06)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
Dzięki Janek, poprawione. Ot taki zakręcony ze mnie wędkarz. :-) (2016-03-22 22:15)
SithSith
0
Artur, świetny wpis, u mnie *****. Osobiście stawiam wędkowanie na trzecim miejscu po seksie i żeglarstwie... ;-) Moje pierwsze wspomnienia z wędką sięgają już 60 lat wstecz. Okorowany, leszczynowy pęd, żyłka jak do wieszania bielizny i spławik samodzielnie wystrugany z sosnowej kory, wijąca się na haczyku dżdżownica, a co najważniejsze mnóstwo ryb w zapyziałym strumyku pod tytułem Dobrzynka. Wówczas jeszcze to było hobby na pierwszym miejscu ;-) (2016-03-23 05:59)
w6i6e6w6i6e6
0
Jestem zaskoczony poziomem. Artur nareszcie złapałeś w garść słownik i chwała Ci za to. Co do konkursu, w którym startujesz to niestety, ale szansę na wygraną zabrałeś sam sobie. PPW promuje C&R a u Ciebie na zdjęciach raczej tego nie widać... Tekst naprawdę niezły. (2016-03-23 08:30)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Wiesław ze skrajności w skrajność? Nie dziękuje, nie jestem i nie będę zagorzałym zwolennikiem C&R. Powodów jest wiele, ale najważniejszy jest ten że jestem człowiekiem i w moim meni jest miesi rybie. Żeby wszyscy postępowali jak Ja to i zarybienia były by zbędne. Wpuszczam wszystkie niewymiarowe, nie nastawiam się na ryby w okresie ochronnym. Jeśli jakiejś ryby pogłowie spada, daje jej szanse odrodzić się zawyżając wymiar a nawet nie zabierając żadnej jej przedstawicieli. Nie powiem ostatnio bardzo mało zabieram ryb, praktycznie sporadycznie. Ale jednak zabieram i konsumuję. Czy czyni mnie gorszym od C&R? Nie bo niektórzy z nich nie zdają sobie sprawy ile narybku (ikry) przez nich ginie jak bawią się tarlakami. Dużo więcej sztuk niż ja w ciągu roku zabiorę i kilku moich kolegów. (2016-03-23 18:02)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
0
Sith, też nie samym wędkarstwem żyję. Mam jeszcze działeczkę i lubię zbierać grzyby. Ale tamte hobby ustawiam pod wędkarstwo. (2016-03-23 20:15)
Jakub WośJakub Woś
+2
Jak przeczytałem o tych gazetach z kiosku ruchu to mi się przypomniała historia z mojego dzieciństwa. Byłem takim prymusem, że pierwszą książką jaką w swoim życiu kupiłem była książka "Wszystko o wędkarstwie" Macieja Zdzienieckiego. Zrzuciliśmy się na nią razem z bratem a później jeszcze zebraliśmy dobry opiernicz od mamy bo kupiliśmy książkę w twardej oprawie a takie są drogie. To była nasza biblia. Czytaliśmy ją na zmianę i sobie na wzajem aż nauczyliśmy się jej na pamięć. (2016-03-23 22:40)
rysiek38rysiek38
+2
Drogi Arturze w sumie mógłbym napisać identyczny tekst bo przeżycia mamy chyba te same i gonitwy za nr WW po kioskach gdzie może jakiś jeden egzemplarz dotarł ,jest tylko jedna różnica - u mnie w sumie nikt nie łowil i jakby nie komunia i Ciotka tu dziś bym tu pewnie nie pisał :-)...Gdzieś tam na blogu skrobnołem coś w temacie..***** (2016-03-23 22:49)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
Rysiu, a kto z takich napaleńców jak my, nie napisał by coś podobnego? :-) To nasze hobby, jestestwo i uzależnienie. I jest mi z tym dobrze :-) (2016-03-24 08:40)
marek-debickimarek-debicki
0
Czasami artykuły pisze samo życie. Gratuluję. (2016-03-24 20:24)
MACKO76MACKO76
+1
Kurde pamiętam jak za dzieciaka łapaliśmy ukleje na wyścigi z mostu na kanale Obrzańskim dawne Zielonogórskie. Wystarczyła żyłka z haczykiem kulka z chleba,najlepsze wakacje u Babci w OBRZE to było to!!! Woda czyściutka a i ryb zatrzęsienie. (2016-03-24 21:45)
u?ytkownik139006u?ytkownik139006
0
Pamiętam, jak z kuzynem siedzieliśmy na pomoście ze szpulkami ruskiej żyłki uzbrojonymi w spławiki z pióra i najtańsze haczyki, robiliśmy zawody, kto zajmie lepsze łóżko w campingu. Dziś często wracam do najprostszych zestawów, bez zbędnych elementów płoszących ryby. (2016-03-25 20:29)
pakul1206pakul1206
0
Też jestem z wędkarstwem od zawsze, pamiętam ojca jak przywoził nowe WW i przy talerzu z zupą zaczynał lekturę, prenumeruje to od 74 roku.Trzeba kiedyś spojrzeć wstecz i tak z ciekawości spróbować sposobów sprzed 40 lat :) (2016-03-26 14:10)
rysiek38rysiek38
+2
Pakul to może masz nr bodajrze 12/86 to chyba w nim jest notka jak dostałem brąz za karasie,normy były niższe niż obecnie ale chyba karachy "mniej zmutowane" a i w rankingu np.jazgarz jak i ukleja były uwzględniane i tu mialbym złoto - niestety rok za późno (2016-03-28 20:43)
barrakuda81barrakuda81
0
Rysiu ja tez mam parę medalowych karasi srebrzystych na koncie ale teraz to takie po cztery kilo łowią więc ja się swoimi po 1,5 - 2 kilo nie śmiem chwalić...Zwłaszcza że drapieżnik mi umysł zdominował:-) Artur wspaniale opisał swoją/naszą pasję! Nie ważne czyś jest z Mazur gdzie wód po horyzont czyś jest człowiekiem z pustyni jak ja. Łączy nas ta sama pasja. Obaj to rozumiemy. Po to tu jesteśmy .Dla mnie jeszcze raz całym sercem wędkarskim 5! (2016-03-29 01:09)
mikstmikst
+1
Ładny artykuł. Wędkowałem blisko 30 lat i też byłem pasjonatem wędkarstwa. Piszę "byłem", bo już nie jestem. Zająłem się żeglarstwem. Też nad wodą, ale mniej chamstwa i pazerności. (2016-03-30 12:38)

skomentuj ten artykuł