Moja przygoda z karpiem, którą chcę się podzielić miała miejsce blisko rok temu. Podobnie jak teraz świeciło słońce i była piękna pogoda... i tu pozytywne obrazy mojego życia ulegały wyczerpaniu. Była to chyba niedziela, ból głowy- związany z wspomnieniem soboty, zmęczenie po całym tygodniu pracy, marudząca żona, dokazujące dzieci, dom w którym wiecznie coś jest do naprawy...
Więc z takim to nastawieniem obudziłem się wczesnym rankiem i starałem się znaleźć szybko jakąś dobrą alternatywę by wyrwać się z domu. Zalec na trawce z wędką... Mmmarzenie. Bez dłuższego zastanowienia wskoczyłem w moje wędkarskie ciuszki, spakowałem drobny prowiant w plecak, krzesełko, wędki... Zanęta... Trzeba było szybko coś wymyśleć. W lodówce od kilku dni mieszkały moje zakupione wcześniej białe robaki, a obok spoczywała puszka kukurydzy- z pewnością na niedzielna sałatkę... Jakieś lekko zestarzałe ciasto, resztki chleba, wczorajsze ziemniaki, biały twaróg, jajka, mąka... Dla mnie mało smakowicie to brzmiało, ale kto wie, może karp się skusi. Dodałem co mi tam jeszcze ciekawego wpadło w ręce, popuściłem wodze fantazji, kuchnia wyglądała jak pobojowisko... dodatkowo w mojej szafce zalegała jakaś gotowa zanęta na karpie oraz zapach zakupione dawno temu, którą szybko i sprawnie przygotowałem... więc z takim przekonaniem ruszyłem na Zalew mieszczący się nieopodal mojego domu.
Moje marzenie ziściło się około godziny 10.00, kiedy to mogłem napajać się cieszą i spokojem nad wodą. Jeśli ktoś ma ochotę bliżej zapoznać się z moim łowiskiem zapraszam tutaj: Zalew w Kozłowie / Boryszewie (Sochaczew). Znalazłem spokojne i ustrojne miejsce nad wodą, które widać czekało tego dnia właśnie na mnie. Sprzęt...nawet nie pamiętam jakim dokładnie dysponowałem, ale zapewniam, nie był to typowo karpiowy z tego względu, że moja wyprawa tego dnia była bardzo spontaniczna i bez większych przygotowań. Wędka feeder, żyłka 0.20, solidny kołowrotek, koszyk zanętowy, to zapewne podstawa o której nie trzeba wspominać. Jeśli ktoś zamierza zajmować się poważnie połowem karpi radzę przyłożyć więcej uwagi do sprzętu. Wędki, te typowo karpiowe mają znaczną przewagę nad pozostałymi, odpowiedni kołowrotek, przynęta... każdy element może mieć kluczowe znaczenie.
Godzina 14.00 chciałem się już zbierać do domu no i wtedy napatoczył się mój znajomy, trochę się zagadaliśmy i o mały włos nie przegapiłem brania. Skubaniec walczył do ostatniej chwili. Naszym oczom ukazał się ładny okaz karpia, nie miałem ze sobą wagi, ale zgodnie stwierdziliśmy, że musiał mieć około 4 kg. Podziwialiśmy tą zdobycz która była nieliczną tego dnia nad Zalewem i z radością wpuściłem go ponownie do wody. Usiadłem na chwilę, kolega zapalił papierosa, nie zamieniliśmy dwóch zdań i ku naszemu zdziwieniu szpula znów wariuje i kolejne branie, rzucam się do walki, zacinam no i mamy kolejny okaz, wygląda też na ok. 4 kg i znów ląduje w wodzie.
Wróciłem do domu wypoczęty i zrelaksowany...
Dobrą radą dla początkujących karpiarzy są duże chęci i wiara we własne umiejętności, a nie profesjonalny i drogi sprzęt karpiowy, życze udanych połowów i więcej takich dni jak moja niedziela!
Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl
Autor tekstu: Daniel Kowalski
pawel3126 | |
---|---|
Cześć Daniel najważniejsze jest to że będziesz miał okazję ponownego złowienia tej samej ryby i to się chwali,a co do niedzieli to oby takich było więcej pozdrawiam. (2009-04-24 23:19) | |
elisey | |
ladnie i najważniejsze no kill GRATULUJĘ (2009-04-25 22:04) | |
elisey | |
Właśnie wróciłem z nad wody i w sumie ok.34 kg. karpia w 5h.30min. (2009-04-26 18:03) | |
Brayano | |
Pierwszego czerwca idę na zawody spławikowe i muszę znać dobrą zanętę na Karpia (drobnica nie wchodzi w gre, łowisko typowo karpiowe i będą losowane miejsca wiec wcześniejsze nęcenie odpada) proszę o pomoc bo zależy mi na wysokiej lokacie, a jak u nastolatka brak na fundusze, i proszę o podpowiedź ze składnikami tanimi. PROSZĘ O POMOC!!! (2009-05-29 16:19) | |
areeeq77 | |
lol. (2012-06-21 21:04) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-06-04 11:08) | |