4,6 kg - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Karp … ryba marzeń wielu wędkujących. I tych co zwą się no kill-owcami , karpiarzami, mięsiarzami …jednym słowem wielu wędkarzy. Sam nie jestem wielkim amatorem smaku tego „rozbójnika” za to jego waleczność cenię sobie jako niemalże priorytet w holowaniu na zbiornikach zamkniętych, typu stawy jeziora, zbiorniki zaporowe. Rzeczny karp jest zdecydowanie efektywniejszym i bardziej pracochłonnym rywalem aniżeli ten mieszczuchowy jeziorowy w dodatku trudniej go zlokalizować. Prawdą jest też fakt że są ryby o równie efektywnej obronie a nawet bardziej agresywnej od naszego wspomnianego karpika lecz dziś rozpamiętujemy się tylko o owym „prosiaku”.
Przygotowania do „zasiadki karpiowej” z mojej strony zawsze polegają na tym że myślę : może dziś… może dziś będzie ten dzień, dzień w którym trafię tego czy te karpie. Następną rzeczą jaka jest ważna w moich przygotowaniach to uzupełnienie składników do mojej „zmysłowej” zanęty. Może to kogoś śmieszyć lub nie ale w składniki na moje karpie zaopatruję się w normalnym sklepie spożywczym. Między innymi są to – bułka tarta, groch, cukier , cukier waniliowy, kukurydza, wafle, mleko w proszku, ryż , makaron, ziemniaki, jajko-suche. Zdradzę szczegół dotyczący grochu, jego przygotowania : część grochu jest łuskana część jest w całości. Zarówno jedną część i drugą gotuję do miękkości lecz łuskany do prawie rozpadu a cały średnio-twardo. Wywaru z grochu nie wylewam stosuję go do wymieszania zanęty.(ważne) Ziemniaki gotuję w łupinach dodając cukru waniliowego ( niekiedy syropu z truskawek). Makaron na bardzo miękko , by dał się rozgnieść ręką na małe kawałki. Mieszając te składniki w odpowiednich proporcjach dodaję tym razem z wędkarskiej półki najzwyklejszą „paszę” zanętową, pinkę (larwa muchy plujki). Wszystko mieszam razem do mokrej ale sypkiej konsystencji .
Mamy już zanętę czas na wędziska.
Tu nie będę oryginalny, do niedawna stosowałem markę Jacson tele 4,7 m wyrzut 40g ( zdawały egzamin). Obecnie już od trzech lat stosuję karpiówkę York 4,2 120 g i Feeder York o tej samej masie wyrzutu. Kręcioły również marki York z wolnym biegiem. Żyłki typowe do karpiówek i feeder-ów min. 0.30 , przypony zazwyczaj z plecionki . Haki karpiowe ale bez włosa (rzadko stosuję tak jak przypony strzałowe).
Jest już zanęta ,są wędziska brak info na co łowię ? Niestety do zwolenników kulek nie należę. Za to kanapki wszelkiej maści owszem , im ładniejsza wizualnie tym lepsza. Nie stronie od jednogatunkowej przynęty są równie dobre jak inne , sami możecie tego doświadczyć. Mamy prawie wszystko więc pora na łowisko. Otóż wybór należy do Was a ja opiszę to na którym moja córka miała niezłe efekty. Zbiornik retencyjny w miejscowości Gołuchów koło Kalisza nie należy do łatwych. Łatwych w sensie dostępności, nie, nie niema problemu z dostępem do wody lecz z miejscem by można było zasiąć w dołku. Dużo wcześniej zaplanowany wyjazd może zniweczyć brak miejsca nad wodą. Nam niestety też przyszło odczekać swoje w kolejce, ale w końcu udało się . Po kilkunastu minutach zestrojenia sprzętu mamy zarzucone zestawy. Ja swoje córka swoje. Czekamy , „naściedziesiąt” minut i stuk policjant płynie ku górze.
Zacięcie niezbyt energiczne ale wisi…. Zabawa na sto dwa, kilkuminutowy hol jest pierwszy. Mały więc woda, znów zestawy lądują w wodzie i buch branie z „lotu” odjazd z kołowrotka, ten już większy hol prowadzi moja córa . wolno ale systematycznie podciąga „świnkę” do brzegu… bzyt i odjazd, kilkukrotnie próbował tej sztuczki zacięty karp. Wreszcie zmęczony poddał się po 15 min.
4,6 kg niezły wynik. Jeden, jeden przerwa na papu i ponownie zestawiki na miejscu . Kilkanaście chwil wyczekiwania i następny hol. Tym razem krócej walczył z moją osobą ale za to jakie piękne młynki kręcił, bomba. Waga 3,5 kg , przegrałem w wadze ale sztuki moja przewaga. Ponowne zarzucenie kilkanaście dosłownie sekund od ustawienia kiji i odjazd. Mam następnego, holuję dość pewnie może z dziesięć minut, mam go na widelcu i buch …. Po plecionce!
Mój błąd, przy poprzednim fascynowałem się młynkami a po wlce nie sprawdziłem dokładnie zestawu. UWAŻAJCIE na tego typu sprawy. W sumie do zmierzchu mieliśmy po trzy karpie, nie licząc szczeniaków. Pomimo lepiej przygotowanej „zaawansowanej” mojej osoby dostałem baty od córki i ilościowo i kilogramowo. Szkoda że ów zbiornik zasypia wraz z zachodzącym słońcem. Taki już jego urok ale nam dał dłuższą chwilę wytchnienia. Polecam zbiornik jakikolwiek i rodzinne wędkowanie a karpie jeżeli są to na pewno nas znajdą mając w serwisie jedzonko własnoręcznie przez nas skonstruowane.
Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl;
hubi | |
---|---|
Artykuł dobry nie pamiętam kiedy uganiałem się za karpiami od ładnych paru lat biegam ze spinerem ale czesto obserwuje wedkarzy łowiących karpie jaką to daje adrenaline jednak takie wyprawy wymagają sporego przygotowania ja ze względu braku czasu moze i tez pewnej łatwizny spininguje musze pomyślec o takim wedkowaniu odemnie5 pozdrawiam. (2009-04-16 04:54) | |
margor1976 | |
na temat, bardzo drobiazgowo opisany sposób przygotowania zanęty, jak zmienię sposób łowienia, spiningowanie na karpiowanie, to na pewno się przyda. piąteczka. (2009-04-16 20:42) | |
u?ytkownik5494 | |
Super wpis. 5 Musz sam się wybrać na karpie. Może zdążę. Pozdrawiam (2009-04-17 12:55) | |
u?ytkownik9239 | |
Dobry artykuł ,fajnie opisana wyprawa rodzinna konkretnie o zanęcie i sprzęcie moja ocena 5 .W tym roku łowiąc srebrne karasie trafiłem 2 karpie 1,5kg i 1kg nie ukrywam że coraz bardziej zaczynają mnie kręcić POZDRAWIAM (2009-04-17 22:35) | |
Karpiarz1994 | |
ladna sztuka ;d Musze sie teraz wybrac na karpie Pozdrawiam :) (2009-09-21 10:03) | |