Karpiowy duch

/ 13 komentarzy / 3 zdjęć


Będąc jeszcze małym chłopcem bardzo często jeżdziłem wraz z dziadkiem na jego ulubioną wodę na karpie.Woda to leżała malowniczo położona pośród pól zaś z trzech stron otoczona była sosnowym lasem.Wszystko dla mnie było to bardzo tajemnicze a gdy nocą na pobliskich leśnych drzewach hukały sowy miałem nawet małego stracha.Dziadek zawsze po przybyciu nad wodę wyciągał swoje ukochane bambusy które nazywał kilerki.Zarzucając na gotowane ziemniaki swoje zestawy siadał i opowiadał mi jakie to w tej wodzie żyją ogromne karpieco chwilę puszczając dymka ze swojego wielkiego cygara.Dymek z cygara snół się po otaczajacej nas dolinie a na rosnącej obok pochylonej brzozie siadała sowa drąc się w nibogłosy.Bardzo lubiał opowiadac o wielkich karpiach mówił nawet że w wodzie tej żyje wielki karpiowy duch.Siedząc tak koło dziadka i słuchając jego opowieści niejeden raz dostawałem gęsiej skórki.Woda miała kolor jasno zielony a była bardzo czysta no i głęboka zaś na środku miała piekną wysepkę na której zawsze siadały zmęczone lotem rybitwy,a nad naszymi głowami kołowały wielkie jastrzębie wpatrując się w wodną toń.Cała ta sceneria i opowiesci dziadka wprawiały mnie w taką jagby tajemniczą nutkę połączoną z lekkim strachem.A gdy pytając dziadka o karpiowym duchu zawsze mawiał jak będziesz większy to ci opowiem – nie opowiedział zabierając swoją karpiową tajemnicę do grobu.Po wielu latach wedkowania opowiadałem to wszystko mojemu koledze i postanowiliśmy że wybierzemy się na tą dziadkową wodę tak też się stało.Po przybyciu i rozbiciu obozu na tej samej polance pod pochyloną brzozą co zawsze z dziadkiem wszystko było wydawało mi się takie same, takie bardzo mi znane i żaby kumkały tak samo w pobliskich sitowiach nawet trzciniak miał podobny głos brakowalo tylko zapachu dziadkowego cygara.Po zarzuceniu naszych zestawów oczywiscie na kartofla i siadając na wygodnych fotelach popijajac zieloną herbatę oczekujemy na branie wielkiego karpia.Pogoda jest piękna słonce rozświetla swoimi promieniami lustro wody a ja wyobrażam sobie olbrzymie karpie które pływają w tej tajemniczej wodzie.Mijają godziny nad wodą nic się nie dzieje tylko niebo powoli zasłaniają nadciągające ciemne chmury co chwilę zasłaniając słońce nawet przepływające łabędzie tak jakby zciemniały szukając coś do zjedzenia w pobliskich trzcinach.Powoli zaczyna wiac silny wiatr kolega mówi nadchodzi chyba burza.,po tych jego słowach ogarnia mnie lekki dreszczyk mając przed oczyma całą dziadkową historię o karpiowym duchu.Po paru chwilach wiatr wzmaga się robi się coraz ciemniej woda robi się bardzo ciemna a w pobliskim lesie drzewa kołyszą się tak mocno że aż skrzypią,nawet sowa odleciała z pochylonej brzozy.Kumkające żaby schowały się w wysokiej trawie, wszystko to staje się bardzo podobne do opowiadań które przecież znałem z dzieciństwa.Nagle powietrze przecina błyskawica i zaczyna padac deszcz jest coraz ciemniej co chwilę słychac grzmoty jakby coraz bliżej.Kolega mówi do mnie zobacz jakieś światełka są koło mojej bojki -patrząc w tym kierunku widzę dwie jasne wyrażne smugi światła które zbliżają się w kierunku brzegu woda tak faluje że światło to daje złudzenie jakby świeciła się cała toń wody.Słyszę uderzenie pioruna wielki błysk i mój sygnalizator zaczyna wyc jak wściekły,kolega krzyczy branie podbiegam do wędki zacinam jeeeest krzyczę i zaczyna się walka z czymś wielkim, deszcz zalewa mi oczy w głowie przemykają mi myśli o wielkich karpiach wiatr wieje tak mocno że popycha mnie w kierunku brzegu.Kij wygięty jest do granic wytrzymałości skręcajac powoli żyłkę widzę ogromne światło i jakąś dziwną postac w tym momencie ogromna błyskawica oświetla naszą polanę tak to nie jest karpiowy duch to z wody wyłania się płetwonurek machajac coś rękoma i pokazując na piankę w której to wbity jest mój haczyk.Podchodzę do niego ma tak wystraszoną minę jakby przed chwilą widział się z karpiowym duchem,wyciągam z jego spodni mój haczyk a on powoli odchodzac znika w ciemnościach.Burza powoli mija ustaje wiatr krople deszczu są coraz mniejsze a i emocje mijają, tylko nie moge zasnąc w namiocie tak się cały jeszcze trzęsę no ale do rana wszystko wraca do normy.Rano wita nas piękny poranek no i spotkanie z karpiowym duchem,ktory to opowiada jak nadział się na mój haczyk ja zaś opowiedziałem mu historię o karpiowym duchu.Płetwonurek niedowieża że mógł pływac w takiej wodzie,śmiejąc się pakujemy powoli nasze kilerki i czas wracac do miasta żegnając w promieniach porannego słonca tajemniczą wodę nawet sroka przycupnęła na pochylonej brzozie oznajmiając że kiedyś tu jeszcze wrócimy.Pozdro.

 


3.3
Oceń
(54 głosów)

 

Karpiowy duch - opinie i komentarze

LuceKKLuceKK
0
Super się czyta :)
5 za artykuł :)
(2011-12-05 10:50)
marek-debickimarek-debicki
0
Och Kolego Piotrze. Pięknie pokazałeś tym wpisem, że wędkarstwo, to nie tylko wędka i ryby. Jakże często właśnie ta atmosfera wyprawy, w tym  obcowanie z przyrodą jest elemntem niezwykle ważnym. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2011-12-06 14:59)
kubakleszc1kubakleszc1
0
no może ,ale to zdjęcie z tym bass hmm... lizustwo (2011-12-06 16:38)
u?ytkownik96837u?ytkownik96837
0
Ciekawa historia. (2011-12-06 19:15)
u?ytkownik73474u?ytkownik73474
0

fajnie sie czytało :).

daje ***** i połamania

(2011-12-08 20:20)
czapa1414czapa1414
0
Ciekawe co gość palił jak to pisał :D dobrego ma dostawce:D
(2011-12-21 18:39)
rybak2000rybak2000
0

Aż miło się czyta, taka opowieść że jak to czytałem to sam miałem drobny dreszczyk.

Daje *****.


(2012-01-11 19:42)
KACZASKACZAS
0
fajny wpis super sie czyta...ale zeby podczas burzy holowac fiu fiu ;-) (2012-01-15 16:55)
owczarkiowczarki
0
zostałem pana fanem (2012-03-21 21:26)
wsciekly31wsciekly31
0
hahahahhahahha dobre! zostawiam 5 polamania..... byle nie o kolano ;) (2012-07-26 13:25)
Michaelo19Michaelo19
0
5+ Super Opowies Wiecej Takich (2012-08-18 14:00)
kamil11269kamil11269
0
fajny wpis (2012-10-10 15:56)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-10 15:16)

skomentuj ten artykuł