Koła nie mają głosu...

/ 13 komentarzy

Jak wiadomo w PZW nie dzieje się dobrze. Coraz więcej wędkarzy mówi o tym głośno. Powstają liczne grupy społecznościowe w internecie jak i w realu, których celem jest zmiana PZW. A dokładnie zmiana mentalności włodarzy PZW.
Wkurza Nas jak Włodarze PZW gospodarują Naszymi środkami i wodami. Płacimy co roku więcej a ryb w wodach ubywa. Niby są zarybienia i są na to papiery. Lecz w rzeczywistości ryb w wodzie ubywa, i wędkowanie nie jest już takie zabawne....
Czynników na to wpływa dużo. I wielu z Nas by coś z tym zrobiło. Wielu z Nas też nawet chciało... Lecz jak to w PZW, słyszymy: „Tego Nam nie wolno”, „Operat to i tamto”, ostatnio nawet słyszeliśmy od samego Vice prezesa ZG PZW że „Ryby są tylko wędkarze łowić nie umieją”.
Te ostatnie słowa obrazują Nam całą problematykę PZW. Niby mamy prawo wybierać ludzi do organów PZW niby możemy uchwalać coś na poziomie koła. Lecz struktura organów Polskiego Związku Wędkarskiego jest tak opracowana by koła które nie mają ludzi w Zarządzie Okręgu nie miały zbytnio nic do powiedzenia.
A dzieje się to dlatego że w kole mimo że mamy walne zebranie członków Koła PZW, to nie mamy zbytnio jak przedstawić wniosek na zebraniu zarządu okręgu i wspólnie nad nim głosować. Tam dostała się grupka ludzi co ma swoje priorytety i ma gdzieś inwestowanie w wody i to co mówią wędkarze.
A spróbuj tylko zbyt głośno wytykać niekompetencję i złe gospodarowanie wodami przez włodarzy PZW. Zaraz straszą Ciebie sądami koleżeńskimi i chcą usunąć ze stowarzyszenia. Głośno się mówi że Ci panowie tam się zabarykadowali i robią co im się żywnie podoba z Naszymi pieniędzmi i mają Nas tam gdzie słońce nie dochodzi.
Bardzo ładnie to naświetlił reportaż o PZW magazynu śledczego Anity Gardias. Mowa tam o nadużyciach finansowych, pływających w wodzie faktorach a nie rybach. I jest to w wielu przypadkach prawda. Zwykły Kowalski ma problem coś zrobić.
Wędkarze mając tego dość i próbując to zmienić, zorganizowali pikiety pod siedzibą PZW w Warszawie przy ulicy Twardej. Poszli nawet na wybory, bo chcieli Panom podziękować i ich zmienić na „Świerza Krew”. ZG PZW widząc co się dzieje i że są zagrożone ich stołki, uchwalili Ordynacje wyborczą. Która nie pozwalała kandydować na delegata koła wędkarzom którzy nie mieli co najmniej 5 letniego stażu w organach koła. A że to naruszało statut PZW jak i prawa konstytucyjne członków oraz prawo o stowarzyszeniach. Wystarczyło za pośrednictwem RPO złożyć wniosek do Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy i wszcząć postępowanie administracyjne.
Opór itd. ze strony ZG PZW był wielki, lecz fakt jest faktem i musieli zmienić zapisy łamiące statut PZW. Można o tym przeczytać na stronie www.pzw, jak i na mym blogu.

Wracając do meritum sprawy Prawo o Stowarzyszeniach Art. 11. mówi: „Najwyższą władzą stowarzyszenia jest walne zebranie członków. W sprawach, w których statut nie określa właściwości władz stowarzyszenia, podejmowanie uchwał należy do walnego zebrania członków.”
I wszystko było by git. O ile w Kole PZW mamy Walne zebrania, o tyle takowych nie ma na poziomie Okręgu i Zarządu Głównego. Niby są zebrania Prezydium i Członków Zarządu. To jednak nie można to nazwać walnym. Gdyż na tych zebraniach nie ma przedstawicieli wszystkich kół, a jedynie tych których delegaci w jakiś sposób się do nich dostali.
Nawet jak jakimś cudem odczytają Nasz wniosek (bo o obecności nie ma mowy!!!) To powiedzą na jego temat to co chcą i zagłosują jak im wygodnie. Nie licząc się z wolą członków PZW. Bo uważają się za panów i władców. Siedzą tam już kilka kadencji i znają się jak łyse konie, to i nawiązali między sobą koalicje wzajemnej adoracji. Często dopuszczają się nadużyć swoich funkcji w organach PZW czując się bezkarnie.

Co zrobić by nawet członkowie najmniejszego koła mieli jakiś swój głos przy uchwalaniu planu pracy ZO i jego budżetu?
Jedyne wyjście to walne na poziomie ZO i ZG co wielokrotnie poruszałem. Nawet słynny działacz z Okręgu Olsztyńskiego i kandydat na Prezesa tegoż organu wyśmiał mój pomysł twierdząc że to było by zbyt drogie zorganizowanie takich walnych. Pomysł wydawał mi się nie do zrealizowania, a bez niego tak naprawdę nie można mówić o zmianach w polityce i gospodarowaniu przez miłościwie nam* władających.
Tak myślałem do czasu gry na stronie MRiRW przeczytałem:
„OBWIESZCZENIE MARSZAŁKA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 4 kwietnia 2019 r.
w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy – Prawo o stowarzyszeniach”

Rozdział 2
Tworzenie stowarzyszeń
Art. 10a. 1. Stowarzyszenie może tworzyć terenowe jednostki organizacyjne. W takim przypadku statut stowarzyszenia określa:
1) zasady tworzenia oraz rozwiązania terenowej jednostki organizacyjnej;
2) strukturę organizacyjną terenowej jednostki organizacyjnej;
3) organy terenowej jednostki organizacyjnej, w tym zarząd, oraz tryb dokonywania ich wyboru lub powoływania;
4) możliwość otrzymywania przez członków zarządu terenowej jednostki organizacyjnej wynagrodzenia za czynności wykonywane w związku z pełnioną funkcją, w przypadku gdy w statucie stowarzyszenia przewidziano możliwość otrzymywania takiego wynagrodzenia przez członków zarządu stowarzyszenia.
2. Terenowa jednostka organizacyjna prowadzi działalność na podstawie statutu stowarzyszenia. Na zasadach i w trybie określonym w statucie stowarzyszenia terenowa jednostka organizacyjna może przyjąć regulamin określający szczegółową jej organizację i sposób działania. ITD
Art. 11. 1. Najwyższą władzą stowarzyszenia jest walne zebranie członków. W sprawach, w których statut nie określa właściwości władz stowarzyszenia, podejmowanie uchwał należy do walnego zebrania członków.
2. Statut może przewidywać zamiast walnego zebrania członków zebranie delegatów lub zastąpienie walnego zebrania członków zebraniem delegatów, jeżeli liczba członków przekroczy określoną w statucie wielkość. W takich przypadkach statut określa zasady wyboru delegatów i czas trwania ich kadencji.

O ile Statut PZW mówi jak się powołuje delegatów, ilu przysługuje każdemu Kołu PZW i wydawało by się że jest oki. To jednak nie mamy Walnego Zebrania Delegatów.
Tak więc większość kół nie ma swych przedstawicieli na zebraniach gdzie uchwala się Plan pracy ZO i ZG jak i nie maja wpływu na planowanie wydatków i budżetu.
A to narusza wyżej wymieniony zapis, jak i cała ideę na podstawie której działają stowarzyszenia. Czyli ma wspólnej pracy i wspólnym podejmowaniu decyzji.

Narusza to też; Art. 6. p. 1. „ Tworzenie stowarzyszeń przyjmujących zasadę bezwzględnego posłuszeństwa ich członków wobec władz stowarzyszenia jest zakazane.”
Bo jak inaczej można nazwać narzucanie swoich widzi mi się reszcie członków PZW poprzez odebranie im głosu przy planowaniu działalności PZW na kolejny rok.

Zresztą w necie są wypowiedzi Panów zasiadających w Organach PZW „Okręg nie pozwoli” A czym to jest jak nie narzucanie swojej woli? I każdy się zgodzi że większość członków PZW ma pretensje do tego że nie zarządzają zgodnie z wolą członków która jak wiadomo winna być wyrażana uchwałą walnego. Lecz jakimś cudem Walnego Stowarzyszenia nie ma. Bo walne koła to tylko walne jednostki terenowej, a nie Okręgu który ma osobowość prawna i gospodaruje mieniem i budżetem wszystkich członków w Naszym imieniu bez naszego głosu.
 

 


4.4
Oceń
(7 głosów)

 

Koła nie mają głosu... - opinie i komentarze

u?ytkownik417u?ytkownik417
+3
Bardzo mi żal -nas,normalnych wędkarzy,hobbystów.Nieuchronnie -wędkarstwo w Polsce zaginie,zostanie zniszczone przez kolejne władze PZW,i władze państwowe,które przez całe dekady widzą co się dzieje,tolerują ten "kryminał", bo jak inne,duże związki -PZW ma w swoich kołach wielki elektorat wyborczy! Związkami kierują podstarzali cwaniacy,pijaki,łapownicy i złodzieje! Wierzcie mi koledzy -tak samo jest we wszystkich dużych tzw. Związkach! Czy to związek wędkarski,czy łowiecki, albo działkowców.Wszędzie tam jest patologiczna mafia,a zwykli członkowie mają tylko płacić i cicho siedzieć! Jeżeli władza w tym państwie nie zrobi z tymi "mafiami" prawnego porządku,a tylko będą sobie robić z nimi zdjęcia w kolejnych kampaniach wyborczych - będzie ta patologia trwała jeszcze jakiś czas - aż dobiją wędkarstwo całkowicie!! Przecież już dawno powinniśmy przestać płacić składki na "koryto" tych złodziei, bo ryb rzeczywiście nie ma! A taki ćwok, który obraża nas mówiąc,że ryby są - tylko my nie umiemy łowić -powinien być natychmiast wywalony do tagania buraków na polu,a nie być w zarządzie związku!! (2019-07-16 09:33)
halski021halski021
-1
Nie wiem koledzy, ale chyba jestem w innym kraju. Co roku jest walne zebranie naszego koła, a następnie walne zebranie delegatów naszego okręgu. Każde koło ma delegatów na zjazd okręgowy. 1 delegat na stu członków koła. Jeżeli koło ma mniej członków niż stu, ma jednego delegata.W zarybieniach, zawsze bierze udział spora grupa wędkarzy, prawie zawsze w innym składzie ( ci co akurat mogą mieć czas wolny od pracy zawodowej). Przważnie są to koledzy, którzy dysponują łodziami, bo mamy 4 jeziora w mieście, a ryby są wypuszczane w różnych miejscach raczej niedostępnych z brzegu, aby nie zostały wyłowione przez nieetycznych wędkarzy. Mamy to szczęście, że w kole dwóch kolegów ma ukończone studia ichtiologiczne. (2019-07-16 13:16)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+3
haliski021 Proszę pokaż mi choć jedno sprawozdanie czy ogłoszenie o "Walnym delegatów kół przy Zarządzie Okręgu" - - Nie mów że spotkanie ZO to walne delegatów bo to bzdura. Bo w walnym prawo ma wziąć każdy członek. w Walnym Delegatów - Każdy Delegat a nie tylko ten co się załapał do ZO. (2019-07-18 07:57)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
norwid1 dlatego w Prawo o stowarzyszeniach jest Art. 11. który wskazuje że Walne jest najważniejszym organem w stowarzyszeniu. I jest punt 2 co wskazuje że w przypadku złożoności stowarzyszenia winno być Walne delegatów jednostek terenowych. A kur... jak na razie tego nie ma i trzeba to zmienić by zwykli członkowie odzyskali prawo głosu. (2019-07-18 08:01)
halski021halski021
0
Artur - wpisz w wyszkiwarce: Walne Zebranie Delegatów Okręgu PZW ......... i wyskoczy ci multum informacji o tych zebraniach. (2019-07-18 10:32)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+3
Mnóstwo jest ale walnych kół PZW a są to jednostki terenowe. Jest też zjazd delegatów w celu wyboru organów raz na 4 lata i nadzwyczajne jak ktoś musiał ustąpić i trzeba wybrać nowego. // . Ale nie ma corocznego Walnego sprawozdawczego Delegatów Kół przy Zarządzie Okręgu. (2019-07-19 07:54)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+3
Statut PZW: § 22 Krajowy Zjazd Delegatów może być: 1) zwyczajny, 2) nadzwyczajny. § 23 1. Zwyczajny Krajowy Zjazd Delegatów zwołuje co 4 lata Zarząd Główny.czyli nie ma mowy o walnym organizowanym co rok (2019-07-19 08:12)
halski021halski021
0
Masz rację, mylilem się. Krajowy i Okręgowy Zjazd delegatów odbywają się co cztery lata. (2019-07-19 17:46)
andy1947andy1947
+1
Dlatego też , ja członek PZW od 1967 roku, z bólem serca uważam,że nowopowstajece Stowarzyszenia wędkarskie maja wiekszą rację bytu, bo zebrane pieniadze rozchodzą sie w 85 % na sprawy zarybienia i utrzymania wód a 15% na sprawy oraganizacyjne ( ksiegowy, zakup srodków ochrony roślin, paliwa do kosiarek itp.). Do PZW należe do innego koła w sąsiedneiej Gminie, gdyż moje macierzyste koło ( gdzie prze ostatnie 16 lat byłem Przezesem Zarządu) po mojej rezygnacji rozpadło sie a pasjonaci wedkarstwa powołali na jego bazie Stowarzyszenie ( dwa zbiorniki w użyczeniu od Burmistrza i trzeci w dzierżawie od właściciela ) I jest o wiele lepiej niż za PZW - gdzie otrzymywaliśmy ok 15 % wpłacaonych składek na działalność KOła i ochłapy w postaci nędznego zarybienia. Pozdrawiam i uważam,że należy silidnie wstrząsnąć grupą wzajemnej adoracji w ZG PZW. (2019-07-24 11:42)
janboruchjanboruch
+1
z komentarzy wynika, że "utrąca" się chętnych do społecznej pracy w zarządzie koła czy okręgu (przepraszam w okręgu płacą za obecność w spotkaniu zarządu, które sie odbywa 3-4 razy w roku), natomiast w zarządzie koła pozostają tylko pasjonaci, ale i ci czasami rzucają w diabły działalność na rzecz koła, gdyż są obrażani, rzucane są oszczerstwa w ich stronę czy inne niesprawdzone zarzuty; przyznam się, znam to z autopsji, a teraz to "nowy" zarząd jest cały czas "nowym" zarządem, bowiem "wyndkarze" myślący, że na działalności społecznej się zarabia, nagle stwierdzili, że zabiera to im czas, dokładają z własnej kabzy (przyjemność kosztuje) czy - i to jest najgorsze - inni mają pretensje o złe "zarządzanie" kołem (czytaj: finansami); a przy okazji jestem przewodniczym komisji rewizyjnej; na zebraniu walnym koła jak się PROSI o chętnych do działania na rzecz koła nagle się okazuje, że nie ma chętnych ale dyskutujacych jest wielu; obecnie działam w zarządzie ogrodu działkowego i jest to samo co w wędkarstwie, dyskutantów jest wielu, ale do pracy: ni chuchu; (2019-07-30 18:18)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+2
Macie Panowie rację i poruszacie istotne sprawy. Tylko kij ma 2 końce. Często jest tak że ludzie nie chcą działać bo ZO nie pozwala i niby nic nie wolno. Myślę że sporo by się zmieniło bo to przedstawiciele kół by dyktowali co sie opłaca i na co mają iść Nasze pieniądze. A nie jak obecnie, pieniądze na zawyżone umowy zlecenia są dla pseudo działaczy, a jak wędkarz che kładkę czy poprawić dojazd, ryba się dusi i trzeba zakupić motopompę, czy dodatkowe zarybienie. To już krzyczy góra że nie ma kasy. Te czasy muszą przejść do lamusa, nie może garstka decydować wbrew woli większości, bo tak stanowi prawo o stowarzyszeniach. I tym się różni małe stowarzyszenie od PZW, że tam ludzie maja głos, to i chcą działać. (2019-08-12 11:35)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+2
Halszki dlatego apeluje do was byście dążyli dobrej zmiany. Zjazd delegatów ogranicza się do wyboru organów ZO PZW. Tam noc takiego nie ma jak uchwalanie rocznej pracy i wydatków ZO. A to jest podstawą. Skończmy z 4 letnią samowolka osób które układami zdobyły stołek. Zacznijmy decydować na co mają iść Nasze pieniądze, co ma okręg robić by było lepiej. Wtedy i delegacji poznają ludzi i będą wiedzieć kogo wybrać następnym razem. (2019-11-23 15:09)
skalpelskalpel
+1
Tyle lat już w PZW i wszystko idzie w złym kierunku, niedobrym strasznie. Jednym z złych kierunków o które mam największy żal do PZW jest niszczenie zaszczepiania hobby u młodych wędkarzy, naszych dzieci, z którymi jeździmy nad wodę i chcemy przekazać im wiadomości o naszym pięknym hobby. Mając dwójkę dzieci, niezrzeszonych w PZW oddajesz im po jednej wędce, ale co z trójką dzieci chcących łowic przy tacie? o zonie już nie wspomnę, bo gdzie te czasy "białej karty". Zgodnie z prawem jako ojciec nie moge jechać na ryby i dać dzieciakom po jednej wędce i cieszyć się jak cała trójka wędkuje i raduje się z każdej uklejki. PZW! dokąd zmierzasz? (2020-08-20 11:42)

skomentuj ten artykuł