Kołowrotek Robinson Long Cast II - zdjęcia, foto - 6 zdjęć
Na początku sezonu wpadł mi w ręce stary nowy kołowrotek. Stary bo wersja Robinson Long Cast była już w poprzednim roku. Long Cast II to nowość na 2015 rok.
Wersja najmniejsza 204 była testowana w różnych metodach. Na początek przy lekkim spinningu okoniowym, później spławikowe zabawy z wzdręgami i na koniec picker. Na jedną szpulę nawinąłem Nano Core Spin 0,16 a na drugą Primera Pro Spin 0,202.
Jak wspomniałem na początku testowałem go na okonkach i wiślanych niewielkich kleniach. Pierwsze rzuty i pierwsze pozytywne wrażenia. Kosz o zwiększonej średnicy i płytkiej szpuli sprawiał, że lekkie przynęty mogłem posyłać na znaczne odległości. To plus dla producenta. Te same cechy kołowrotka sprawiały, że nawój żyłki przy jednym obrocie korbą jest większy niż przy kołowrotkach, które dotychczas używałem. Nie musiałem szybko młócić korbą i mogłem spokojnie skupić się na pracy przynęty. Dużym plusem tego kołowrotka jest precyzyjny przedni hamulec. W dotychczas używanych przeze mnie kołowrotkach w podobnym przedziale cenowym miałem wieczny problem z hamulcem. A to blokował się po kilku dniach bez użycia. A to znowu puszczał żyłkę seriami. W tym kołowrotku pracuje idealnie.
Praca z woblerami bez zarzutów. Niewielkie problemy zaczęły się przy obrotówkach. Przy pełnej po brzegi szpuli po dziesiątkach rzutów obrotówką przy kolejnym żyłka zeszła całym zwojem. Splątała się i kawałek musiałem odciąć. Kolejnego dnia znów dziesiątki rzutów i podobna sytuacja. Nie wiedziałem czy to wina kołowrotka, który przecież posiada rolkę zapobiegającą skręcaniu się żyłki czy wina krętlika. Po wymianie krętlika przy mniejszej ilości żyłki na szpuli problemy z zsuwającą się żyłką znikły. Także prawdopodobnie rolka spełnia swoją rolę. Tak samo jak szczoteczki na koszu, które zapobiegają wkręcaniu żyłki pod szpulę.
W kolejnych dniach przy połowie spławikowym kołowrotek radził sobie bardzo dobrze. Wzdręgi nie były dla niego żadnym wyzwaniem. Więc przyczepiłem go do pickera. Z powodu niskiego stanu Wisły głębszego dołka musiałem szukać z dala od brzegu. Posyłałem zestaw z robakiem na dziesiątki metrów. Celem miały być krąpiki i leszcze. Krąpi i leszczy nie uświadczyłem za to trafiłem na sumiki o wadze około kilograma i okonki około 30cm. Brały jeden za drugim a kołowrotek pomagał w sprawnym i szybkim holu. Mając szpulę o zwiększonej średnicy ściąganie zestawu czy hol z dużej odległości są o wiele szybsze i przyjemniejsze.
Teraz torchę danych od producenta i ich wyjaśnienia.
Dostępne są 3 modele: 204, 304 i 404. Każdy z nich posiada 4 łożyska kulkowe i jedno oporowe. Przełożenie w każdym z nich to 5,1:1. Pojemność szpuli to odpowiednio 0,20mm – 200m, 0,25mm – 190m i 0,30mm – 160m
Na stronie producenta możemy znaleźć takie informacje jak:
- GB - Grafitowy korpus
- AS - Szpula aluminiowa
- SSB -Łożyska ze stali
nierdzewnej
- OWC - Łożysko oporowe
- ATR - Rolka zapobiegająca
skręcaniu się żyłki
- TB - Kabłąk z cienkościennej
rurki
Autor tekstu: Jakub W
Ocena użytkowników:
Jakość: | (5) | |
Cena: | (3) | |
Użytkowanie: | (5) |
Średnia ocena:
Randal | |
---|---|
Od 19 lat używam przy lekkim spinningu kołowrotek Shimano SUPER AERO 3000 GTM. Jak padnie, a jestem tego świadom że to w końcu nastąpi, to wtedy będę mógł coś o nim napisać. (2015-08-31 13:53) | |
Jakub Woś | |
Gratuluję takiego sprzetu. Jednak nie każdy będzie chciał czekać na opis 19 lat (2015-09-01 17:57) | |
skalpel | |
Ocena sprzętu: Jakość:Cena:Użytkowanie: :-/ dawny sprzęt shimano.... poezja (2015-09-02 09:00) | |
kaban | |
Kołowrotów Robinsona nie używałem a tylko oglądałem w sklepach i przy spotkaniach z kolegami, wiec wypowiedzieć się nie mogę. Jak kolega Randal używam w podobnym czasie Shimano Aero 3000 GT i nie narzekam i to bez kryptoreklamy bo takich kołowrotków (firma ma drugorzędne znaczenie) w tamtej cenie już chyba nie znajdziemy. (2015-09-04 19:28) | |
JKarp | |
No opis LONG CAST jest co najmniej śmieszny ;-). No ale marketing to marketing. (2015-09-07 09:43) | |