
Koszyki zanętowe z butelek plastikowych i kosz do nęcenia - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Takie koszyki wykonuje już ponad 20 lat. Zdają świetnie egzamin i przede wszytkim są bardzo tanie. Na zdjęciu nr 1 i 1a pokazuje, że w twardym drewnie (najlepiej z części starego stołu ,lub krzesła) wykonuje formę do odlewania ołowiu. Najpierw rysuje długopisem kształt, a następnie wiercę trzy otworki wiertłem fi 7-8mm, nacinam ostrym nożem i wybieram dłutkiem pomagając sobie cały czas nożem. Na zdjęciu nr 2 pokazuje gotowa "formę" odlewniczą.
Na zdjęciu nr 2a jest już wlany ołów, który troszkę się wylał, (ale to nie szkodzi), Ołów należy wlewać ostrożnie, ale w miarę szybko, (bez przerywania, aby potem się nie rozpołowił. Zdjęcie 3 pokazuje już gotowe odlewy. Specjalnie są "brzuchate", ale o tym potem. Po obcięciu nożycami nadmiaru ołowiu, ja obrabiam odlewy tylko młotkiem, ale można pomóc sobie pilnikiem. Zdjęcie nr 4 pokazuje po obróbce tylko młotkiem.
Następnie wycinam prostokąt z butelki ja wyciąłem 5cm x 10cm, (bardzo duży), ale kolor i wielkość można zmienić w/g własnego uznania. Dziurkaczem, specjalnie naciętym do tego celu, aby plastyk wchodził głębiej wycinam dwa rzędy otworów z dłuższych boków. Można też wypalać rozgrzanym drutem. Otworów może być bardzo dużo. Następnie zszywam "walce" zszywaczem. (zdjęcie nr 6). Następnie wykonuje uchwyty z krętlikami i agrafkami zdjęcie nr 7, Można montować same krętliki. Na tym samym zdjęciu jeden uchwyt zlutowałem a drugi tylko skręciłem, ale oba sposoby są dobre. Też na tym zdjęciu zakładam ołów na koszyki, jeden koniec zaginam pod kątem prostym na długość koszyka i zaklepuje. Pomagam sobie bolcem (zdjęcie nr 8) w moim przypadku ułamanym śrubokrętem zeszlifowanym na prosto.
Przy zaginaniu można delikatnie nagiąć koszyk,aby było lepsze dojście do zaklepania ołowiu. Ostatnie zdjęcie (nr 9) pokazuje gotowe koszyki i proszę zwrócić uwagę, że ta część "garbata" jest zabudowana na dole koszyka po to, aby koszyk stawał na dnie lekko pod kątem, a nie cały wpadał w muł. Dla mniej cierpliwych mam inny sposób ich wykonania. Otóż zamiast użyć odlewów, można wyciąć ołów z blaszki (ołowianej oczywiście) zdjęcie nr 10. Wyciętą blaszkę zawijamy tak jak na zdjęciu nr 11 i zakładamy uszko z krętlikiem i agrafką. Nadmieniam,że krętlik musi być, a ahgrafka nie koniecznie. Na zdjęciu nr 12 zagięta jest już blaszka ołowiana i tylko pozostało ją doklepać. Zdjęcie nr 13 pokazuje różne rozmiary koszyków. Pozdrawiam Bogdan
![]() | zloty206 |
---|---|
Zdjęcia mówią same za siebie-rzeczywiście nie trzeba dużo pisać aby przekazać ciekawy pomysł.Sam spróbuje wykonać kilka koszyczków.Odemnie piąteczka.Pozdrawiam i połamania kija. (2011-03-12 08:20) | |
![]() | marcino |
Pomysł dobry :) Zawsze można troszkę zaoszczędzić złotówek i przeznaczyć na inny cel . Wkładając trochę pracy i czasu efek udanego wędkowania będzie cieszył podwujnie. Pogoda jak narazie nie rozpieszcza więc mamy jeszcze troche czasu na uzupełnienie sprzętu. Łowię bardzo często metodą gruntową więc porada bardzo przydatna. Pozdrawiam i połamania kija życzę . (2011-03-19 10:44) | |
![]() | gruby12345 |
super artykol najlepszy jaki tu znalazlem daje piateczke bo wiecej dac nie mozna pozdrawiam i biore sie do roboty za swoje koszyki (2011-04-24 00:21) | |
![]() | u?ytkownik70140 |
Bardzo fajny artykuł na pochmurne i zimne dni. Łowię bardzo dużo metodą gruntową. Jest to najulubieńsza moja metoda połowu, dlatego orientuje się czy dany wpis jest warty uwagi czy nie. Tu ja nie mam najmniejszych wątpliwości. Ocena to 5 (*****). Pytanko: Mam takie pytanko, skąd skombinowałeś ten ołów. Stopiłeś coś innego z ołowiu, czy jakoś kupiłeś go w sklepie? (2012-01-08 19:29) | |