Na ryby rowerem

/ 10 komentarzy / 4 zdjęć


Obecnie prawie każdy jeździ nad jezioro samochodem, jeśli nie swoim to zabiera się ze znajomym. Lecz zapewne niejeden z nas pamięta czasy, kiedy to nad nasze łowiska pędziliśmy rowerem. Pokrowiec na plecach, wiaderko zawieszone na kierownicy obija się o ramę naszego bicykla….. Ale to wszystko nieważne. Najistotniejsze wtedy było to, by dojechać do upragnionego miejsca. To były czasy. Jednak, iż wielu z nas przesiadło się z dwóch kółek na cztery, niejednokrotnie w tym roku mijałem na trasie rowerzystów w stroju MORO z całym sprzętem na plecach. Sztywno siedząc na siedzeniu, nie mogąc obrócić głowy by sprawdzić czy bezpiecznie mogą skręcić na drugą stronę ulicy zawzięcie parli do przodu. W tej chwili przypomniał mi się mój stary zielony rower, który dostałem od dziadka na komunię i plany jakie względem niego miałem. Sam setki razy pokonywałem nim trasę z domu nad jezioro i z powrotem. Po jakimś czasie czując coraz to większy dyskomfort chciałem go przerobić na środek lokomocji, który w sposób wygodny i bezpieczny dowiezie mnie nad pobliską rzekę czy jezioro. Niestety nie doszło do realizacji planu. Rower…….. odszedł……. Ale plany przelane na papier pozostały. Jakiś czas temu przelałem je z kartki papieru do komputera, i mimo, iż od dnia jego powstania minęło ładnych kilka lat, stwierdzam, że pomysł był dobry i kto wie czy go jeszcze nie wykorzystam. Przecież jazda na rowerze w letnie popołudnia to sama przyjemność i zdrowie. Dlatego sięgając pamięcią w przeszłość do mojego projektu chciałbym przekazać kilka rad co można zrobić z naszym dwukołowym rumakiem, by żyło się lepiej.
Mój plan zawiera przygotowanie pojazdu, który którego koszt nie będzie przekraczał razem z robocizną (przeróbki) 300 – 450 zł. Wielu może zaprzeczyć, i powiedzieć, że to niemożliwe, że za tyle to się nie kupi nawet ramy, ale…… sam uprawiam (już rzadziej) kolarstwo górskie i wierzcie mi, że wiem co ile kosztuje. Koszt jest nie duży bo i rower nie będzie z najwyższej półki. To ma być coś co jeździ a nie błyszczy. Rower – zakładam jeden z najpopularniejszych niegdyś jednośladów – WIGRY 3 czyli popularny składak na kołach 24 cala. Dlaczego ten ? Bo jest tani, ma wszystko co potrzeba, jest mały a więc i zwrotny, a co najważniejsze jego konstrukcja sprawia, że może z niego korzystać młodzież jak i dorośli. Ale do rzeczy. Jakie zmiany ? Na podstawie swoich doświadczeń chciałby przekazać w punktach kilka rad co można zrobić.
1. Najpierw polecam zakup przedniego bagażnika wraz z koszem. Rzecz bardzo przydatna, do której możemy wrzucić rzeczy np. bardziej cenne, które podczas jazdy nie chcemy spuszczać z oczy. lub te, które chcemy mieć pod ręką, ponieważ liczymy na, że podczas drogi będziemy z nich korzystać (butelka z napojem, aparat).
Obecnie produkowane kosze (metalowe) są bardzo solidne i nie drogie. Nie sprawiają również żadnych problemów z montażem. Całość wraz z zamontowaniem bagażnika możemy wykonać sami. Pamiętajmy również o tym, by na przedzie kosza zamontować przednie oświetlenie.
2. Jadąc na ryby nie raz miałem obładowane plecy co bardzo krępowało moje ruchy a niekiedy wręcz spowalniało samą jazdę. Moja rada to modyfikacja tylnego bagażnika, która przedstawiłem na rysunkach poniżej. Po pierwsze to radzę wzmocnić seryjny bagażnik, lub dopasować i wymienić go na inny, solidniejszy.
Po jednej ze stron mój plam przewiduje dospawanie półki, na którą montujemy na stałę, nieprzemakalną sakwę rowerową. Jest to pewnego rodzaju torba, która dzięki swojej pojemności pozwoli nam na zabranie całego potrzebnego osprzętu i nigdy nie postawi nas przed dylematem – to zabieram, a to zostawię. Rynek oferuje wiele różnych rodzaj pod względem wielkości, zastosowanych materiałów i nareszcie ceny.
Druga strona bagażnika to „stanowisko”, gdzie montujemy nasze wędziska. Projekt przewiduje przyspawanie trzech aluminiowych, rur o odpowiedniej długości jak i średnicy (wedle potrzeb), w które będziemy „wtyklali” nasze wędziska, stojaki pod nie, czy podbierak. Aby jeszcze bardzie obniżyć koszty aluminiowe możemy zastąpić PCV, które przykręcimy na uchwytach (wszystko zależy od naszej inwencji i wyobraźni). Aby wędki nie latały i nie rysowały się, radzę w górnej części wnętrze wykleić paskiem gąbki, która będzie amortyzowała i usztywniała całość.
Tak myślę o tym czy rurki powinny być zaślepione od dołu i wnioskuję, że nie – nie będzie zbierała woda podczas deszczu jak i wilgoć.
A co z tylnym bagażnikiem ? Sam bagażnik był przewidziany na transport wiaderka z zanętą i z rybami w drodze powrotnej.
3. Oczywiście podstawa to sprawne oświetlenie, i błotniki czyli podstawy, o których nie wszyscy pamiętają.

Porady może i banalne i niewielu zainteresują, ale jak pokzuje przykład bardzo ułatwiające życie. Ich minus - wiekszość ma samochody i nie chce się bawić w jakieś samoróbki. Plus - za niewielkie pieniądze możemy mieć sprzęt, który posłuży nam ładych kilka lat. Po za tym istnieje obecnie możliwość wyposażenia rowerów (niezaleznie od jego typu i wielkości) w bagazniki. A jakśli jest bagaznik możemy zrobić całą resztę.

"Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl".

 


4.7
Oceń
(33 głosów)

 

Na ryby rowerem - opinie i komentarze

spines21spines21
0
sam jeżdżę na bliskie łowiska na rowerze i takich "kolarzy" widuje więcej.
wielu ma poprzerabiane rowerki właśnie w celu najwygodniejszego transportu
sprzętu na łowisko.
Na wielu zbiornikach jest zakaz wjazdu samochodem a rowerem można wjechać nad samą wodę.Wielu z nas nie ma po prostu samochodu więc jest to konieczność.
projekt może się więc przydać:)
i dlatego -5
pozdro od kolarza:) (2009-09-29 22:51)
hubihubi
0
To co pisze mój kolega Jacek to jest niestety prawda niema jak rower nie wszędzie mozna wiechać autem w niedziele na rybach widziałem dwóch wedkarzy z namiotem i całym sprzetem do połowu gruntowego którzy przybyli na ryby na rowerach ale jakie te rowery były przerobione tego nie da sie opisać brak aparatu sprawił iz nie mogłem zrobic fotek tym patencikom moze jeszcze spotkam tych wedkarzy to zrobie fotki daje za opis 5 i pozdrawiam. (2009-09-30 04:48)
jacekmaciej3jacekmaciej3
0
fajny artykuł, sami z Maćkiem jak tylko pogoda na to pozwala jedziemy na rybki na rowerach, trochę ruchu każdemu wyjdzie na zdrowie, dla mnie ocena 5. (2009-09-30 11:20)
paw-gopaw-go
0
Do jeziora w którym łowię mam kilka km, wiec jeżdżę rowerem gdy tylko pogoda na to pozwala i jest naprawdę wielu wędkarzy którzy jeżdżą na dwóch kółkach, przyjemność z wędkowania i do tego trochę sportu. Pozdrawiam (2009-09-30 17:48)
paw-gopaw-go
0
Przy moim rowerze sam zrobiłem różne uchwyty, na wędki, siatkę, wiaderko i nawet wszystko niezle się trzyma. za opis 5. Pozdrawiam (2009-09-30 17:53)
slawomir66slawomir66
0
No nie ukrywam jestem pod wrażeniem. Jak łatwo można przerobić "pędzidło" na pojazd iście wędkarski. Wspaniały pomysł do naśladowania. Wielu z nas dojeżdża na pobliskie łowiska właśnie rowerkiem. Nowatorski pomysł autora może sprawić satysfakcję w wyprawie rowerowej na rybki. Pozdrawiam. (2009-10-04 11:51)
u?ytkownik19872u?ytkownik19872
0
Super sprawa! Większość moich wypadów to przy okazji wycieczka rowerow, gdyż do wody mam pare minut, jednak o tak sprytnej przeróbce rowera nie pomyślałem. Z uporem maniaka ładowałem wszystko w torbe na patyki, a po powrocie narzekałem na ból pleców. Dzięki za bardzo czytelną podpowiedz, wielka piątka i z pewnością w zimie przerobie.
Pozdrawiam!!! (2009-10-06 07:25)
z@melaz@mela
0
Z racji poteznego uszkodzenia auta nad wodą   z racji braku auta w najblizszym czasie planuje zaczac jezdzic na rybki rowerem .
Preferuje tylko metodę spiningowa  i problem tkwi w sposobie przewozenia spiningów  jak to najlepiej robic aby jazda nie byla zbyt  męcząca oraz by nie uszkodzic kijów ?

na plecach na Himena ?  czy jakies czy macie może jakieś inne koncepcje ?
 z góry dziękuje za rady.
(2011-07-30 22:20)
AmsterAmster
0
Bardzo fajny pomysł szczególnie dla osób dojeżdżających na swoje łowiska właśnie rowerem. Należy jednak pamiętać o dobrym zabezpieczeniu całego sprzętu-szczególnie wędki aby ich nie uszkodzić (2012-04-11 14:53)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-20 17:54)

skomentuj ten artykuł