No kill, catch and release - kim jestem?

/ 114 komentarzy

Niektórzy  wędkarze lubią się przypisywać do grup. Niektórzy mówią "złów i wypuść" inni "no kill". Kolejni "catch and release". Teraz znów modne "uwalniam okazy" Kiedyś nie zastanawiałem się do jakiej grupy należę. Nie było mi potrzebne utożsamianie się z jakąś wędkarską filozofią. Byłem po prostu sobą.  

 

A co gdybym musiał się określić? Takie pytanie zadałem sobie podczas jednej z jesiennych wypraw.

Pojechałem w pogoni za szczupakiem. Rankiem nad wodą odbywał się spektakl pod tytułem Szczupak poluje na słonecznicę. Całkowitą ciszę przerywały niemalże nieustannie ataki niewielkich szczupaków. Rozłożyłem sprzęt i zacząłem wędkować. Po kilkunastu rzutach blachą mors zauważyłem, ze w wodzie miotają się dziesiątki słonecznic. Niby żywe ale pływały zrywami, wykładając się na boki. Pierwsze moje skojarzenie to, że wiatr zepchnął ofiary szczupaczych ataków.  Uznałem że najlepszym rozwiązaniem będzie założenie malutkiej blaszki imitującej słonecznicę ale uzbrojonej w szczupakową kotwiczkę. Pierwszy rzut i czuje, że blacha nie pracuje tak jak powinna. Pomyślałem, że kotwica jest zbyt wielka. Po wyciągnięciu przynęty z wody okazało się, że na kotwiczkę nabite są dwie słonecznice. Wykonywałem kolejne rzuty a w połowie z nich wyciągałem słonecznicę nabitą na hak.  Znów zmieniłem blachę na większą i powoli przeprowadziłem przez stado słonecznicy. Blacha swoją pracą trącała rybki na tyle mocno, że już nie były w stanie normalnie funkcjonować. To nie szczupaki, to ja tak raniłem te rybki. Niestety z obrotówką było to samo. Wpadając w stado słonecznicy potrafiła kilka ranić. Jedynie gumy nie uszkadzały tych drobnych rybek.

Wtedy dotarło do mnie, że z pewnością nie jestem no killem Zacząłem się zastanawiać czy w ogóle istnieje wędkarz który jest no killem Nawet nieświadomie tak jak ja w tamtej sytuacji zabijamy ryby. Czy potrącone przez wahadłówki, czy zaczepiona drobnica ramionami kotwic woblerów. Ileż ryb ginie gdy za głęboko połknie hak. Ile ginie trąconych śrubą silnika. Ile ikry depczemy brodząc. Zabijamy ryby mimo najszczerszych chęci ich ocalenia a skoro zabijamy to chyba nie ma miejsca na no kill.

A co ze złów i wypuść ( catch and release)? No tu już nie ma mowy o zabijaniu. Co złowisz to wypuszczasz. Zginie po wypuszczeniu - zdarza się, Zginie podebrana za brzuch przez wobler -€“ zdarza się. Powiem więcej to hasło chyba nie wyklucza nawet łowienia na żywca o ile tego żywca nie złowisz a kupisz (nie dotyczy wód PZW) No to do tej grupy nawołującej złów i wypuść, złów i wypuść jest mi znacznie bliżej. Jednak dwie trzy sztuki rocznie złowione przeze mnie trafiają na patelnie lub do ogniska. Złowione a nie wypuszczone. To mnie przekreśla.

 

Uwalniam okazy - tu się może nadam.  Aby uwalniać okazy trzeba je najpierw łowić. Trzeba wpierw ustalić co to są te okazy.  Czy granica zwykłej sztuki a okazu to sprawa indywidualna każdego wędkarza? Czy to ryby uznane za medalowe przez PZW? Te na złoty medal? A może już te na brązowy. Jeżeli zaczynamy od tych na brązowy to rzeczywiście wszystkie okazy uwolniłem. A jeżeli od tych na złoty medal? No to tu też nie pasuję bo takowych jeszcze nie złowiłem.

 

Chyba jednak nie wpasowałem się w żadną z grup. Może kiedyś jak zacznę łowić większe ryby, albo ktoś ustali granicę okazu na poziomie ryb które łowię...

 


4.6
Oceń
(33 głosów)

 

No kill, catch and release - kim jestem? - opinie i komentarze

u?ytkownik200033u?ytkownik200033
-12
Ale z ciebie zjeb jest pe....e (2016-02-06 21:37)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
-4
Jakub, a jak żywca łowisz podrywką? To może wtedy? (2016-02-06 22:18)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
Ja nie należę do żadnej z tych grup. I jest mi z tym dobrze. Łowię ryby bo to moje hobby, wypuszczam je, bo są nie wymiarowe, itd. A zabieram jak mam ochotę jakaś skonsumować. Poprostu jestem zwykłym wędkarzem, i tyle. (2016-02-06 22:22)
ZagorzalyZagorzaly
+3
Dobrze, że nie pierzesz głowy cały tym C&R, jak mnie to drażni. Obnoszenie się z tym uważam za chorobę psychiczną. W dupie mam co robisz z rybą. Debilom na tyle się przewraca w głowie, że zaczną znicze nad wodą stawiać. Na fejsie już się nieźle piorą i przekładają wszystko nad dobro ryb. Ty możesz zdechnąć jak pies, grunt żeby dla debila się ebana płotka żywa uchowała. Większość z tych świrów nie potrafi ryb łowić i tylko pierdoli farmazony jak to źle. Nie ma szału a le jakby jeden z drugim włączył mózg i zamiast pierdolenia o C&R skupił się na łowieniu to by się kurwa ździwił. (2016-02-07 09:02)
Jakub WośJakub Woś
-1
Artur coś jest z tą podrywką. Bo łowi się na wędkę a na podrywkę łapie. Złapana nie złowiona to nie ma mowy o złów i wypuść. Ale nie wiem dokładnie jak z "catch and release" Czy czasem łowienie i łapanie nie zawiera sie w słowie "catch" (2016-02-07 09:35)
rysiek38rysiek38
+1
piona poszła bo wpis MOIM ZDANIEM przedni i się z nim akurat zgadzam a co do tego co mi napisałeś na priwie to przeczytałem ale jak mogę to nie usuwaj bo sam sobie zaszkodzisz a jak zostanie to reszta bynajmniej będzie miała okazję wyrobić sobie opinie o danym delikwencie-przemyśl to (to tylko moje zdanie) P.S.Co do wpisu merytorycznie To zabieram też co jakiś czas z umiarem (2016-02-07 11:06)
umichaumicha
-2
Rozumiem że przepisy kulinarne typu ,,leszcz w occie '' to tylko do oglądania? (2016-02-07 14:45)
Jakub WośJakub Woś
-1
Ja tego nawet nie oglądam (2016-02-07 15:35)
luxxxisluxxxis
0
Zabijasz 2-3 ryby rocznie? to tak jak ja-witaj wśród morderców:) Masz pozamiatane na jb,forsie,ppw,-Maciar już cię namierza....Każdy NK,każdy przeprowadza kaczuszki przez jezdnię i chucha na zmrożone motylki...tylko ryb ni ma-paradoks.Daję piatala. Widzę że kręcą cię drażliwe tematy:) (2016-02-07 20:07)
marek-debickimarek-debicki
0
Postępowanie wędkarza w świetle niedopracowanych przepisów, na słabych i mętnych wodach, zawsze budzić będzie wiele wątpliwości z punktu formalnego i etycznego. Materiał ciekawy i refleksyjny, gratuluję podjęcia tematu. (2016-02-07 20:22)
pstrag222pstrag222
0
o cholera to ja chyba jestem miesiarzem:)))) 5 gwiazdek (2016-02-07 20:33)
Jakub WośJakub Woś
0
luxxxis temat chyba nikogo nie rozdrażni... Co komu do tego jak sam siebie oceniam :) (2016-02-07 20:55)
jendreczekjendreczek
+1
Wydaję rocznie około 3000 zł na moje wędkarstwo zjadam kilka rybek rocznie. Dzieląc rybki przez kasę to chyba jestem taniej wyszły by homary . Kiedyś rozmawiałem z jednym złów i wypuść mówił że ryby kupuje w sklepie. Chyba biedak myślał ze w sklepie są jakieś sojowe . A tak na marginesie to ciekawi mnie skąd się biorą szczupaki i sandacze w sklepie świeże podczas okresu ochronnego . A tak ogólnie to jestem wędkarzem szanuje RAPR a opinie nawiedzonych mam w tym miejscu gdzie plecy kończą swoja szlachetna nazwę. (2016-02-07 21:35)
barrakuda81barrakuda81
+1
Śliski temat:-) Ja się musiałem tłumaczyć pod jednym z wpisów z tego że jestem zwyrolem który uśmiercił cztery lata wstecz dwie ryby...Zawsze mam na taką okazję gotowy cytat z pewnej znanej chyba wszystkim książki: Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem". Za małolata prawie wszystko się zabierało.Kolendowicz i Taszarek w swoich filmach też ryby zabierali i co? Takie były czasy. Teraz wszystko wypuszczam bo tak uważam - wypracowałem sobie taki pogląd, mam do tego prawo. Jeśli jednak zechcę zabrać rybę do konsumpcji to zrobię to i tyle. Nadal wiem jak je skutecznie zabijać. Wędkarstwo to brutalne hobby ze szczypta sadyzmu jakkolwiek byśmy nie próbowali tego obrazu zafałszować. Nie zagłuszymy w ten sposób sumienia. Nie chcesz zadawać cierpienia - rzuć wędkarstwo bo nie jest dla ciebie.Godny pochwały jest szacunek dla ryb jako żywych istot i jako taki powinien być propagowany a C&R pewnie i tak kiedyś bedzie obowiązkiem bo wszystko idzie w tym kierunku. We wszystkim trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek. Temat wałkowany milion razy ale to dobrze. Gratuluję zdrowego podejścia *****.Pozdrawiam. (2016-02-07 21:45)
rysiek38rysiek38
+2
barakuda ,ja takiej ponurej wizji nie mam w końcu mamy podobno jeszcze demokrację a takich nawiedzonych jest mniejszośc a jak mi zabronią wziąść świeżą rybke raz na miesiąc to zostanę kłusolem :-) (2016-02-07 22:01)
pakul1206pakul1206
0
Tak jak napisał kolega wyżej, " umiar i zdrowy rozsądek" powinien wystarczyć tylko szkoda że w naszym kraju zdrowy rozsądek muszą regulować przepisy. Nie jestem jakimś zagorzałym zwolennikiem C&R i podobnych filozofii ale bije brawo każdemu kto zwraca wolność złowionym rybom, sam też dużo wypuszczam ale " kamieniem nie rzucę " . (2016-02-07 22:38)
rysiek38rysiek38
0
Niestety Polska i zdrowy rozsądek to jakby przekroczyć bariere dźwięku przy pomocy latawca ,niestety jakoś Polacy nie są w większości stworzeni do merytorycznej dyskusji, Pudzian dał ostatnio przyklad - niestety negatywny. PDK ! (2016-02-07 23:12)
w6i6e6w6i6e6
0
Tylko C&R a rybki jeśli mam ochotę kupuję morskie w sklepie ot takie zboczenie. Sam wpis moim zdaniem niezły choć przyznam, że musisz jeszcze nad tekstem popracować. Nie ilość a jakość ma znaczenie 😁 Gdyby każdy kierował się zdrowym rozsądkiem i zjadał kilka ryb w sezonie mielibyśmy mega rybne wody a jak jest sami wiemy więc moim zdaniem nie ma co płakać na przesadę w gadaniu o C&R. Ludzie muszą widzieć, że można łowić nie tylko do gara... (2016-02-08 01:41)
krisbeerkrisbeer
0
Kim jestem? ......................... Homo sum (i nie chodzi tu o człowieka suma). Ktoś wymyśla jakieś piękne slogany, wprowadza nowe mody dzieki czemu później grupa dorosłych facetów żre się na forum jak dzieci. Pisałem o tym na blogu, wpis ,,niewolnictwo''. To całe ,,grupowanie'' może być porównywalne tylko z jednym: ....................................................................................................................................,,kto nie skacze jest pedałem''. P.S. Jakis czas temu dokonałem świadomego wyboru (podobno mamy wolną wolę) i zapisałem sie do grupy ,,wędkarze''. (2016-02-08 08:38)
Romuald55Romuald55
0
A wielu mówi tak...nie jadę na ryby bo zamrażarka pełna.I tylko zaśpiewać można jak Grześkowiak....chłop żywemu nie przepuści..... (2016-02-08 08:43)
w6i6e6w6i6e6
+1
Zdrowy rozsądek, szacunek do przyrody i brak pazerności. Reszta haseł nie będzie potrzebna gdy wprowadzimy te trzy w życia. (2016-02-08 09:49)
zbynio 33zbynio 33
+2
Hmm myślę, że źle Jakub do tego podchodzisz, bo wg mnie nie ma twardych reguł, a wędkarstwo jest jednak brutalne. W wędkarstwie w moim wydaniu nie chodzi o użalanie się i płacz nad biedną rybką, a to, że wypuszczam ryby nie oznacza, że robie to z litości tylko chce po prostu łowić duże sztuki. Dla jednego okaz to szczupak 50 cm, bo woda uboga jest w większe ryby, a dla innego 1,2 m. Od ponad dziesięciu lat wypuszczam ryby i powiem tak, że trzeba do tego podejść zdroworozsądkowo i nie sugerować się jakimiś twardymi zasadami. Do tego trzeba dorosnąć. Wędkarstwo to hobby, które sprawia przyjemnośc tylko jednej ze stron. Nie zauważyłem, żeby jakaś ryba była zadowolona z wbitym hakiem ciągnięta za ryj. Ja np. jako karpiarz używam zestawów bezpiecznych i łownych jednocześnie. Łowiąc na włos nie ma możliwości połknięcia prze rybę zbyt głęboko haka. Oczywiście zawsze może się zdarzyć jakiś napalony krąp, karaś, który przez przypadek zapnie się za brzuch. Chodzi o to, żeby myśleć, a przypadki się zdarzają różne. Zadałem sobie pytanie tak jak Ty i odpowiedziałem i uważam się za C&R. Uważam też za takowego wędkarza który dużo łowi, a zabiera trzy sztuki i wychodzi mi, że też jesteś nawiedzony ;))). Piona :). (2016-02-08 09:51)
zbynio 33zbynio 33
+3
Jeszcze zapomniałem jak zwykle dodać, że to teraz taka moda i poprawność polityczna należeć do jakiejś grupy. Kuba z ubraniami nadążasz, a w tej kwestii zostałeś z tyłu! Nie byłbym sobą gdybym nie napisał ;)))). https://youtu.be/Ngjs0UsiB6s Pozdro :). (2016-02-08 10:10)
SithSith
+2
Jakub, u mnie ma 5+. Całkowicie popieram zdanie, że najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Choć ja wypuszczam wszystkie złowione ryby, a jadam te z dobrych sklepów rybnych, uważam zmuszanie do czegokolwiek i klasyfikowaniem pod tym kątem, jest "przegięciem". Popieram zdanie wszystkich kolegów, którzy mają podobny pogląd. Więcej szkód w rybostanie robią sieci, kłusownicy i pozorne "zarybianie" niż wędkarze... (2016-02-08 12:46)
ZielanZielan
+5
Kim jestem? Chyba nikim. Żaden ze mnie radykalna zabójca i mięsiarz. Żaden ze mnie zatwardziały wyznawca C&R. W zasadzie to nie wasz interes :) (2016-02-08 12:59)
JędrulaJędrula
+9
W obecnej sytuacji polskich wód , wypuszczanie każdej złowionej ryby jest jak najbardziej słuszne . Namawiam gorąco do takiego zachowania nad wodą . Oczywiście nikogo nie śmiałbym zmuszać czy gorzej traktować bo zabiera ryby . Każdy ma wybór i jak wyżej Koledzy napisali , najważniejszą rzeczą jest zdrowy rozsądek . Idąc dalej tym tropem , jeżeli nie nastąpi jakiś przełom , to zasada NK będzie jedyną drogą , która pozwoli łowić w Polsce ryby . Na szczęście w wielu regionach i kołach ludzie idą po rozum do głowy , powoli widać światełko w tunelu . (2016-02-08 15:25)
rysiek38rysiek38
+4
Rogeros kim jesteś ? moim zdaniem normalnym wędkarzem co ma łeb na karku a w nim szare komórki na miejscu a to w tych czasach towar deficytowy a co do rybostanu ,kiedyś brano wszystko lub prawie,ryba się wycierała i jakoś to działało do momentu aż zaczęto zarybiać na przemysłową skalę odkurzaczami - kto kumaty ten zrozumie co mam na myśli (2016-02-08 16:38)
w6i6e6w6i6e6
0
No dokładnie zdrowy rozsądek i logiczne myślenie prowadzi dziś do tego, że jeśli chcemy mieć co łowić powinniśmy ryby wypuszczać. To egoizm a nie górnolotna filozofia. (2016-02-08 16:59)
marciin 2424marciin 2424
0
Przestrzegam regulaminu ,a jeśli mam ochotę na świeżą rybkę to nikt mi nie zabroni jej sobie zabrać gdy ją złowię .Poza tym , jeśli prawo tego nie zabrania to co komu do tego . Jestem po trzydziestce i myślę ,że moje pokolenie potrafi uszanować przepisy ( przy najmniej większość ) :). Brak ryb zawdzięczamy kłusownikom z sieciami i wcześniejszemu pokoleniu ,które było nauczone brać aż nadto , na zapas takie czasy były . Teraz mamy tego skutki i trzeba wiele czasu ,żeby to wszystko naprawić . ***** :) Przykro mi ,ale chyba nie należę do żadnej z grup :) (2016-02-08 17:08)
slawomir66slawomir66
+1
Jeżdżę na ryby od bardzo wielu lat no może w ostatnich trochę mniej. Uważam, że jestem już w takim wieku i na takim etapie wędkarstwa, że w chwili obecnej wystarcza mi w zupełności przebywanie nad wodą. Normalne, że jeśli ryby współpracują i jest możliwość holowania ładnej sztuki to i adrenalina wzrośnie ale w większości wyjazdów wracam bez ryby. Nie ukrywam, że jeśli mam chęć na świeżą rybkę to wezmę. I tu do kolegi "umicha" - na moim blogu jest chyba przepis na leszcza w occie. I nie widzę w tym nic złego bo są super. Do jakiej grupy się zaliczam....nie wiem. Jadąc na ryby drugą rzeczą jaką po wędkach pakuję to aparat fotograficzny. Wędkowanie z aparatem to też fajna sprawa. (2016-02-08 17:16)
JędrulaJędrula
+6
''Jestem po trzydziestce i myślę ,że moje pokolenie potrafi uszanować przepisy ( przy najmniej większość ) :) '' -------------------------------- Kolego marciin2424 O jakich przepisach Ty mówisz ? Przecież RARP w aktualnej wersji to bubel nie mający nic wspólnego z rzeczywistością , a jak wiemy rzeczywistość w polskich wodach jest bardzo smutna . To m.in przez takie prawo mamy kiepskie wody . (2016-02-08 17:39)
sosen82sosen82
+3
Wszystkie ryby wypuszczam, nie jem nie sprzedaję. Nie namawiam innych do tego, nie interesuje mnie co kto robi. (2016-02-09 08:53)
jendreczekjendreczek
+1
Kolego Jendrula bublem to jest w całości obecny PZW . Niestety prawo jest prawem i jako takie trzeba je szanować . Co do braku ryb to mam swoje zdanie nie wędkarze a niszczenie tarlisk i dzikie zarybianie odkurzaczami ( karp) prowadzi do wypierania rodzimych gatunków . Osobiście jestem za wypuszczaniem dużych ryb sam tak robię . A łowienie drapieżników bez przyponów stalowych i na kotwice uważam za co najmniej nie etyczne . Co roku przy brzegu znajduję kilka sztuk szczupaka ze zdrutowanym pyskiem a idiota , który tak łowi twierdzi że trzeba dać rybie szanse. Osobiście nie szanuje śmieciarzy zastawiających po sobie syf na łowisku bo z tej grupy wywodzą się miłośnicy sieci wywieszania prania i łowienia na wszystkie kije jakie mają. Lubie czasem zjeść świeżą rybkę czy to wędzoną czy też smażona i nie widzę w tym powodu do wstydu . Wędkarstwo samo w sobie jest sportem okrutnym a kto uważa ze jest inaczej niech sobie wbije haczyk w warę i da się holować koledze . Wypuszczanie wszystkiego co się złowi nie czyni nikogo mniejszym sadystą a służy moim zdaniem uspokojeniu własnego sumienia . (2016-02-09 18:05)
kabankaban
+4
Według mnie dorabianie jakiejś sztucznej ideologii mija się z celem. Łowię bo lubię, wypuszczam bo lubię i tyle mam do powiedzenia... . (2016-02-09 21:07)
kedziokedzio
0
I właśnie w tym tkwi problem. Dopóki byłeś wędkarzem który miał priorytet w tym, by wędkować, byłeś fajnym kolesiem. Podchodziłeś do życia w zdrowy, nieskorumpowany wymogami otoczenia sposób. Teraz, kiedy ( sorry za kolokwializm) dorosłeś nieco, zacząłeś dzielić włos na czworo. Szukasz sztucznych problemów, umysł zajmuje ci dążenie do doskonałości, do przypodobania się środowisku... ergo, pogubiłeś się. Zacząłeś patrzeć na świat oczami nie własnymi, nie swoimi, obcymi... Szkoda, bo miałeś kiedyś podejście nieskażone, własne, niepodporządkowane. Zawsze ubolewam nad takimi przemianami. (2016-02-09 22:02)
rysiek38rysiek38
+2
No i znowu kedzio nie sposób się z tobą niezgodzić,szkoda że tu takich jest jak na lekarstwo ale na szczęście kilku jest normalnych ,niestety nastała moda na nawracaczy co moim zdaniem lepiej by się sprawdzili w jakiejś religi :-) (2016-02-09 23:40)
jendreczekjendreczek
0
Jak słyszę tekst nie zabieram ryb z łowiska kupuje w sklepie to nie wiem śmiać się czy płakać wydaje Mi się że są pewne jednak granice hipokryzji . Nie zabijam kurczaków kupuje je w sklepie , szanuje naturę jeżdżę samochodem kupuję wszystko dobrze zapakowane w tworzywa sztuczne . (2016-02-10 08:51)
w6i6e6w6i6e6
+1
Jendreczek - proponuję przeczytać ze zrozumieniem. Jeśli kupuję ryby do zjedzenia to morskie, te których połowy nie wpływają negatywnie na ekosystem. Nie muszą ładować reklamówki pełnej karasi żeby mi tylko "karta się zwróciła" więc tego nie robię. Chcę łowić ryby w polskich wodach więc ryby wypuszczam logika tak prosta, że trudno tu czegoś nie zrozumieć... (2016-02-10 09:16)
jendreczekjendreczek
0
No niestety jeśli czerpie się ze środowiska to się na nie oddziałuje rybkę na morzu trzeba czymś złapać na czymś po nią popłynąć czymś napędzać trzeba ją przetworzyć przetransportować przechować a to pochłania energię . Kuchnia wędkarska jest takim samym elementem wędkarstwa jak kołowrotek. A co do wypuszczania to proponuje uświadomić swoich kolegów że rybki ,które wypuszczamy to wcześniej dezynfekujemy ranę po haczyku bo inaczej wda się zakażenie i rybka zdechnie z głodu. Ciekawi mnie ilu z wyznawców złów i wypuść posiada taki zestaw ze sobą bo nad wodą niektórym cymbałom muszę pożyczać swojego bo o czymś takim nawet nie słyszeli. (2016-02-10 10:58)
w6i6e6w6i6e6
0
Nigdy mnie nie przestanie zaskakiwać ilość argumentów dla usprawiedliwenia mięsiarstwa. (2016-02-10 12:43)
w6i6e6w6i6e6
0
RAPR to anachronizm, który czyni więcej szkody niż pożytku w naszym, polskim wędkarstwie. (2016-02-10 12:45)
jendreczekjendreczek
+1
Bardzo bym Cię prosił żebyś mnie nie zaliczał do swojego wędkarstwa. Kończę dyskusje w tym temacie przenoszę się do kącika kulinarnego . (2016-02-10 13:03)
JędrulaJędrula
+6
Jak słyszę tekst nie zabieram ryb z łowiska kupuje w sklepie to nie wiem śmiać się czy płakać -------- Na przykład w Anglii , ludzie mają takie właśnie podejście . Ryb słodkowodnych nie zabierają wcale ( ewentualnie robią to m.in nasi rodacy ) . Jak mają ochotę , to idą do marketu i kupują morską rybę , lub kupują słodkowodną z hodowli . Według mnie jest to słuszne podejście , mówię to jednak ze stopy człowieka , którego stać na takie postępowanie . Jeżeli chodzi o przykład z kurczakami to jest mocno nietrafiony . Jak można porównywać kuraka z hodowli do wolno pływającej ryby ? To nieporozumienie . Wracając do Anglii - Wielkiej Brytanii , tam ryb jest od groma . Czy to rzeka , wielkie jezioro , kałuża , wszędzie są ryby . W Polsce zaś , jest odwrotnie , wody są kiepskie a postepowanie NK wielu '' śmieszy '' , przykład Kolega szanowny @jendreczek - bez urazy . Mamy mentalność jaka mamy , zmienić to może porządnie skonstruowana ustawa - regulamin , zajebiście wysoki grzywny i częste kontrole . Nie twierdzę , że musimy wypuszczać wszystkie ryby , twierdzę , że w obecnej sytuacji nie ma co liczyć na PZW ( otwierają smażalnie ryb i wyposażają rybaków za nasze składki ) , wiec trzeba liczyć na siebie . Jak nie będziemy wypuszczać i myśleć do przodu , to nikt za nas tego nie zrobi i kiedyś nasza ulubiona woda całkiem opustoszeje . (2016-02-10 13:39)
w6i6e6w6i6e6
+1
Przecież to o to chodzi. Stać mnie na to, żeby kupować ryby w sklepie, stać mnie na to żeby łowić nie dla zwrotu karty no kurde o to przecież w tej zabawie chodzi. O pasję, o wędkarstwo a nie o pełną zamrażarę. Nie neguję ludzi, którzy od czasu do czasu zabiorą z wody parę rybek na patelnię a tych, którzy biorą wszystko co im się uwiesi na haku... (2016-02-10 14:12)
jendreczekjendreczek
+1
Kolego jendrula nie przypominam sobie żeby naśmiewał się z prawdziwych NK sam znam kilku gości złowią rybkę w wodzie wyhaczanie w wodzie fota i i sru rybka wolna . A tak mamy ryba na brzeg ze dwie minuty wyjmowanie haka na kamieniach lub piachu potem sesja foto z kilkoma kolesiami i rybka bez zaopatrzenia do wody i jaszcze ją kretyn głaska ręką ujebaną z piachu po obtarciach żeby się pleśniawka lepiej trzymała .W niemczech za takie zachowanie kilka stów kary tam albo rybę wypuszczasz od razu albo zaraz po wyjeciu w łeb nie ma znęcania się dodatkowego nad było nie było żywym stworzeniem . I nie życzę sobie nazywania Mnie mięsiarzem bo w ciągu roku dla ochrony wód robię więcej niż niejeden NK . Ciekawi mnie ilu z was szykowało tarliska dla sandacza a później ich pilnowało lub przy pomocy swojego sprzęty targało sieci i zbierało sznury. Samo kupowanie ryb w sklepie nie czyni nikogo świętym i lepszym od innych. (2016-02-10 16:08)
rysiek38rysiek38
+1
Jendreczek ,jak to miło poczytać jakiś sensownych wypowiedzi a takich tu czasem brakuje niestety ty jak to mawialo klasyk zaliczasz się do ntego lepszego sortu naszczeście _łapka w górę oczywiście ! (2016-02-10 16:50)
JędrulaJędrula
+6
Jendreczek ,jak to miło poczytać jakiś sensownych wypowiedzi a takich tu czasem brakuje niestety ty jak to mawialo klasyk zaliczasz się do ntego lepszego sortu naszczeście _łapka w górę oczywiście ! ------------- A ja i cała rzesza wędkarzy , którzy wypuszczają ryby zaliczamy się według Ryśka do gorszego sortu ? Rysiek , jak zwykle pleciesz bez sensu aż żal to komentować . Pomyśl następnym razem co piszesz i nie dziel wędkarzy na lepszych i gorszych , wystarczy , że politycy już od lat to robią . (2016-02-10 19:22)
JędrulaJędrula
+6
Ciekawi mnie ilu z was szykowało tarliska dla sandacza a później ich pilnowało lub przy pomocy swojego sprzęty targało sieci i zbierało sznury. Samo kupowanie ryb w sklepie nie czyni nikogo świętym i lepszym od innych-------- Widzę próżna rozmowa , nie rozumiesz co się do Ciebie pisze albo nie chcesz zrozumieć ? Nie wiedzieć czemu postanowiłeś linę przeciągać , jakbyś chciał obronić swoją postawę , a ja przecież Cię nie atakuję i jak pisałem wyżej , szanuję wędkarzy NK, jak i tych rozsądnych , biorących ryby z łowiska . (2016-02-10 19:45)
kedziokedzio
0
Ja się zawsze cieszę, że są w Polsce wędkarze religijni, którzy do mięsa ryb wstręt odczuwawszy ogromny, łowią dla samego łowienia. Jest to zjawisko korzystne i dyskutować na ten temat nie ma potrzeby. Jest to korzystne tak dla środowiska, jak dla mięsiarzy podobnych do mnie. Jeśli zaś chodzi o wywody na temat jak to ryby hodowlane i morskie są smaczne i zdrowe, jak ich kupowanie zbawiennie wpływa na środowisko, większych bzdur nie czytałem. Umasowienie połowów ryb morskich to temat rzeka! Równowaga gatunkowa zachwiała się już kilkanaście lat temu. Ale ludzie jedli ryby i jeść będą. Kiedyś, ryby gościły na stołach od święta i to od wielkiego dzwonu. Dziś są towarem ogólnodostępnym i raczej umiarkowanym cenowo. Ludzie kupują filety, paluszki, puszki, słoiki, pieczone, mrożone, wędzone, a to wszystko idzie w setki tysięcy ton. Kiedyś rybak łowił tyle, ile sprzedał na targu rybnym, na przystani, albo zjadł z rodziną. Dziś traulery dalekomorskie czeszą morza tysiącami metrów sieci. Przetwórnie morskie przerabiają tysiące ton ryb, hurtownie, transport, rozwózka po całym świecie! Ryby są wszędzie, nawet w najbardziej zajebanym zadupiu w zapadłej norze w jakimś zafajdanym sklepiku, gdzie we wiosce mieszka 6 osób razem z szamanem. Ryby słodkowodne tak samo! Rabunkowa gospodarka połowowa, hodowle przesączone chemią i antybiotykami... a to wszystko jakoś jest połączone i syf spływa do wszystkich wód. I mam w samej dupie, ze ktoś tam nie lubi zjeść złowionej przez siebie ryby - ja lubię, nie boje się syfu w kuchni, patroszenia, zapachu... jak niektóre biedactwa... sorry za szczerość. Jak rybę złowię, to wiem skąd pochodzi i jem ja ze smakiem. Ileż ja się nakupowałem ryb we smarketach, które zwyczajnie waliły chemią, były niestrawne, z dodatkami dziadostwa na mole. Ja dziękuję... ja wspieram zasoby właśnie nie kupując ryb! No, czasami kupię, ale to są sporadyczne sprawy. Przeca na święta po śledzia solonego nie pojadę na morze coby go złowić, bo mi się to nie opłaci. Ale wiem, że tych śledzi na święta pójdzie w Polsce tysiące ton! I nikt mi nie powie, że takie odłowy środowisku nie szkodzą. (2016-02-10 19:52)
bertholdberthold
0
kurde szkoda że mnie żadne ryby nie smakują nie lubię ich a łowię -łowiłem sporo kaprpi ale jak by mi smakowały to każdego bym ukatrupił i zeżarł (2016-02-10 20:23)
kedziokedzio
0
Przynajmniej szczery! : Like. (2016-02-10 20:31)
jendreczekjendreczek
0
Kedzio łapa w górę :-) (2016-02-10 20:39)
kedziokedzio
0
Ryby hodowane w norweskich fiordach... Te same, które z takim smakiem zajadacie, a kupujecie w naszych sieciach handlowych... brrr. Kobiety w ciąży w ogóle nie powinny tego spożywać. Dno fiordów zalegają tony niestrawionego pokarmu, wody owe są już tak zdegradowane, że klękajcie narody! Chemikalia, pestycydy, antybiotyki, tłuszcz z pasz! Bagno i gnój. To wszystko się rozkłada, fermentuje, wypiera tlen! Ryby żyjące w fiordach w stanie wolnym chorują od tego. Ryby uciekinierzy z hodowli trą się z nimi. Część ryb odławianych z wolnego stanu nosi znamiona deformacji! Lobby producenckie płaci milionowe łapówki politykom by ukryć praktyki stosowane w hodowli. Syf, kiła, mogiła! Ale pan wędkarz etyczny, niekilany, idzie do smarketu i kupuje ten chłam. Karmi tym swoje dzieci... No gratuluję! Ni ma to jak morsko ryba! Hej! Na zdrowie! (2016-02-10 21:25)
jendreczekjendreczek
0
Kedzio dałem ci łapkę w górę ale jakiś NK ją minusem zabił .Gdyby to były rybka to by jej nie tkną a tak łapkę zabił. (2016-02-10 22:06)
Piotr 100574Piotr 100574
+1
Jedreczek i Kedzio macie łapki w górę :) (2016-02-10 22:22)
kedziokedzio
0
Mnie tam łapki zwisajoooo. Ja nie dla łapek piszę, tylko dla satysfakcji że jestem szczery. (2016-02-10 22:27)
rysiek38rysiek38
+1
Jędrula jak każdy by zabierał tyle "mięcha co ja"z wody to każdy nawet najmnieszy żabiok byłby atrakcyjniejszy od komercji a bzdury to ty pleciesz bo ja jestem za rozsądkiem i zdrowym podejściem a ty jesteś nawiedzony (2016-02-11 00:41)
JędrulaJędrula
+4
Jędrula jak każdy by zabierał tyle "mięcha co ja"z wody to każdy nawet najmnieszy żabiok byłby atrakcyjniejszy od komercji a bzdury to ty pleciesz bo ja jestem za rozsądkiem i zdrowym podejściem a ty jesteś nawiedzony ---------więc uargumentuj dlaczego jestem nawiedzony , chętnie poczytam dlaczego tak twierdzisz ? (2016-02-11 07:12)
rysiek38rysiek38
0
Do Jędrula - kilka lat walczyłem o limity roczne,nieźle za to dostałem po dupie ale się udalo,poczytaj na spokojnie mój blog z tym że od tylu czyli od najstarszego wpisu a może wtedy zrozumiesz jakie mam podejście do wędkarstwa (2016-02-11 16:58)
Marcin Matuszewski Marcin Matuszewski
0
Najlepsze są najświeższe ryby prosto z akwenu( oczywiście wymiarowe i spełniające warunki). Wszystkie w marketach czy sklepach rybnych nie są już pierwszej świeżości. Dlatego ja osobiście uważam, że zabieranie ryb z łowisk jest stosowne. W końcu za to płacimy. Dla wielu sprawa wygląda tak, że mamy wykupować pozwolenia i wgl nie zabierać ryb. Dla mnie no kille nie istnieją bo każdy wędkarz na pewno ma jakieś brudne zagranie na swoim koncie. Pozdrawiam. :) (2016-02-11 17:24)
JędrulaJędrula
+2
Do Jędrula - kilka lat walczyłem o limity roczne,nieźle za to dostałem po dupie ale się udalo,poczytaj na spokojnie mój blog z tym że od tylu czyli od najstarszego wpisu a może wtedy zrozumiesz jakie mam podejście do wędkarstwa-------- Nie o to pytałem ! W sumie , to spodziewałem się takiej odpowiedzi . Szkoda gadać :( (2016-02-11 18:08)
pstrag222pstrag222
0
Sami no kile sie porobili tylko skoro tylu was jest to czemu tak narzekacie? (2016-02-11 18:54)
bertholdberthold
+1
zapomniałem dodać że sporo łapałem tych karpi nigdy ich nie jadłem bo nie cierpię to tak czy siak wqrwiają mnie ci nołkilowce pieprzone (2016-02-11 21:17)
rysiek38rysiek38
+2
Ci nokile są jak członkowie pisu ,wszyscy religini a niejeden rozwodnik - owszem znam takich z powołania ale jest ich troszkę ponad połowa z grupy co się tak określa niestety ,reszta to ściema bo modnie (2016-02-12 07:20)
pawelzpawelz
+2
"Sami no kile sie porobili tylko skoro tylu was jest to czemu tak narzekacie?" Bo na 10 NK 3 kilowatych potrafi zaj... niejedna rzeczke. Nie zabieram ryb nie dlatego ze jestem jakich ekolog czy ze zal mi tych biednych rybek. C&R jest forma racjonalnej gospodarki zasobami a nie ekologicznymi bzdurami. Jesli w wodzie bedzie tyle pstragow czy lipieni ze zabranie kilku ryb / rok nie wyrzadzi tym wodom szkody, to z pewnoscia moja rodzina jeszcze zje tatara z tych ryb. Ale poki jest taka lipa, nie mam sumienia zapalaowac zadnej ryby. (2016-02-12 09:44)
pstrag222pstrag222
0
A mnie zawsze ciekawiło ilu tych forumowych ni killi wypuszcza tak naprawde ryby???kazdy siechwali jaki to no kilec z niego i tylko narzekania narzekania (2016-02-12 10:38)
pawelzpawelz
+1
Nie widze powodu zaby nie wierzyc tym co pisza, ze wypuszczaja. Wsrod moich znajomych wielu zabiera sporadycznie ryby do domu. 1-2 razy w roku. 99% ryb wraca do wody. Ja wypuszczam 100% ryb (nie liczac teczakow zlowionych na lowiskach specjalnych). I wali mnie czy ktos wierzy czy nie. Natomiast nic mnie tak nie wk..a jak tlumaczenie sie, ze biore bo przepisy mi nie zabraniaja. A jednoczesnie ta sama osoba miesza z blotem NK. (2016-02-12 11:14)
jendreczekjendreczek
0
Kolego pawelz wszystkie prawie wpisy tak zwanej grupy NK zaczynają się od rzucania tak zwanym g.....m we wszystkich wędkarzy , którzy coś tam z łowiska wezmą . Według mnie wędkarz , który bierze wszystko co się mu na kiju zawiesi to kłusol . Ale są tacy wędkarze jak ja ,którzy zabierają około 30% tego co złowią wypuszczają okazy szanują wodę pracują na jej rzecz i nie życzą sobie żeby jakiś pajac wyzywał ich od mięsiarzy. A tak na marginesie to NK to najbardziej narzekająca grupa na każdym forum na brak ryb . Może niektórzy z was po prostu nie umieją łowić ? Ja wróciłem do korzeni wyjebałem całą hemie z ekwipunku i efekty miewam zarabiste. (2016-02-12 15:47)
pawelzpawelz
0
Przytocz mi jeden wpis w ktorym wedkarze NK rzucaja g...m. Bo poki co tio czytam, ze Ci nokilowcy to tak naprawde klamia, a jak nie klamia to robia to dla szpanu itp itd. O tym jakie slowa sie slyszy przy okazji wypuszczania ryb od innych ktorzy by ta rybke chetnie skonsumowali, nie bede wspominal. Czy umiem lowic czy nie, nie bede sie spieral. Ale gdybym ja chcial brac 30% tego co zlowie z niewielkich rzeczek i kazdy by tak postepowal, po 1-2 latach nie mialbym tam po co jezdzic. A Ty skoro takie dobre masz wyniki to te 30% to tez niezla fura jedzenia. (2016-02-12 15:51)
kedziokedzio
0
JENDRECZEK, SPOKO! Pawelz - 3/4 tematów na temat C&R jest zakładanych przez osoby ortodoksyjnie oddane tej religii. Dla mnie każdy fanatyk jest "be". Najgorsi są religijni fanatycy, to fakt, ale cóż różni od nich innych fanatyków? Może to, ze jeszcze bomb nie podkładają. Ale spoko, zaczną. Fanatyk - słowo dość dobrze zdefiniowane nawet w wykypedii. Wystarczy przeczytać. (2016-02-12 18:13)
jendreczekjendreczek
0
Kedzio masz rację z gościem z bombom na piersi i zapalnikiem w ręku o dupie marynie nie pogadasz. Kolego Pawelz mam dla Ciebie dobrą wiadomość zważywszy na fakt że pracuję na etacie i prowadzę dodatkowo swoją działalność to na rybkach bywam rzadko a część wyjazdów poświęcam relaksowi przy grilu w takich miejscach że kije rzucone są dla zasady liczy się w tedy tylko relaks karkuweczka piweczko i dobre towarzystwo . Żeby Cię nie martwić dodam że stanowisko po naszym wyjeździe jest w lepszym stanie niż przed przyjazdem. Ale czasem wypływam na swoje miejscówki zdala od pajacy wyrzucających tony zanęty i kwaszących wodę oj i wtedy się dzieje. (2016-02-12 18:34)
pstrag222pstrag222
0
jendreczek i tu masz racje to ma byc relaks nie ryby sa wazne , a odskocznia:) nie kile tego nie zrozumieja nigdy dla nich maja byc ryby:)))) (2016-02-12 19:34)
Jakub WośJakub Woś
+2
Moim zdaniem wypadało by odróżniać relaks i grilla od wędkarstwa. Bo w wędkarstwie liczy się czas spędzony na łowieniu ryb. (2016-02-12 19:44)
jendreczekjendreczek
+1
Ja to tak czasem sobie myślę że jak u myśliwych powstanie NK to będzie koniec świata. A kumplowi myśliwemu muszę powiedzieć że jak idzie na polowanie to po to żeby coś koniecznie ustrzelił bo On zasadniczo chodzi tylko na polowania. Ja tam sobie zostanę przy swojej filozofii głownie NA RYBY będę jeździł . Kurde jak bym miał jechać na ryby i odczuwał bym presje wewnętrzną że muszę coś złowić to chyba zaczął bym podejrzewać u siebie jakieś oznaki psychozy a to by oznaczało że czas iść do lekarza od główki. (2016-02-12 20:09)
Jakub WośJakub Woś
+1
Czemu koniecznie coś ustrzelić, coś złowić? Łowić to jeszcze nie złowić. A pichcenie karkówki, opalanie się, oddychanie świeżym powietrzem i obcowanie z przyrodą to nie wędkarstwo. Fajna sprawa ale nie wędkarstwo. Bo jednak wędkarstwo polega na łowieniu ryb (2016-02-12 20:36)
jendreczekjendreczek
+1
Nie ma sensu się spierać bo jest to spór o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Łowię prawie 30 lat i nadal największą radość czerpię z ogólnego bycia nad wodą . (2016-02-12 21:13)
pstrag222pstrag222
0
Nie ma sensu się spierać bo jest to spór o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy. Łowię prawie 30 lat i nadal największą radość czerpię z ogólnego bycia nad wodą . Żebys wiedział czasami jak idę nad rzeczkę ze spinem to nawet wędki nie zarzucam bo wole sie ponapawać widokami niż młucić wodę:)))) Jakub Woś dlaczego ma relaks i grilla od wedkarstwa jak te dwie rzeczy sa ze soba powiazane:) Lubie jezdzić na kilka dni na ryby i w takim czasie jeśc trzeba wiec grill musi być . I relax z nim zwiazny równiez :))) No chyba , ze Ty bys tylko łowił nic jadł i nie pił:)))) (2016-02-13 09:47)
Jakub WośJakub Woś
+2
pstrag222 bardziej chodziło mi o to zdanie jendreczka cyt: " część wyjazdów poświęcam relaksowi przy grilu w takich miejscach że kije rzucone są dla zasady liczy się w tedy tylko relaks karkuweczka piweczko i dobre towarzystwo" Oczywiście że jeść i pić trzeba, nawet rękom i nogom dać odpoczynek. Jednak jeśli ktoś jedzie na ryby a wędki zarzuca dla "zasady" to już moim zdaniem jest wypoczynek na łonie natury ale nie wędkarstwo. (2016-02-13 10:19)
pstrag222pstrag222
0
Bo wędkarstwo jest wypoczynkiem na łonie natury (2016-02-13 10:47)
Jakub WośJakub Woś
+2
Zgadza się wędkarstwo to wypoczynek na łonie natury ale wypoczynek na łonie natury to niekoniecznie wędkarstwo. (2016-02-13 10:57)
pstrag222pstrag222
+1
Wszystko zależy od poglądów wędkarza (2016-02-13 12:35)
jendreczekjendreczek
+1
Jest to styl wędkarstwa nie ukierunkowany na konsumpcjonizm wbrew pozorom. Bo jak sobie siedzę ze dwie godzinki na łódeczce i tylko sobie patrze na echo i obserwuje co się w tej wodzie dzieje to chyba nie czyni mnie to w tym momencie operatorem sonaru , a znów kiedy obserwuje sobie ptaszki to nie jestem ornitologiem. Nie bardzo rozumiem czego tu można nie rozumieć . Gdybym miał twoje poglądy pewnie skończył bym na komercyjnym łowisku. Ja tam sobie czerpię takom samą radość z łowienia jak i z całej tej otoczki wokół wędkowania . A próbowałeś może kolego położyć tak kiedyś kija i usiąść na brzegu i patrzeć w wodę , gorąco polecam aż się zdziwisz co dostrzeżesz kiedy woda zacznie do Ciebie " mówić" (2016-02-13 23:05)
SithSith
0
"Nie ma sensu się spierać bo jest to spór o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkiej Nocy.(...)" "(...)A próbowałeś może kolego położyć tak kiedyś kija i usiąść na brzegu i patrzeć w wodę , gorąco polecam aż się zdziwisz co dostrzeżesz kiedy woda zacznie do Ciebie " mówić"." Jak dotąd jedyne rozsądne zdania jakie wypowiedziałeś, choć dziwnie przeczą Twoim poglądom. Szkoda, że jest ich taki mały udział w wypisywanych przez Ciebie elaboratach ;-( (2016-02-14 11:58)
pstrag222pstrag222
0
I już komenta kedzia nie ma he he dobre :)))) (2016-02-14 21:17)
Jakub WośJakub Woś
+2
pstrag222 (2016-02-13 12:35:) Wszystko zależy od poglądów wędkarza---------- zgadzam się z tym. (2016-02-14 21:27)
kedziokedzio
0
Nie no! Ubiór mu przeszkadza, jedzenie ryb mu przeszkadza, nawet grill nad wodą mu przeszkadza! Jakub czy ty naprawdę taki jesteś? Czy przez te wszystkie lata byłeś tylko pozerem i oszukiwałeś mnie? Dla mnie wędkarstwo to tez cała jego otoczka, czyli ogień wesoło migoczący w nocy i zapach pieczonego mięcha! Nie potrafię zrozumieć, kto ci mózg wyprał do tego stopnia, ze zmieniłeś się o 180 stopni?! Dla mnie wędkarstwo to nie tylko machanie kijem. Do każdego wyjazdu się przygotowuję. Im dłuższy wyjazd na ryby, tym więcej przygotowań. Tym więcej również wałówy. Uwielbiam ogniska, kiełbaski, karkówki i inne szaszłyki smakołyki.Na każdej zasiadce nad ogniskiem wędzą się rybki, nawet drobne, typu uklejka. Ja to kocham, ja to uwielbiam, dla mnie to element właśnie wędkarstwa! Samo bycie nad wodą nie byłoby tak urocze, gdyby właśnie nie ta cała otoczka! Ty sobie łów dla sportu i ubieraj się do tego w garnitur, wypuszczaj wszystko i jedz konserwy, bo to twoja wyłącznie sprawa! Ale na miły Bóg! Co ty odwalasz? O co ci chłopie chodzi? Czy wyobrażasz sobie, że masz jakąś misje do spełnienia? Czy myślisz, że ty jeden jesteś normalny, że jesteś w porządku, a wszyscy inni, nie postępujący według twoich ( jak dla mnie chorych) zasad to ćwoki, tępaki i ludzie nieuczciwi? Dla mnie najwartościowszymi ludźmi są ludzie szczerzy i bezpośredni, ale nade wszystko będący sobą zawsze i wszędzie. Uświadom to sobie, że nikogo nie obchodzą twoje problemy z samym sobą. Nie wiesz kim jesteś? Piszesz ten artykuł by ktoś obcy powiedział ci czy stąpasz dobrą drogą? W takim wypadku mi ciebie żal. Kim jesteś... no zaiste, trudna sprawa! Ja ci powiem, Jesteś chorągiewką. (2016-02-15 10:14)
pawelzpawelz
+1
W przypadku lowienia na grunt (czy jak go tam zwal) mozna mowic o relaksie nad woda. Mozna zarzucic wedki, wlaczyc jakis sygnalizator, usiasc na krzeselku czy lezaku z piwem w reku i rozkoszowac sie cisza i natura. Jakos nie bardzo wyobrazam sobie taki scenariusz w przypadku aktywnych metod wedkowania (spinning czy mucha). Sam lowie wylacznie na muche i nie mam czasu na grilla itp. Bardzo czesto to ciezka praca. Wracam czesto zjeb... do domu jak kon po westernie, ale zadowolony. Owszem czasami zrobie sobie przerwe w lowieniu na fajke. Ale nie zawsze wedkarstwo to lenienie sie nad woda. I jakos nikt mi nie pokazal tedo ogromu wpisow jak to NK szkaluja tych zabierajacych ryby. W zyciu nikogo nie obrazilem na forum za sam fakt zabrania ryby. Natomiast nie lubie glupoty. I np wstawianie zdjecia z wyciorchana w piachy czy na kamieniach ryba z podpisem "wrocila do wody" jest dla mnie gorsza bzdura niz ladne zdjecie ryby zabitej. Takie zachowania zawsze bede komentowal negatywnie, niezaleznie czy teoretycznie ryba wrocila do wody czy zostala zabita. Mnie do NK nikt nigdy nie namawial i nie zmuszal. Sam do tego doroslem. I ja nie mam zamiaru nikogo zmuszac, choc przy kazdej okazji namawiac bede. (2016-02-15 10:18)
pawelzpawelz
0
Kedzio, zastanawiam sie czy my widzimy inne literki i wyrazy, czy ze mna jest cos nie tak. A moze z Toba - nie wiem. Nigdzie nie zauwazylem, w zadnym wpisie Jakuba, zeby mu przeszkadzalo to o czym piszesz. To ze ktos uwaza, ze grill itp nad woda to nie wedkarstow nie oznacza ze mu to przeszkadza. Mi zie np nie podoba, jak ktos jedzie na kilka nocek nad woda i noca pozostawia wedki a sam idzie drzemac. Dla mnie to nie jest wedkarstwo. Ta osoba w tym czasie SPI a nie lowi ryby. Grillowanie, opalanie sie na slonku i kapiel w wodzie to nie wedkarstwo, nawet jak ktos zarzuca wedki w tym samym czasie. A czesto ogladam takie scenki na woda. Co nie oznacza ze mi to przeszkadza. Jak tak chce, nie tak robi. Ale niech nie gada, ze jest na rybach. On po prostu stara sie cos zlowic przy okazji robienia czegos innego. Tez lubie fajne i dobre (jakosciowo) ciuchy nad woda. Uwazam ze lepiej zainwestowac w dobrej jakosci ubranie niz w sprzet. Wole wydac 1000zl na portki do brodzenia niz wedke. Co nie oznacza, ze przeszkadza mi jak ktos lowi w zwyklych gumiakach i dzinsach. Jego sprawa. Ale fleja smierdzacy na kilometr w brudnych i podartych lachcach bydzi moje obrzydzenie. Tez napiszesz ze ubranie mi przeszkadza. Napisz. Jak Ci ulzy. Widze ze kazdy kto podchodzi do wedkarstwa inaczej jak Ty ma cos nie pokolei z glowa. Wyobraz sobie, ze tez czasami jezdze nad wode i nawet nie rozkladam wedki. Czasami (jak w tym roku na Dunajcu) laze pol dnia z kumplem po wodzie bez wedki (on tylko lowi) ale nie opowiadam banialuk ze jestem na rybach. (2016-02-15 10:30)
kedziokedzio
0
No i tym razem Pawelz nie ma się czego uczepić w twoim komentarzu. Wyważony, z argumentami... To zrozumiałe, że czasem bywa tak, że nie można sobie pozwolić na grillowanie karkóweczki. Ale bywa i tak, że nic to nikomu nie przeszkadza, a wręcz jest jakimś miłym dodatkiem. Piwko to też nie żaden grzech. Są tacy, co się nie napiją i należy to szanować, ale tez nie należy krytykować kogoś, kto z umiarem traktuje sprawę. Wkurza mnie, kiedy ktoś traktuje mnie jako gorszy sort z powodu tego, że lubię zabrać rybę do zjedzenia, za to, że uwielbiam grillowane papu, ze łyknę browarka, czy tam trzy nawet. Wkurza mnie, jak ktoś mi narzuca normy - bo od tego jest instytucja prawa, a nie sumienie jakiegoś nawiedzonego filozofa.Lubię być na luzie, więc po kilku dniach mogę wyglądać nieco niechlujnie, szczególnie nocą, kiedy jest zimno i opatulę się kufajką. Wiesz dlaczego mnie to wkurza? Bo zabieram ryby według własnych potrzeb, bo nie jestem gadżeciarzem na pokaz, bo jestem na luzie, bo zawsze jestem przy wędkach i mam je w zasięgu ręki, bo staram się postępować zgodnie z prawem i własnym sumieniem, bo mam swoje nawyki i poglądy, których nie zmieniam w zależności od towarzystwa, od warunków pracy, od woli większości. Nie przeszkadzają mi ludzie inni ode mnie. Tak w życiu, jak nad wodą. Maja prawo do własnych poglądów. Rozważania zaś takie jak tu czytałem, to sieczka która aż boli swą płaskością. Howgh. (2016-02-15 10:39)
kedziokedzio
+1
Komentowałem twój przedostatni wpis. Ale wyjaśniam : widzimy te same literki, tylko ty nie czytałeś komentarzy, a z tych można wywnioskować, że panom J nie podoba się już prawie wszystko, począwszy od ubiorów, stanu owłosienia, spożywania piwa, zabierania ryb, kończąc na grillu. Każdy ma własny model wędkarstwa, a prawda jest jak dupa - każdy ma swoją. (2016-02-15 10:43)
kedziokedzio
+2
Mimo wszystko uważam, że rodzinny wypad nad wodę kiedy jesteśmy w komplecie, to tez wyjazd na ryby. Ja wędkuję, żona też, za plecami grill dymi, córy się opalają... ale ja jestem na rybach. I wyobraź sobie, też bywało, że wędki pozostały w pokrowcu. Robienie z poglądów religii i nawracanie niewiernych uważam za skrajny przejaw megalomanii, a tego nie znoszę. (2016-02-15 10:48)
Jakub WośJakub Woś
0
Kedzio ostatni raz zwracam sie do Ciebie. Nie zwracaj sie do mnie obraźliwie, Nie pisz mi o moim wypranym mózgu, chorych zasadach, nie używaj w komentarzach pod moimi wpisami epitetów jak tępak i ćwok. Z jednej strony piszesz że wartościowi są ludzie szczerzy. Ja szczerze wyrażam swoje zdanie. Nikomu niczego nie narzucam. Napisałem wyraźnie "moim zdaniem" Jednak jeśli ktoś ma swoje zdanie a jest inne niż Twoje to od razu ma wyprany mózg. pstrąg222 sie ze mną nie zgadza ale wyraża to w sposób kulturalny i to szanuję. Skończ z wycieczkami słownymi bo będę usuwał twoje komentarze. Właśnie po to aby każdy blogger mógł usuwać obraźliwe i wulgarne komentarze redakcja udostępniła taką możliwość i ja z niej będę korzystał. (2016-02-15 10:52)
kedziokedzio
0
To żenujące - wiesz o tym. Nisko upadłeś. (2016-02-15 11:21)
pstrag222pstrag222
0
Dyskusja wre widze he he .... Dajcie sobie po razie i może wam przejdzie bo dyskusja jest bez sensu , każdy lubi co innego i nikt z nikim nie musi sie zgadzać. Grill , browarek wczasie kilkudniowej zasiadki , czemu nie. Ale nikt mi nie musi na to przytakiwać wystraczy mi tylko to , ze ja tak lubię i dla mnie jest to zwiazane z wedkarstwem. (2016-02-15 13:24)
kedziokedzio
0
Amen Pstrągu. (2016-02-15 17:09)
kedziokedzio
0
Nadal mi jednak nie wskazał, gdzie go nazwałem ćwokiem i tępakiem. Widać mu się przyśniło. (2016-02-15 17:13)
Jakub WośJakub Woś
+2
Wskaż mi najpierw gdzie napisałem że nazwałeś mnie ćwokiem i tępakiem. (2016-02-15 17:56)
kedziokedzio
0
Napisałeś to w jednym zdaniu, więc dotyczy jednej osoby. (2016-02-15 17:58)
Jakub WośJakub Woś
+2
he he he czytaj to co jest napisane. Albo lepiej niech Ci ktoś to przeczyta na głos. Nie wymyślaj co chciałem napisać. (2016-02-15 18:05)
JędrulaJędrula
+4
I jakos nikt mi nie pokazal tego ogromu wpisów jak to NK szkaluja tych zabierajacych ryby.----- pawelz , widzę , że liczyłeś na odpowiedź ze strony @jendreczka :) Uśmiałem się ! Tacy ludzie jak wyżej wspomniany , drugi Kolega Rysiu to przedstawiciele grupy wędkarzy nastawionej tylko na nadawanie . Szumne opowieści i wymijające odpowiedzi to dla nich jedyne co mogą wyrazić na temat wędkarstwa . Lecą tanim wędkarskim populizmem i myślą , że ktoś to łyknie . Najgorsze , że takich ludzi zmienił albo raczej stworzył system , system , który w normalnych krajach edukuje , w Polsce uwstecznia wędkarzy . Jeszcze gorsze jest to , że oni są odporni na wiedzę , przekonani na śmierć , że czynią same dobro dla natury i nie są skorzy do refleksji . Na szczęcie powoli to się zmienia , tacy wędkarze jak Ty czy ja w obecnym czasie to nie ewenement tylko już cała rzesza , i wcale nie mówię tu o zasadzie NK ;) (2016-02-15 18:34)
Jakub WośJakub Woś
+2
Jedrula mam wrażenie że potrzeba jeszcze jednego pokolenia aby się to zmieniło. (2016-02-15 18:37)
kedziokedzio
0
Masz świetne geny, więc to zmienisz. (2016-02-15 18:46)
jendreczekjendreczek
0
Boże Kochany będą się mnożyć ? A za 500+ w rybnym będzie szał zakupów.Jak to dobrze że mnie nie urzekły te kraje cywilizowane. A byłeś ty jendrula chłopie chociaż w jednym ? Niestety wyzdrowiałem i z braku czasu z mojej strony dziękuje wszystkim za dyskusje . (2016-02-15 23:06)
pawelzpawelz
0
Tez nie jestem slepo zapatrzony w te cywilizowane kraje, ale jesli cos sie gdzies sprawdza, to czemu nie brac przykladow. Czemu musimy wymyslac wlasne teorie i na sile je wdrazac i popularyzowac. Chocbyscie sie zarzekali na smierc i tak nie zmienicie faktu ze dzieki NK wiecej ryb plywa w wodzie niz dzieki zabijaniu. Jest to fakt niepodwazalny i z tym sie dyskutowac nie da. Mozna dyskutowac, czy zabicie 1, 10 czy 100 w sposob zauwazalny zmieni rownowage w wodzie. Gdzie jest ta granica. Wg mnie w RAPR ta granica zostala przekroczona wielokrotnie. I ktos, kto sie tlumaczy, ze nic zlego nie robi bo bierze tyle na ile pozwalaja przepisy jest albo mocno nieuswiadomiony albo zwyczajnie oszukuje sam siebie probojac zagluszyc sumienie. Nie twierdze, ze zabieranie jest czyms zlym. Ale pod warunkiem ze robimy to swiadomie i staramy sie robic to tak aby nie wyrzadzic krzywdy. Zanim ktos zabierze rybe z wody niech sie zastanowi, co sie stanie, jesli WSZYSCY beda brali tyle samo i policzy ile ryby zniknie z lowiska. A ile bedzie mozna wpuscic za to co sie "zaplacilo" do PZW. I macie bilans. I prosz mi nie pisac, ze przeciez ryby same sie rozmnazaja, bo dostane zajadow. A co do rozmnazania sie. To z mojej strony nic Wam, tym zabierajacym ryby, nie grozi :). Mam juz swoje lata i zdazylem sie rozmnozyc. Niestety moj syn nie lowi ryb. A corki tez jakos nie ciagnie. Ale wielu kolegow z realu PRZEKONALEM do wypuszczania ryb. Ale nikogo nie ZMUSZALEM. (2016-02-16 09:13)
pstrag222pstrag222
0
Masz racje pawelz , ze NK jest dobrym wyborem , jednak , samo bycie no killem nie uratuje żadnej wody :))) Racjonalna gospodarka oraz odpowiednie przepisy i owszem. Bo płacąć składke powiedzmy w wyoskosci 200 zł, rapr pozwala nam zabrać ryby na duzo wiekszą kwote. Sam osobiscie nie jestem NK bo jesli mam ochotę na rybe to ją wezmę jeda , dwie. ale tylko nie które gatunki reszta zawsze odzyskuje wolnośc i cieszą mnie bardziej własnie te rybki które wypuszczam bo widzę , że populacja idzie do góry. Tak wyśmiewani przez innych wędkarze robiący ryby w occie, sam je uwielbiam i mam pare łowisk gdzie leszcze biorą nawet na peta od fajki tyle ich tam jest karłowacieja . Jade i zabieram tyle ile dam rade złowić, jestm miesiarzem ? może i jestem tak samo jak moi znajomi , ale zawsze w ciągu roku troche ich ubędzie z łowiska , a i tak nadal jest ich za dużo. (2016-02-16 12:32)
pawelzpawelz
0
Jesli ryb jest za duzo w danym lowisku (nie wazne czy to leszcz, karas czy pstrag) to nalezy je przetrzebic i juz. I zabranie nawet worka w takiej sytuacji nie jest niczym zdroznym. Tylko trzeba pamietac, zeby nie przekroczyc pewnej granicy i nie skonczyc na drugim krancu tego kija - pustej wodzie. (2016-02-16 12:37)
kedziokedzio
0
Ja rozumiem wszystkich. Przeleszczenie jest szkodliwym zjawiskiem i trzeba mu zapobiegać. Ale też wypuszczanie złowionych ryb jest w wielu przypadkach wskazane. Najważniejsze jednak, by zapomnieć o modelach z cudownych krajów i uświadomić sobie, ze w Polsce hydroprojekty są robione na pałę, bez analiz, budowle są zaprojektowane gorzej niż za komuny, trucicieli cieków się nie ściga, nie ma kasy na projekty badawcze, uniwersyteckie, zarybia się na pałę byle jak, byle czym, nie zważając na efekty. Przypomina mi ta wasza gadka o NK mniej więcej działania GDDKIA, której łatwiej jest na dziurawym odcinku drogi postawić znak o ograniczeniu prędkości, niż naprawić drogę. Tak właśnie myślę, bo to dobre porównanie. Mądry kierowca wie gdzie i kiedy może jechać szybko, a kiedy trzeba zwolnić. Przepisy drogowe nie są potrzebne, ale jednak są, by utemperować kierowców pozbawionych rozumu. Czy nie lepiej jest jednak dbać o drogi i organizować je tak, by były bezpieczne? Łatwiej jest całą odpowiedzialność cedować na kierowców, bo za szybcy, bo nieostrożni, bo głupi, bo technicznie słabi... Tak samo jest z wędkarstwem. Zamiast mądrze zarządzać wodami, badać je, organizować tarliska, zarybiać na podstawie badań odpowiednimi gatunkami, chronić czystość wód... łatwiej jest mnożyć zakazy, implantować na polski grunt religię z zachodu, pierdzieć w stołki i twierdzić, że nie da się nic zrobić i podpuszczać ludzi by się żarli. Niestety sami wędkarze sobie to robią. Zamiast myśleć, idą ślepo wyznaczoną przez siły wyższe ścieżką, jedni narzekając, inni stojąc na baczność, jeszcze inni siejąc niezdrową propagandę na forach takich jak w.pl. I bądź tu człowieku mądry, skoro sami wędkarze zaczynają świrować, wymyślać pierdoły, żreć się między sobą a to o ubranko, a to o stan owłosienia, a to rozgryzając problemy egzystencjonalne bo nie wiedzą kim są, a to o dietę żywieniową i ogólnie bla, bla, bla... A pierdzistołki siedzą, żrą kawior i śmieją się z idiotów, którzy by powędkować z żoną, będą musieli opłacić podwójna składkę. Więc dlaczego nie mam tedy używać 4 kijów?! A w imię przepraszam czego? Już to rozgryzałem od dawna i doszedłem do wniosku, że jak do tej pory świadomie się ograniczałem, tak teraz będę się ograniczał o 50% mniej. I tak to działa w większości przypadków. (2016-02-16 13:58)
JędrulaJędrula
+2
Kedzio , masz sporo racji , ten przykład z dziurą w drodze jest trafiony . Tylko pewnej rzeczy nie rozumiesz . Od lat podnosisz ten sam postulat - NIE dla NK i innych podobnych działań ! Tak ! Dla poprawy całego systemu , wreszcie rybnych wód i dróg bez dziur ! Powiadasz , dbać o ryby i łowiska zamiast wymyślać NK itp. ? Jak najbardziej się z Tobą zgadzam ! Nie raz o tym na forum gadaliśmy , dokładnie wiemy co zrobić aby uzdrowić działanie PZW . Tylko stary , co z tego wynika ? Czy to w jakiś sposób poprawi kondycję Srebrnioka , Roszkowa czy Rogala ? Nie poprawi , wręcz pogorszy tą sytuacje , bo my tu gadu gadu a ryby dostają w tej chwili w łeb . Nie dość , że jest ich mało , to jeszcze dostają pałą . I nic bym nie mówił , gdyby ryb było tyle co w Czechach . Wtedy sam chętnie bym nie raz rybę wziął bo lubię , ale nie w tej sytuacji , nie przy takim rybostanie . Wiesz dobrze , że wiele lat ryby zabijałem , ale w ostatnich latach całkiem zmieniłem podejście . Nikt mnie do tego nie namawiał , nie uległem żadnej modzie i żadnemu świrowaniu . Ja po prostu ma szeroko otwarte oczy . (2016-02-16 14:34)
pawelzpawelz
0
Dokladnie tak jak pisze Jedrula. Lepiej byloby madrze zarzadzac i dbac i przy okazji moc zabrac rybe. Problem w tym, ze nie wierze ( i chyba nikt zdrowo myslacy tez) ze doczekamy sie madrego zarzadzania. To utopia. Takie troche przypominajace nawolywania Artura o chodzenie na zebrania i skladanie wnioskow. Mamy to co mamy. PZW sie nie zmieni i jedyne co sami mozemy, to liczyc na cud i wypuszczac ryby. (2016-02-16 14:57)
pstrag222pstrag222
0
Ale czy ktoś kogoś zmusza do wypuszczania ryb, czy ktoś grozi komuś , że musi wypuszczac bo bedzie wpier.... Każdy ma własny rozum i robi jak uważa (2016-02-16 15:57)
pstrag222pstrag222
0
Mnie tylko w tej całej ideii śmieszą nie które sytłacje , ale to moje zdanie Piękny zander , bolo na zdjęciu lub wegorz wytarzany w brudzie oraz tekst oczywiscie ryba wróciła do wody . Jakby się ktoś bał reakcji tłumu. Przecież nikt nikomu nic by nie zrobił jakby ją zabrał, jego wola. (2016-02-16 16:00)
pstrag222pstrag222
0
A o to fajny przykład , ze nie wszędzie się nic nie dzieje i jakies zmiany pomału nastepują http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/56/wiadomosci/122783/pliki/zasady_apr_2016.pdf (2016-02-16 16:09)
rysiek38rysiek38
-1
oczywiście ryba wróciła do wody to taka modna formułka = coś na zasadzie jak w reklamie farmacełtyków...przed zastosowaniem skonsultuj się lekarzem lub farmacełtom bo itd... :-) (2016-03-13 23:59)
GldfxGldfx
0
\Uwalniam okazy\ skonczony nonsens. Złowiłem Karpia 60 cm (to jeszcze nie okaz) i jeb na patelnie, za rok bylby 70 co juz mozna podliczyć pod okaz. Moim zdaniem C&R to jest sprawa indywidualna. Aczkolwiek znam osoby które braly leszczyki 10 cm \dla kłota\ no to już przesada. (2017-07-08 22:40)

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości