Pierwszy sum

/ 21 komentarzy

Taktyka na dziś brzmiała: do godziny 7.30 szukamy sandaczy, a później okoni (Robert startuje jutro w Mistrzostwach Okręgu). Aby zwiększyć ilość informacji, wypłynęliśmy na oddzielnych łodziach. O godzinie 6.00 zakotwiczyłem na miejscówce, na której ostatnio padło kilka sandaczy, jednak kilkanaście rzutów nie przyniosło efektu (jeden niemiarowy sandaczyk 47 cm). Przepłynąłem ok 200 m na łowisko zwane potocznie 'kreska', przy trzecim rzucie na wodę o głębokości ok 7 m plecionka dziwnie wcześnie 'zastygła'.

Przypuszczam, że ripper przebył ok. połowy drogi w toni. Sekunda konsternacji i zacięcie - zaczep, który po chwili ruszył. Po ok. minucie wiedziałem, że to sum. Łowiłem już duże szczupaki i sandacze, zachowywały się inaczej, mniej podobnie do łodzi podwodnej. Ponieważ miałem podstawy teoretyczne do holowania sumów, więc wiedziałem, że należy wyjąć kotwicę i go zmęczyć... Nie było łatwo, bo byłem sam na łodzi. Robert, łowiący nieopodal, przypłynął po pół godzinie moich zmagań i pomógł mi teoretycznie rozwiązać dalszy etap walki. Doradził abym spróbował go odholować na łagodniejsze (mniej zaczepów) dno w okolice tzw '16 - tki'.

Ryba pływała przy samym dnie robiąc co jakiś czas 20 - 30 metrowe odjazdy. Sprzęt w miarę dobry na sandacze trochę trzeszczał przy spotkaniu z takim przeciwnikiem. Wędka Dragon 2,10 cm. cw 18-35 g, kręcioł SHIMANO GT 4500, plecionka 0,12 mm, przypon fluocarbon, przynęta ripper PROLOGIC SAVAGEAR 9 cm z niebieskim grzbietem. Przez cały czas holu miałem pełny kontakt z rybą. Dopiero po upływie 2 godzin pozwolił się oderwać od dna. Kilka pompek w górę i odjazd do dna i w bok. Ten manewr, powtarzany kilkanaście razy wykończył nie tylko rybę, ja też miałem dość. Robert cały czas pływał obok mnie i pocieszał oraz doradzał. Zacięcie nastąpiło o godzinie 7.07 a do wejścia do podbieraka dał się namówić o 10.00. UFFFFFF. Po przypłynięciu do pomostu dokładna miara wskazała 130 cm a kołowa waga elektroniczna do 15 kg ERROR (ryba była ważona w dużym pudle, które ważyło prawie kilogram). Kolega Sergij pojechał ze mną do sklepu, także za mała waga, dopiero pewien okazjonalnie zagadnięty mieszkaniec Poraja zważył nam suma u siebie w gospodarstwie - 16 kg razem z pudłem. Nie będę ściemniał, że należę do grupy NO KILL-owców. Sum po tak wyczerpującym holu nie miałby prawdopodobnie szans na przeżycie i został przeznaczony do spożycia.

Łowienie z Robertem dostarcza mi olbrzymich emocji, a adrenalina aż tryska, nie jestem tylko pewien czy moja pikawa to wytrzyma. Jak znam Robusia on ma jeszcze coś w zanadrzu !?!?

 


4.2
Oceń
(56 głosów)

 

Pierwszy sum - opinie i komentarze

an2212an2212
0
gratuluję.piękna sztuka.ja niestety suma jeszcze nie złowiłem ,zazdroszczę.
(2010-07-29 10:35)
u?ytkownik47983u?ytkownik47983
0
Po upływie dwóch godzin? Takie samego na Odrze, podczas wezbranej szybkiej wody, na żyłkę 0,18 (przyłów) ciągnąłem godzinę... Teraz łowię na plecionkę o identycznych parametrach jak Twoje i podobne sztuki mają do 30 minut szans na zejście z kotwicy.

Nie mniej - ryby gratuluję i życzę większych w przyszłości. Opis całkiem całkiem - zatem klikam "4". Pozdrawiam
(2010-07-29 11:42)
nanusnanus
0
Gratulacje wielkie kolego pięknej rybki i ciekawego opowiadania sum naprawdę piękny i ta walka ładnie to opisałeś. (2010-07-29 14:50)
zegarzegar
0
Piękna sztuka, tak długi hol na pewno dał tobie i rybce popalić. Swoją drogą wytrzymała była bestia. Jeszcze raz moje gratulacje. Pozdrawiam...
(2010-07-29 14:55)
MareKsMareKs
0

Niektore ryby (i nie chodzi mi o gatunek tylko o poszczególne sztuki) charakteryzują się wyjątkową walecznością. Kiedyś trafiłem na amura 8kg który za cholere nie dawał się wyciągnąć. Dał się podciągnąć gdzies na odległość 4m od brzegu niczym dwu kilowy karpik a dalej ani rusz. Przeciąganie liny trwało 1,5h a sprzet lichy nie byl bo żyłka 0,3 i mocny teleskop.

Kiedy w końcu ryba się poddała żyłka była już strasznie skręcona od ciągłego wysnuwania ze szpuli i ponownego nawijania. Mialem szczęście bo jeszcze ze 15min i myslę, że żyłka by strzeliła.

Kiedyś też na Odrze w silnym nurcie zaciąłem coś bez szans na wygrany hol, ryba wyciągneła całą żyłkę. Od tamtej pory nie daje rybie luzu i ani chwili odpoczynku, za nic nie pozwalam żeby weszła w głózny nurt bo wtedy jeśli mamy dużą rybę to najczęściej jest po zabawie.

(2010-07-29 15:08)
andrzej49andrzej49
0
Gratulacje,piękna sztuka i ciekawe opowiadanie.
(2010-07-29 15:28)
u?ytkownik26041u?ytkownik26041
0
gratuluje pierwszego suma piekny okaz walka byla wyczerpujaca ale efekt koncowy wspanialy jescze raz gratuluje i polamania na jeszcze wiekszych okazach (2010-07-29 18:17)
zabol69zabol69
0
gratuluje ladnego suma tym bardziej ze pierwszy. Zao opowiadanie piateczka polamania kija pozdrawiam
(2010-07-29 20:46)
780528780528
0
Ładna ryba gratuluję oby następny sum był większy.Za całość piatal i połamania kija na większym sumie!
(2010-07-29 21:59)
radzio3588radzio3588
0
ssssssssssssssssssssssssssssssssssssssuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupppppppppppppppppppppppppppppeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr wyprawa oby tak dalej kolego pozdro (2010-07-29 22:18)
blutublutu
0
Gratuluję , wiem co to jest walka z sumem . Sam już złowiłem pięć , ale nie w jednym roku. Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam.
(2010-07-30 06:56)
organista 2organista 2
0
Gratulacje piękna sztuka. oby tak dalej- albo lepiej.
Pozdrawiam.*****
(2010-07-30 08:44)
legtomlegtom
0

Gratuluje wspaniałej ryby. Moje sumki ledwo przekraczały 6 kilo więc wyobrażam sobie jaka to przyjemność mieć takiego przeciwnika po drugiej stronie. Właśnie wybieram się na tydzień nad Narew, to może i mi się coś fajnego czepnie na gumę

Pozdrawiam

(2010-07-30 14:44)
Raptor1981Raptor1981
0
Również przyłączam się do gratulacji. Ja po złapaniu swojego pierwszego suma nie chciałem łapać żadnej innej ryby. Po prostu zakochałem się w tej rybie i tych emocjach podczas holu, więc od 3 lat od lipca do października poświęcam się tylko i wyłącznie tej rybie. Bo tylko sum może dostarczyć mi wielkich emocji i adrenaliny co nie jest w stanie dać mi żadna inna ryba słodkowodna. Pozdrawiam Marcin.
(2010-08-02 11:20)
Jaguar7Jaguar7
0
piękny sum ;p nie jestem profesjonalistą ale pewnie ryba dała ci troche popalic podczas holowania.. życze jak najwiekszych okazów tej pięknej ryby :)
(2010-08-07 14:08)
wiechu86wiechu86
0
już parę razy byłem łowić suma w Warcie ale niestety jeszcze nie było mi dane powalczyć z tą rybą. mam nadzieje że kiedyś będzie okazja. (2010-08-18 22:57)
buchwi13buchwi13
0

ja byłem pare razy na warcie na nocke uszykowana na suma ale nic moze mi sie kiedys poszczesci ale niedawno bylem na rzece warcie i złapalem malego sumika na kolorowe duze robki byl malutki taki okolo 50 cm i wrocił tam gdzie jego miejsce

pozdrawiam

(2010-08-28 01:25)
u?ytkownik42354u?ytkownik42354
0
No ładnie. Cóż.... można by z tego sklecić ciekawe opowiadanie. Życzę więcej ciekawych przygód. (2010-10-15 12:30)
TomekooTomekoo
0
Fajnie opisane no i gratki rybki:)Lepiej hol za długi jak wite złamać:)Ja miałem większe ale jak poszły na wode przy łapaniu kleni lub sandaczy na mojej warcie za wiele do gadania nie miałem:) (2011-09-27 10:18)
u?ytkownik27896u?ytkownik27896
0
Niezła sztuka, mój pierwszy i jedyny sum złowiony na spining nie miał nawet wymiaru moje gratulacje, ciekawe jak to jest przez trzy godziny holować jedną rybkę? (2012-04-18 12:18)
wirus7wirus7
0
Fajny opis,zapraszam do mojej opowieści z połowu suma.super.pozdrawiam (2012-05-27 21:45)

skomentuj ten artykuł