Robinson Lucky Spinn

/ 2 komentarzy / 3 zdjęć


Moja pierwsza wędka to Robinson Lucky Spinn dł. 195 cm cw. 7-25 g. Wspominam ten kij za każdym razem kiedy przeglądam swój wędkarstki dobytek i zawsze kojarzę go z mnóstwem pięknych chwil, które trafiły mi się nad wodą. Mimo tego, że wędka jest już praktycznie nie do użycia bo służyła mi naprawdę długo to trzymam ją na pamiątkę "razem" przeżywamy te piękne chwile.

Moja cała przygoda z wędkarstwem zaczęła się właśnie z tą wędką była ona moją pierwszą, jedyną i nie tylko dlatego ulubioną poprostu ona coś w sobie ma. To dzięki niej zaraziłem się wędkarstwem na dobre, a wszystko dlatego, że była poprostu czymś niezwykłym kiedy porównywałem ją z wędkami moich kolegów z którymi bardzo dużo czasu spędzałem nad wodą wydawała się cudem nie była cięzka w porównaniu do ich szklaków znakomicie pracowała podczas holów, a więc dostarczała mi wspaniałych wrażeń.Wędki moich kolegów wogóle nie oddawały satysfakcji poczas holów były to najprościej mówiąc pały na których nie mógł nawet powalczyć taki okonek. Moim Robinsonkiem łowiłem moje pierwsze ryby i były to przeważnie okonie i małe szczupaczki które nie przekraczały nawet 30 cm ale wtedy wydawały się naprawdę duże. to właśnie ta wędka przypomina mi nasze mini zawody zawsze porównywaliśmy nasze wyniki i oczywiście wygrany miał wielką satysfakcję ze swoich wysiłków włożonych w to wędkowanie kiedy trzeba było przedziarać się przez trawy, pokrzywy dużo większe od nas no i nieźle dające w kość upały ponieważ nasz sezon praktycznie zaczynał się i kończył w okresie wakacji. To właśnie wtedy połowę naszego wolnego czsu spędziliśmy nad rzeką odkrywając tajemnice otacząjącej nas przyrody no i ryb.
P.S
Wtedy było w naszej Bzurze naprawdę dużo ryb bo złapanie kilkunastu okoni nie było żadnym wyczynem a dzisiaj jak złapie 2/3 sztuki jestem już mocno zadowolony. Nie tylko zmienił się rybostan naszej rzeki ale także i sama rzeka no i co najbardziej przeraża istne śmietniska nad wodą jest ich coraz więcej i większe, nie pokojące jest również zachowanie wielu kolegów wędkarzy, którzy przyczyniają się do tego syfu wyrzucając torbki foliowe, opakowania po zanętach czy robakach nikt inny przecież tego nie zrobił jak właśnie wędkarze, którzy później są oburzni zachowanem młodzieży która to tak śmieci nad wodą. No właśnie przecież każdy wie że ktoś nie mający nic wspólnego z wędkarstwem zostawia opakowania po robakach i zanętach ludzie zmieńcie swoje podejście do tego co robicie bo już niedługą rzeką będą płynęły tylko śmieci.

 


3
Oceń
(21 głosów)

 

Robinson Lucky Spinn - opinie i komentarze

BartonikBartonik
0
ładny artykuł terz zatrzymełem swoją pierwszą wedke jaką dostałem i na nia własnie złowiłem pierwsze ryby fajne wspomnienia (2009-01-08 08:56)
nixonnixon
0
Wiem co czujesz Toman. Ja do dziś trzymam swojego Jaxona za szafą. Był to psinning, spławikówka, a jak trzeba było to i feeder do tego wszystkiego. Jedyne czego żałuje to to, że sprzedałem moją muchóweczkę ukochaną. Też jaxon tak się składa (dobra firma aby zobaczyć czy spodoba się dana metoda). Musze odszukać moją muchówkę i odkupić. Połamania (2009-01-26 18:16)

skomentuj ten artykuł