Przypony wolframowe - zdjęcia, foto - 3 zdjęć
Tyle pięknych i ciekawych drapieżników w naszych wodach. Bolenie, klenie, brzany, jazie, okonie a nawet sandacze i sumy. Wszystkie łowiłoby się pięknie i bezstresowo gdyby nie .... szczupaki. Na szczupaki można trafić praktycznie wszędzie. A swoimi ostrymi zębami uprzykrzają życie wędkarzom, którzy nastawiają się na inne gatunki. Szczupak czasem walnie raz szczęką i z przynętą możemy się pożegnać.
Na ten problem wędkarze i firmy produkujące sprzęt znajdują coraz to nowsze rozwiązania. Przypony stalowe, wolframowe, kevlarowe, fluocarbonowe, tytanowe i wiele innych. Wszystkie mają swoje plusy i minusy. Wszystkie przerabiałem. Przy wyborze przyponu typowo pod szczupaka spraw wydaje się być łatwiejsza ale co jeśli chcemy łowić inne gatunki a szczupak może być tylko przyłowem?
W mojej ocenie
Fluocarbon - gruby, sztywny i wcale nie chroni całkowicie przed zębami, zdarzały się przegryzienia.
Kevlar - również zdarzały się obcinki, w dodatku jest kruchy i pękał przy zaciskach agrafki czy krętlika po kilku szarpnięciach.
Stal – sztywna
Tytan – mocny i solidny ale za to drogi i przy połowie kleni czy jazi zbyt sztywny i zakłóca pracę woblerów
Wolfram – mocny zaczep i tworzy się sprężyna
Wybór ciężki. Analizowałem plusy i minusy i wybór ostatecznie padł na wolfram.
Robinson Wolfram Leaders Super Strong.
Mamy do wyboru 5 różnych rodzajów pod względem wytrzymałości ( 3,6,9,12,15kg) oraz 4 różnych długościach (15,25,35,45cm) Przypony wolframowe są delikatniejsze, cieńsze i tańsze od pozostałych. Wadą niezaprzeczalna jest fakt skręcania się ale przy takiej cenie jestem w stanie pozwolić sobie na stratę przyponu po mocnym zaczepie.
W przyponach Robinsona warto zwrócić uwagę na solidne krętliki i agrafki. Krętliki nie przestają spełniać swojego zadania pod wodą. Agrafki wykonane z jednego kawałka drutu są mocne, bardzo łatwo je odpinać i zapinać, drut nie odkształca się po wielokrotnym użyciu (bardzo rzadko zdarza się to jedynie przy najmniejszych 3 kg przyponach)
Mój ulubiony to 3 kg o długości 15 cm. Nie wpływa negatywnie na pracę przynęty, nie jest gruby aby rzucać się rybie w oczy. A daje mi poczucie pewności, że nie kaleczę szczupakowych przyłowów zostawiając na powolną śmierć w mękach.
Zbliża się wiosna. Wielu wyposzczonych wędkarzy ruszy za okoniem. Miejsca żerowania okonia często pokrywają się z tymi,które wybiera szczupak. Dajmy szanse szczupakom stosując przypon.
Autor tekstu: Jakub W
u?ytkownik102837 | |
---|---|
Kurna sory miałem ocenić na 5 ale na telefonie jestem i niestety wcisnełem 4 . Ale wpis jest bardzo dobry i również używam tych przyponòw Robinsona co były na zdjęciu. Kurcze teraz będę pluł sobie w brodę że zmienił em ci ocenę (2015-02-23 18:09) | |
Jakub Woś | |
Nie przejmuj się oceną, ja sie nie przejmuję :) (2015-02-23 18:17) | |
u?ytkownik32263 | |
Bardzo podoba mi się ostatnie zdanie i też namawiam do stosowania przyponów gdzie zębole występują w większej ilości. Lecz mam jedno "ale": stanowczo za krótki przypon. 15cm to +60cm sztuka spokojnie przetnie gdy tylko dobrze zażre nasz wabik. 30cm to moim zdaniem minimum pewności aby uchronić się, i zębola, od obcinki. Nawet przy "okoniowaniu", nie mówiąc o celowym nastawianiu się na szczupaka. Choć sam miałem ścinę na 40 i 50cm przyponie. Ale zrzucam to na totalnego pecha. Lecz 5* leci;-) (2015-02-23 23:17) | |
Jakub Woś | |
Z tymi wiekszymi szczupakami masz rację. Te krótkie przypony stosuję przy połowie kleni w szybkim nurcie. Tam nawet jak trafi się szczupak nie jest wielki i ryzyko że weźmie do paszczy 15 cm przyponu też niewielkie. Przy połowie okoni czy boleni stosuję dłuższe przypony. (2015-02-23 23:40) | |
biwak | |
Mądrze piszesz (2015-02-24 09:49) | |
barrakuda81 | |
Szczupak potrafi czasem kropnąć przed przynętą (np. w mętnej wodzie) i obciąć ją nawet na długim przyponie choć bezsprzecznie 30 cm to minimum. Zawsze dłuższy będzie lepszy. Znowu Robinson... Jeszcze nie używałem to nie wiem ale Mikado w zielonej paczce, zwłaszcza cienkie omijać szerokim łukiem! Jest jedna polska firma robiąca dobre i tanie tanie wolframy i stalki ale niech się sama reklamuje kto wie to wie - nikt nikogo za darmo nie będzie wyręczał:-) (2015-02-25 22:07) | |
tedy70 | |
Ja używam tylko i wyłącznie przyponów wolframowych. W porównaniu z innymi przyponami w najmniejszym stopniu zakłócają pracę przynęty (szczególnie cykadki). Jeżeli chodzi o skręcanie zupełnie mi to nie przeszkadza, bo zanim to nastąpi, to przypon jest już wspomnieniem. (2015-02-25 23:38) | |
pilnik | |
czyli już wiemy jaką stajnie pan Rah gul gul ahmed tal Rash reprezentuje... dziekuję, postoję... (2015-02-26 15:47) | |
przemydrzak | |
Niech Cię nogi nie rozbolą, ja usiądę. Przypony wolframowe robinsona są dobrej jakości a jak ktoś ma wątpliwości niech kupi kilka paczek. (2015-02-26 16:08) | |
pilnik | |
nie podwazam jakosci tych wolframow, ale znam jeszcze wiele firm z tej samej półki cenowej co robią dobre jak nie lepsze wiec po co sie spuszczać nad kryptoreklamą. A tobie przemydrzak wyjdzie na zdrowie to siadanie bo moze wtedy krew napłynie ci do mózgu i zaczniesz rozumieć sens tej wypowiedzi ( w wikipedii podobno ukrywa się pod pseudonimem sarkazm, ten sens) ... (2015-03-02 17:02) | |
Schwetz | |
Wolfram jest niezawodny no i ..tani.Szczególnie dla wędkarzy dużych rzek (spinninguję na odcinku Doliny Dolnej Wisły),gdzie zaczepów wyjątkowo "czepialskich" jest bez liku. Na spiralkę utworzoną na przyponie wolframowym jest prosta rada : miejsce skręcone podgrzewamy ostrożnie nad zapalniczką przy naprężonym wolframie i... łowimy dalej. Połamania. (2015-03-13 15:30) | |
u?ytkownik32263 | |
Cyt:" Na spiralkę utworzoną na przyponie wolframowym jest prosta rada : miejsce skręcone podgrzewamy ostrożnie nad zapalniczką przy naprężonym wolframie i... łowimy dalej. Połamania. [2015-03-13 15:30:]" I potem taki wolfram ma 5 kg wytrzymałości lub mniej a nie jak w orginale 10kg... To najgorszy sposób na prostowanie przyponów bo niesamowicie osłabia się go. Ba, nawet można go przepalić. Jedynym sposobem jest prostowanie za pomocą palca i paznokcia. Opisywać chyba nie muszę, wystarczy trochę wyobraźni. Choć zajmuje krótką chwilkę ale nie osłabia "stalki". (2015-03-13 18:04) | |
Schwetz | |
Moja rada dot.przyponu wolframowego a nie "stalki" oraz OSTROŻNEGO podgrzewania. Jeżeli ktoś próbuje z przyponu wolframowego uczynić...żarówkę,ten musi się liczyć z konsekwencjami.A palec i paznokieć,no cóż,to chyba sposób na "stalki". (2015-03-14 14:06) | |
u?ytkownik32263 | |
"Stalka" mam na myśli wszystkie przypony metalowe. Osobiście używam tylko własnej roboty przyponów z linek AFW Surfstrand 7x7 na osprzęcie Spinwala lecz właściwościami "gnącymi, skręcającymi" ;-) się nie różni od produktów masowych i tylko tak je prostuję. Gwarancja że nie osłabię przyponu jest 100% natomiast przy podgrzewaniu...potestuj na hantlach czy innych odważnikach. Tylko co najmniej kilka sztuk, żeby wyeliminować błąd wyjątku potwierdzającego regułę :-) PS Ja należę do tych "technicznych" wędkarzy i bardzo przywiązuję uwagę do takich aspektów. Pozdro! (2015-03-14 14:58) | |