QUO VADIS wedkuje.pl ?

Długo zastanawiałem się nad tematem kolejnego wpisu poświęconego mojemu spojrzeniu na wędkarstwo. Naprawdę długo, co widać po ilości tekstów jakie w ostatnich miesiącach pojawiały się na moim blogu. Bynajmniej nie brak interesujących tematów był tu głównym czynnikiem deprymującym. W końcu pewnego, niekoniecznie pięknego dnia zdałem sobie sprawę, że wymyśliłem, temat, który mam nadzieję stanie się przyczyną produktywnej dyskusji i motorem do zmian. Otóż postanowiłem zadać redakcji wedkuje.pl fundamentalne pytanie. QUO VADIS droga redakcjo…???

 Uczestniczę w życiu tego portalu od trochę ponad roku w tym czasie portal zmienił się, można powiedzieć - wypiękniał, a bardziej - przeszedł mały lifting. Niestety, ale zmiany te dotyczyły jedynie sfery wizualnej a w moim odczuciu potencjał jaki ma wedkuje.pl zasługuje na coś więcej niż tylko nowy, bardziej klarowany layout. Przejdźmy od razu do sedna zagadnienia, które od dawna nie daje mi spokoju, a które takie odnoszę wrażenie, dość mocno wpływa na opinię o tym portalu. Wedkuje.pl to miejsce bardzo ciekawe. Miejsce, w którym każdy wędkarz znajdzie mnóstwo informacji na temat swojej pasji, w którym może wirtualnie spotkać kolegów po przysłowiowym kiju i zapytać o cokolwiek zechce. Mało tego. Jest to też miejsce, w którym wędkarz-internauta może liczyć na to, że przy odrobinie szczęścia wygra mniej lub bardziej atrakcyjne upominki w organizowanych co jakiś czas konkursach. Póki co wszystko wygląda pięknie i jak na tą chwilę zgodzicie się ze mną, że absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Jakby zalet wedkuje.pl było mało to strona udostępnia użytkownikom tak pożądane funkcjonalności jak forum oraz swoistą blogosferę za pośrednictwem, której każdy może przelać swój obraz wędkarstwa na ekran komputera i pisać. Jak dobrze wiecie artykuły te publikowane są na stronie głównej portalu i stają się dla odwiedzających nią wędkarzy skarbnicą wiedzy, która na ekran komputera płynie bezpośrednio od praktyków piszących nie do kolorowych pisemek a tu i teraz. Wydawać by się mogło, że portal ma same zalety, że jest miejscem, o którym wędkarz mógł tylko marzyć a teraz ma je w zasięgu kilku kliknięć. Niestety, ale wedkuje.pl ma również ciemną stronę, która sprawia, że coraz więcej ludzi odwraca się od tego portalu, a moim zdaniem naprawdę nie trzeba wiele by te mroki rozjaśnić i na tym skupię się w dalszej części tekstu.

Po pierwsze – etykieta.  Pojęcie to jest chyba dobrze znane każdemu człowiekowi. W Internecie często można spotkać się z określeniem – (n)etykieta – czyli krótko mówiąc zbiór zasad jakimi mają kierować się uczestnicy dyskusji by ta przebiegała w poszanowaniu godności i praw każdego człowieka. Niestety, ale wielu użytkownikomwedkuje.pl pojęcie to jest skrajnie obce. Na porządku dziennym są kłótnie, obrażenie czy, wybaczcie natrętny angielszczyzm, trollowanie, jakiemu niektórzy użytkownicy oddają się z zapałem godnym zdecydowanie lepszej sprawy. Zjawiska te są znane i w Internecie pojawiają się dość często, ale w miejscu gdzie taka sytuacja ma miejsce powinien pojawić się tak zwany moderator, który krótko mówiąc walnie pięścią w stół i zadba o odpowiedni, merytoryczny poziom dyskusji. Tego braku moderacji, braku kontroli nad chamstwem bardzo mi brakuje na wedkuje.pl. Pomysł na rozwiązanie tego problemu jest bardzo prosty – jeśli szanownej redakcji brakuje sił i środków by zadbać o to o czym piszę wyżej należało by poszukać użytkowników portalu, żywo zaangażowanych w to co się tu dzieje i uczynić z nich portalowych strażników porządku. Oczywiście powinny być to osoby chętnie oddające swój cenny czas dla życia portalu bo moderacja, która nie ma czasu to żadna moderacja. Wynagrodzenie? Proszę bardzo. Myślę, że redakcja nie ma problemu ze zdobyciem kilku wędkarskich upominków więcej, które byłby doskonałym podziękowaniem za ciężko i niewdzięczną robotę moderatorów.

Po drugie – wędkarski gore czyli włos się jeży nie tylko na głowie. Jeśli nie wiecie czym jest gore to już wyjaśniam w kilku słowach – jest to styl filmowy, dokładnie z gatunku horror, wyjątkowo krwawy i odrażający. Czy portal wędkarski może mieć coś wspólnego z gore? Oczywiście, że tak. Na wedkuje.pl zdjęcie złowionej ryby może opublikować każdy. I tak naprawdę może to być zdjęcie zupełnie dowolne. I tak bardzo często na stronie głównej portalu oprócz zdjęć okazów czy ryb średnich widzimy zdjęcia ryb złowionych w okresie ochronnym czy niewymiarowych. Mało tego. W czasach gdy cały wędkarski świat głośno mówi o tym, że należy promować wypuszczanie złowionych ryb, zwyczajnie po to by mieć co łowić, na wedkuje.pl nadal częstym widokiem są ryby rzucone w piach, gustowne fotki na tle łazienki czy kuchni… Słowem świat się zmienia a ta część portalu nadal tkwi dość głęboko w wędkarskiej prehistorii. Moim zdaniem sprawę zdjęć załatwia jedna prosta kwestia. Regulamin. Jedno słowo, które rozwiązuje problem niskiego poziomu tego co dzieje się na portalu od strony zdjęć publikowanych przez wędkarzy. W regulaminie powinny znaleźć się jasne zapisy mówiące o tym, że publikujemy zdjęcia ryb bezpośrednio z łowiska, ryb co najmniej wymiarowych, ryb z którymi obchodzimy się w sposób powszechnie akceptowany (nie trzymanych ze skrzele czy powieszonych na osęce). Taka regulacja znacznie poprawi wizerunek portalu i moim zdaniem sprawi, żewedkuje.pl bardzo zyska od strony wizualnej.

Po trzecie – odpowiednie dać rzeczy słowo czyli komercja i merytoryka. Na początku żeby była jasność powiem wprost nie przeszkadzają mi reklamy emitowane na portalu, nie przeszkadzają mi konkursy sms, w których do wygrania są małowartościowe gadżety. Strona internetowa musi z czegoś żyć więc normalnym jest, że stara się emitować jak najwięcej treści reklamowej. Tym do czego można i niestety trzeba się przyczepić jest brak stricte merytorycznych wpisów ze strony redakcji. Jako przykład podajmy odbywające się ostatnio targi Rybomania. Naprawdę zabrakło mi konkretnego cyklu artykułów opisujących to co można było zobaczyć na targach. Tym bardziej, że redakcja portalu ma przecież dużo większe możliwości niż „zwykły” uczestnik targów… No cóż przyznacie sami, że na wedkuje brak obecnie dobrej, sensownej wędkarskiej treści sygnowanej przez redakcję portalu. Wiem, że być może zwyczajnie za dużo czasu pochłania techniczna strona portalu, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie by redakcja wyławiała z grona piszących ludzi o lekkim piórze i od czasu do czasu zlecała im tekst na konkretny temat. Drugą stronę medalu jest fakt, że często na stronę główną portalu trafiają wpisy, słowo artykuły było by dużym nadużyciem, które nie prezentują absolutnie nic. Czasami są to kilkuzdaniowe wypociony w języku zbliżonym do polskiego. Moja propozycja jest taka – więcej merytoryki. Więcej wsparcie dla osób, które piszą z polotem i robią to naprawdę dobrze. Uwierzcie mi to zaprocentuje na plus dla całego portalu.

No cóż… ktoś powie, że można by tak pisać jeszcze długo, ale moim zamiarem nie jest piętnowanie portalu czy redakcji a wskazanie bardzo jasnych kierunków, w którychwedkuje.pl powinno pójść by portal nadal się rozwijał.
A Waszym zdaniem dokąd dziś zmierza wedkuje.pl??
Połamania Kija!