Wreszcie rozpoczęcie sezonu

/ 5 komentarzy / 4 zdjęć




  • konto usunięte




Nadszedł wreszcie ten jakże oczekiwany nie tylko przez wędkarzy miesiąc. Maj utożsamiany przez wielu jako kalendarzowy początek sezonu. Rozpoczął się czas weryfikacji zimowych postanowień. Wiele przynęt w moim pudełku aż prosi się o to, żeby jak najszybciej przepuścić je w bystrym rzecznym nurcie. Ale spokojnie, na ten szczególny dzień, jakim jest 1 Maj musiałem przygotować specjalną przemyślaną taktykę. Ten łowiecki dzień nie mógł być przypadkowy. Do samego końca zastanawiałem się, co wybrać? Czy poszukiwania szczupaków wśród przejrzystych o tej porze roku pobliskich raciborskich żwirowniach? Czy oddać się swojej pasji nieobliczalnego spinningu w dzikiej Odrze? Wybrałem to drugie. Pobudka z samego rana, niestety szereg co chwilę pojawiających się nowych obowiązków spowodował, że wyjazd stanął pod znakiem zapytania. Była godzina 15. Szybka decyzja – jadę!

Nad wodą zameldowałem się po 16. Jeszcze w samochodzie byłem w rozterce, który odcinek rzeki wybrać? Czy skupić się na spokojnych główkach? Może pojechać w moją ulubioną brzanową miejscówkę w poszukiwaniu zawsze obecnych tam kleni i dorywczo boleni? Wybór padł na jeszcze inny teren. Jesienią namierzyłem około 250 metrowy odcinek rzeki z nieregularnym zawiłym nurtem, opaską oraz dwiema wysepkami. Postanowiłem przetestować rybność tej wody.

Na pierwszy strzał poszedł płytko chodzący wobler okonio-podobny o delikatnej migotliwej pracy. To najskuteczniejsza broń na klenie, z jaką miałem do czynienia. Po kilku minutach zieloną imitację rybki odprowadza po sam brzeg młodziutka brzana. W dwie godziny obłowiłem dokładnie obie wysepki i mocny ale płytki zakręt. Przynęty nie zmieniłem, do końca wierząc w jej skuteczność. Na koniec łowienia zostawiłem sobie opaskę. Po krótkiej chwili okazało się, że jest to faszynowa opaska. Szybko zerwałem trzy identyczne woblery. Pozytywne w tym doświadczeniu jest to, że już wiem gdzie w lipcu będę polował na nocne sumy i sandacze. Miejscówka przyznam zapowiada się bardzo obiecująco. Po przełowieniu pierwszych metrów opaski zszedłem nieco w dół rzeki. Rzucam woblera najdalej jak się da, spuszczam z prądem, zatrzaskuję kabłąk i zaczynam powoli zwijać. Opór wody powoduje mocne bicie przenęty na boki co jest doskonale odczuwalne na rękojeści. Nagle potężne branie. Spóźniona reakcja i wobler wylatuje z pyska ryby. Zmieniam woblera na nieco większy i mocno bijący po kamienistym dnie. Przy trzecim rzucie delikatne branie, czyli wiem, że coś tam dalej siedzi. Moje ruchu są teraz nerwowe, czuję i widzę jak drżą mi palce. Kolejny rzut, wobler bije o dno i po chwili następuje kolejne mocne uderzenie. Podwójne zacięcie, jest, siedzi! Hamulec pracuje idealnie, ryba pędzi w dół rzeki wybierając cenne metry osiemnastki. Po chwili słabnie i daje się podciągnąć bliżej. Znowu odjazd i tak przez kilka minut. Ostatecznie udało mi się ją skutecznie lądować na brzegu. Miarka wskazuje 73 cm. Radość niezmierna. Piękny biały drapieżnik pierwszą rybą sezonu. Tego dnia już wystarczy emocji. Zabieram rybę i wracam do domu. Myślę, że ta woda dostarczy mi w tym sezonie jeszcze wielu emocji.

 


3.4
Oceń
(16 głosów)

 

Wreszcie rozpoczęcie sezonu - opinie i komentarze

u?ytkownik7474u?ytkownik7474
0
niezły boleń. Pozamiatałeś konkurs:) gratulacje:) już masz latareczkę na czoło na nocne wyprawy które tak lubisz:) (2009-05-04 23:12)
u?ytkownik10172u?ytkownik10172
0
dzięki za gratulacje:) Latareczka na pewno by się przydała:) (2009-05-05 10:15)
margor1976margor1976
0
no no, taki bolek to jest coś, gratki (2009-05-05 17:09)
u?ytkownik8030u?ytkownik8030
0
Z pewnością ta woda da Ci jeszcze nie raz i nie dwa powody do dumy. (2009-05-13 15:41)
u?ytkownik26410u?ytkownik26410
0
Gratuluję bolenia. Nie wiem dlaczego taka mała średnia.... Ja dałem 5:) (2009-12-25 10:37)

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości