Wyprawa sezonu 2012

Dnia 3 września wybrałem się z bratem na ryby. Wzięliśmy ze sobą spinningi. Ja używałem wędki konger carbomaxx master spin 2.7m cw. do 25g. Brat miał taki sam model tylko cw. do 25g. Postanowiliśmy łowić na starorzeczu nr.1 oraz nr.2 w Pińczowie.

Nad wodą byliśmy około 16:15. Rozłożyliśmy wędki i zaczęliśmy biczować wodę naszymi przynętami. Mój towarzysz założył biało gumę z czerwonym grzbietem, na główce mustad 10g. Po około 30 min brat ma branie. Ryba zaciekle walczy, wykonując wiele świec. Po niespełna 5min walki podbiera pierwszego szczupaka. Miarka wskazuje 60cm. Szybka sesja zdjęciowa i ryba wraca do wody.

Udajemy się trochę dalej i znowu łowimy. Założyłem woblera, którego trochę pomalowałem. Parę rzutów i siedzi kolejny szczupak. Walka trwałą około 5min. Ryba wspaniale walczyła. Gdy tylko ją podholowałem pod brzeg ryba uciekała na głębszą wodę. Bałem się, że ryba się wyczepi, ale udało się. Mierzymy szczupaka i ten również ma 60cm.

Dzień już nam sprzyja, nigdy tak dobrze nam nie szło. Przez 1godzine na ,,łowne'' przynęty nic nie bierze. Brat postanowił zmienić na wahadłówkę. Może za 3 rzutem uwiesił się kolejny szczupak około 40cm. Szybkie zdjęcie i wypuszczamy szczupaka.

Na starorzeczu nr1 nic się nie dzieje, postanowiliśmy, że pójdziemy na starorzecze nr2. Idąc ścieszką rozmawialiśmy o dzisiejszych szczupakach. Zaczęliśmy planować kolejną wyprawę. Na pierwszym miejscu nic się nie dzieje. Wykonuje ostatni rzut i coś mi uderzyło, nagle mocniejsze przytrzymanie i jest ryba. Szybki i bez problemowy hol szczupaka trwało dosyć szybko. Kolejny szczupak tego dnia.

Myślimy, że już lepiej być nie może, gdy towarzysz wyciąga kolejnego szczupaka na gumę. Szczupak miał urwane skrzele , które wystawało spod pokrzywy skrzelowej. Wypuściliśmy szczupaka. Przez kolejną godzinę nie było brań. Dostrzegliśmy drobnicę, zerującą pod powierzchnia. Zmieniliśmy zestawy na boczny trok i zaczęliśmy szukać okoni. Z prenumeraty Wędkarskiego Świata dostaliśmy paczkę białych twisterów. Postanowiliśmy je przetestować.

Znaleźliśmy miejsce, gdzie od dawna nikt nie łowił. Pierwszy rzut i na brzegu ląduje pierwszy okoń, około 20 cm. Kolejny rzut i jest mały szczupak. Od razu go wypuściliśmy. Parę rzutów i wyciągamy kolejne okonie. Parę większych okoni złowiliśmy. Nagle wędka brata nieźle się wygina. Myślimy, że to spory okoń, ale nie to szczupak zapięty za plecy. Ryba po odhaczeniu od razu wraca do wody. Zerwaliśmy w tym miejscu wiele przynęt, ale dzień można zaliczyć za udany

Jeszcze przez 45min bawimy się z okonkami. Powoli zapada zmrok, robi się zimno i ryby przestają brać. Postanowiliśmy już wracać do domu. Ten dzień był najlepszym dniem wędkarskim w sezonie 2012. Miło będziemy go wspominać. Oby więcej takich dni.

Pozdrawiam i życzę połamania kija. kwas1423