Zanęta Dragon XXL Karp z przyprawami

W zeszłym roku wspólnie z moim tatą opracowaliśmy naszą mieszankę na karpie - na bazie zanęta Dragon XXL. Konkretniej mówiąc – mój tata wybrał zanętę, a ja przyłożyłam do niej kobiecą rękę, eksperymentując w kuchni z przyprawami. Tym sposobem stworzyliśmy mieszankę, która bardzo dobrze sprawdza się na moim okolicznym stawie, wabiąc nie tylko karpie, ale też liny czy leszcze.

A oto czego potrzebujemy do tej ziołowej zanęty:
-Zanęta Dragon Karp XXL
-Kminek cały
-Kminek mielony
-Kardamon mielony
-Sezam łuskany
-Kukurydzę pastewną (wekowana – własnej roboty)
-Spożywczy aromat waniliowy – stosuję w cieplejszych miesiącach jak lipiec/sierpień
-Pieczywo Dragon Elite fluo żółte/czerwone w zależności od koloru wody – stosuję w miesiącach zimniejszych październik/listopad i wczesną wiosną.

Przygotowanie – proporcje na 1kg zanęty:
Do wiadra wsypuję kolejno – zanętę Dragon Karp XXL, 3 kopiaste łyżki stołowe kminku całego, 1 łyżkę stołową kminku mielonego, 1 kopiastą łyżkę stołową kardamonu mielonego, ok. 2/3 szklanki sezamu (+ w zależności od pory roku pieczywo fluo (ok.200g), które ładnie spulchnia zanętę i sprawia, że ta lepiej pracuje w zimniejszej i mętniejszej wodzie). Całość trzeba dobrze wymieszać. Następnie przykryć wiadro szczelnie, na kilka minut, żeby zanęta przeszła się „na sucho”, a przy tym nie chłonęła wilgoci.
Po tej chwili, w trakcie której można chociażby rozłożyć sprzęt, rozrabiam całość z wodą z łowiska dodając przy tym ok. 1 szklanki odsączonej kukurydzy pastewnej (zaraz powiem jak ją zrobić samemu). Końcowa konsystencja powinna łatwo lepić się w kulę, ale pod naciskiem delikatnie się kruszyć, a nie gnieść. W cieplejszych miesiącach w trakcie końcowego mieszania dodaję 5-10 kropel aromatu waniliowego. Tak wyrobioną zanętę odstawiam pod przykryciem jeszcze na 15 minut, żeby zapachy przeszły się całkowicie. Przy tym lekko pęcznieje zarówno kminek cały jak i sezam, przez co wydobywa się z nich jeszcze intensywniejszy aromat.
Te ilości dodatków należy oczywiście zwiększać dostosowując je proporcjonalnie do ilości stosowanej zanęty.

Co do kukurydzy pastewnej - przyrządzam ją zawsze własnoręcznie pod koniec lata, gdy ziarna są największe. Jest to dość czasochłonne zajęcie, ale nie ma moim zdaniem lepszej przynęty na karpia niż duże ziarno kukurydzy pastewnej. Ziarna można kupić na targu (lub w skupie zboża itp.), bądź zebrać kilka kolb z pola - tylko nie dajcie się złapać :) – i wyłuskać. Potem wszystko gotujemy w garnku zalewając wodą w proporcji 2l na 1kg. Po tym jak nasiona zmiękną odcedzamy je i wkładamy do słoików, następnie zalewając wodą w której były gotowane i zakręcamy. Czyli robimy to tak, jak babcia robiła w dzieciństwie dżemiki.

Ta, powstała metodą prób i błędów zanęta, okazała się skuteczna na stawie, na którym często łowię. Mam nadzieję, że okaże się skuteczna także na Waszej wodzie.

"Zgłaszam na konkurs z Firmą Dragon"

Pozdrawiam