Zanęta MVDE Super Champion Roach i jesienne płocie

Zanęta MVDE Super Champion Roach Złota Polska jesień w pełni, kolorowe liście na drzewach lecą nam na głowy a słoneczna i ciepła pogoda zachęca do wykorzystywania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Chociaż dla wielu nie jest to uwielbiana pora roku, to jednak pewna grupa społeczna dostaje przysłowiowej sraczki w pogoni za największym, najdłuższym, najcięższym drapieżnikiem. Sam identyfikuję się w tej grupie i też dostaję wariacji, to jednak coś sprawiło, że tego jednego dnia odpuściłem. Zostawiłem spining, zabrałem wędkę spławikową i ruszyłem nad małą lokalną rzeczkę spróbować złowić kilka płotek, wykorzystując do tego zanętę otrzymaną od portalu wedkuje.pl.

Trawa jeszcze się zieleni, a krajobraz w żółci i czerwieni spadających liści się mieni. Szeleszczą pod naszymi stopami tworząc piękny dywan. Ten bajkowy widok w bukowym lesie to przedsionek do miejsca gdzie wolno płynie niepozorna nizinna rzeczka. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że woda stoi w miejscu. Dobrze się przyglądając zauważymy leniwie przesuwające się liście, które kumulują się na niezliczonych przeszkodach głównie na drzewach, gałązkach licznie zgromadzone w nurcie przez pracowite bobry.

Nie jest tu już tak pięknie i kolorowo, z bajki wracamy do szarej, zgniłozielonej po prostu brzydkiej rzeczywistości. Bezlistna olsza z pomarszczoną korą i powykręcanymi gałęziami rosnąca przy brzegu straszy. Lecz ta pani moczarów daje schronienie wielu stworzeniom wśród wrośniętych mocno na granicy wody i lądu korzeniach. Ma swój urok, przyciąga jak magnes. Mała, niepozorna, zapomniana? Nie do końca! Wędkarz to stworzenie, którego ślady aktywności niestety łatwo znaleźć. A są to jak zawsze pozostawione śmieci.

Pochmurne niebo i coraz to silniejszy wiatr dudniący wysoko w koronach drzew nie budził w nas nadziei na dobre połowy. Mimo, że znajdowaliśmy się w dołku i wiatr nam nie dokuczał, chłodne powietrze przemawiało do rozsądku, że lepiej skończyć i wrócić do domu. Nic z tego! Cały tydzień czekaliśmy i byle trochę zimna nie zaszkodzi a najlepsze miejscówki dopiero przed nami. Wzdłuż stromego zbocza ciągnie się ukryta ścieżka wydeptana przez zwierzęta. Chociaż to najgorsze rozwiązanie bo przedrzeć się trzeba przez gąszcz pnączy, jeżyn oplatanych na krzakach i konarach przewróconych drzew. To wydaje się znacznie lepsze od wspinaczki pod stromą górę. Nie pozostaje nic innego jak ruszyć przed siebie.

Ostatecznie docieramy w pobliże szeroko rosnących srebrno zielonych trzcin, które usychają zmieniając swoją barwę na odcienie brązu. Spiętrzona rzeczka wylewa się łagodnie tworząc płytkie rozlewisko gdzie para śnieżnobiałych łabędzi urządziła sobie stołówkę. Kilkanaście metrów dalej przy zwężeniu koryta stoi uschnięte drzewo pod którym znajduje się dość głęboki dołek. Idealne miejsce dla ryb w tak małej rzece! Spławiki po kolei wpadają do wody, a mozolny nurt powoli przesuwa je wzdłuż brzegu. Przez pierwsze minuty nic się nie dzieje, cisza w wodzie, dosłownie istne bezrybie. Jakoś trzeba rybki zachęcić do współpracy a pomóc w tym docelowo ma zanęta MVDE SuperChampion Roach. Mała kulka czystej zanęty bez żadnych dodatków wpada celnie w wymierzone miejsce. Już po chwili obserwujemy jak spławik zaczyna się zanurzać. Zacięcie i zaczyna się zabawa, piękna krasnopiórka połakomiła się na białe robaczki, a na jej wzór wyciągamy w tym miejscu z wody jeszcze kilkanaście ładnych płoci.

Po pół godziny brania ustają a my idziemy dalej do momentu, w którym rzeka skręca ostro a następnie tworzy wąski ale głęboki odcinek gęsto obrośnięty trzcinami. Nęcimy na granicy trzcin pod samą burtą. Pierwsze branie następuje natychmiastowo, spławik znika w mętnej wodzie, zacinam, rybka jest znacznie silniejsza od pozostałych lecz okazuje się, że to tylko okoń mierzący 23cm.

Przez następne kilkadziesiąt minut biorą ładne płocie a czasami złociste wzdręgi. Wzmagający się wiatr utwierdza nas w przekonaniu, że to już dość wędkarskich wrażeń. Zmarznięci lecz uśmiechnięci wracamy przez pięknie ubarwiony las, przez zieloną jeszcze łąkę i strużkę co sobie wartko płynie, do domu gdzie oczekują nas żony z ciepłym obiadem.

Zanęta MVDE Super Champion Roach, którą otrzymałem od redakcji, ma zastosowanie na wodach stojących i wolno płynących przy połowie płoci. Nie nazwałbym jednej czy dwóch wypraw z tą zanętą testem to wstępnie nasuwa mi się kilka faktów.

Po otwarciu paczki słodkawy zapach i skład zanęty potwierdza tylko jakość zanęt MVDE
W zimnej, mętnej wodzie skutecznie zachęciła ryby do współpracy
Namoczona, dobrze się klei i wydawała się dość ciężka.
To tylko kilka zdań, aby rzetelnie ocenić zanętę potrzeba poświęcić znacznie więcej czasu.

Edit: Po roku czasu i wielu godzinach spędzonych nad wodą, bez wahania mogę stwierdzić, że zanęta MVDE SuperChampion Roach jest jedną z bardzo dobrych mieszanek dedykowanych do wabienia płoci jesienią oraz wczesną wiosną. W połączeniu z zanętą Secret w proporcji 1:1 oraz dodaniu 100g prażonych konopii (na 1kg) wraz z 100ml pinki jest moją mieszanką numer 1 na zimną wodę.