
Parsęta - rzeka trocią słynąca - zdjęcia, foto - 1 zdjęć
Parsęta to bez wątpienia najbardziej znana z rzek trociowych... Opisywana przez prekursorów wędkarstwa łososiowego na północy Polski... Piękna, dzika, trudna... Ta przymorska rzeka (wpada do Bałtyku w Kołobrzegu) o łącznej długości 157 km pozostaje - obok Słupi - najlepszym łowiskiem dużych łososiowatych w naszym kraju, czego dowodzą zgłoszenia medalowych okazów, napływające do naszej redakcji. O jej popularności wśród wędkarskiej braci świadczy nie tylko stosunkowo duża ilość ryb, ale też krajobrazowy urok - na długich fragmentach.
55 kilometrów raju
Parsęta płynie przez las, tworzy malownicze meandry, ma wyjątkowo zróżnicowany nurt z licznymi głazami, zwalonymi drzewami czy wykrotami. To po prostu kwintesencja rzeki trociowej. Warto podkreślić, że spośród naszych rzek przymorskich to właśnie Parsęta ma najdłuższy, liczący 55 kilometrów, odcinek dostępny dla dwuśrodowiskowych ryb wędrownych, nie 'poszatkowany' żadnymi budowlami hydrotechnicznymi. Trocie i łososie bez trudu rozpraszają się na całym fragmencie poniżej Rościna (tamtejsza zapora wydaje się dla nich zaporą prawie nie do przebycia, aczkolwiek cuda się zdarzają), co sprawia, że najdłużej łowi się tu zarówno kelty, jak i srebrniaki. 'Najdłużej' nie znaczy jednak 'najłatwiej'. Parsęta jest rzeką trudną, której trzeba się długo uczyć - ale ten wysiłek popłaca, gdyż potrafi naprawdę szczodrze wynagrodzić cierpliwość.
Trzy odsłony
Cały odcinek trociowy dzieli się zwyczajowo na trzy fragmenty. Bez wątpienia najbardziej znanym i najpiękniejszym przyrodniczo są tak zwane 'Trzy Mosty' (ew. 'Mosty' lub 'Matecznik') - od Rościna do Karlina. Jeśli ktoś tęskni za naprawdę dziką rzeką i dysponuje sporym zapasem przynęt - serdecznie zachęcam! W nurcie pełno jest zwalonych drzew (większość niewidocznych) lub pni, główny nurt zmienia bieg co chwila - miejscówka na miejscówce! Większość z nich jest niestety bardzo zaczepowa i właśnie tutaj, jak nigdzie indziej, przyda się bardzo mocny sprzęt. 'Matecznik' jest często odwiedzany przez wędkarzy, ale na jego środkowym odcinku można znaleźć chwile spokoju, nawet w 'gorącym' sezonie. Od razu uwaga do zamiejscowych - nie polecam wjeżdżania w las vis-a-vis ujścia Pokrzywnicy i pozostawiania samochodu bez opieki. Ostatnim bezpiecznym miejscem jest Rościno - a dalej to już per pedes. Można też penetrować wspomniany odcinek od strony Karlina. Poniżej tej miejscowości, słynnej z niegdysiejszego 'wytrysku' ropy, można umownie wyróżnić 2 odcinki. Mniej więcej do mostu w Bardach Parsęta ma jeszcze charakter rzeki 'mega-pstrągowej' z typowymi miejscówkami, choć coraz częściej pojawiają się wypłycenia i typowo keltowe 'prostki'. Ten fragment polecałbym szczególnie na łowienie wiosenne, gdyż najłatwiej tu zaciąć zarówno rybę spływającą, jak wstępującą. 'Mieszane' komplety w marcu i kwietniu są na Parsęcie częstsze niż na jakiejkolwiek innej rzece trociowej. Najsłynniejsze - i niestety najbardziej oblegane ze względu na łatwy dojazd (droga biegnie bardzo blisko rzeki) są: Daszewskie Łąki (w styczniowe weekendy ustawiają się tu kolejki), Poczernino, Wrzosowo oraz Pyszka. Osobiście rekomendowałbym odcinek pomiędzy Pyszką a Bardami - w sam raz na jeden dzień solidnego łowienia (lepiej iść od Bardów lewym brzegiem i wrócić lasem - mniej ludzi). Wreszcie trzeci, przyujściowy odcinek aż do Kołobrzegu, a w praktyce do Zieleniewa. Na tym fragmencie Parsęta jest już dość pokaźną rzeką o nizinnym charakterze, dość wartką, ale z leniwymi rozszerzeniami nurtu. Trociarze łowią tu najrzadziej, ustępując miejsca miłośnikom innych gatunków. Nie znaczy to jednak, że Ząbrowo czy Rościęcino nie mają swoich fanów. Można tu spokojnie zaciąć rybę życia, poza tym najwcześniej spotkać się ze srebrniakiem (właśnie na tym odcinku najczęściej trafiają się one już w styczniu).
Bandyci i obrońcy
Parsęta jest rzeką łatwo dostępną, z dość dobrze rozwiniętą bazą noclegową, opartą głównie na prywatnych kwaterach praktycznie w każdej miejscowości. Ceny są bardzo umiarkowane, a zaopatrzenie przyzwoite. Niestety, zmorą rzeki, a zwłaszcza okolic kilku miejscowości, jest kłusownictwo. Jeszcze w latach 90. bywały przypadki, gdy po 'zezwolenie' na wędkowanie trzeba się było udawać do szefa miejscowych 'rybaków', inaczej można było stracić szyby w samochodzie albo wylądować w wodzie. W tej chwili sytuacja - aczkolwiek wciąż dramatyczna - znacznie się poprawiła, głównie wskutek działalności grupy ofiarnych zapaleńców, skupionych w Towarzystwie Przyjaciół Parsęty z jego długoletnim prezesem Andrzejem Wołkowskim. Być może mniejsza skala kłusownictwa będzie światełkiem w tunelu dla powstania na Parsęcie łowiska z prawdziwego zdarzenia, na skalę europejską, a nawet światową - bo potencjał drzemiący w tej rzece jest olbrzymi. Przy okazji byłaby to ogromna szansa dla nie najbogatszego przecież regionu. To ogromne pole do popisu dla lokalnych władz! Gorąco zapraszam nad Parsętę wszystkich, którzy tu jeszcze nie byli. To element trociowego kanonu, miejsce, które po prostu trzeba odwiedzić i się nim zachwycić. Ewentualny sukces wędkarski będzie w tym przypadku tylko dodatkową nagrodą.
Paweł Oglęcki
Autor tekstu:Marek Kluczek
Akwen: | Rzeka Parsęta » |
---|---|
GPS: | N 54o 2' 25" E 15o 52' 12" |
Położenie: | Województwo: Zachodniopomorskie » |
Właściciel: | Okręgi / Woda PZW: Okręg PZW Koszalin » (zobacz porozumienia Okręg PZW Koszalin 2025r ») |
Noclegi w pobliżu: | Białogard - meteor |
Tagi łowiska: | ZACHODNIOPOMORSKIE RZEKI, RZEKI Okręg PZW Koszalin |
![]() | adamoso123 |
---|---|
chciałem dodać że występóją tam takrze lipienie. (2009-10-23 15:34) | |
![]() | zibz |
Największymi bandytami Parsęty to są Ci co tam pilnują porządku ,każdy wędkarz wam to powie. Jak nie wieżycie to sprawdzcie ich kiedyś,a to jest naprawdę piękna rzeka i szkoda by ja zniszczyć. (2011-10-08 21:24) | |