
Benek - zdjęcia, foto - 2 zdjęć
Spośród wszystkich moczykijów, tych znanych mi i nieznanych, jeden wyróżnia się na pewno – to mój wujek. Wędkarz nieprzeciętny, ale bynajmniej nie za sprawą posiadanej wiedzy czy sukcesów kilowo-długościowych, lecz przez swoją odmienną specyfikę. Żeby rzetelnie ukazać wielkość tego człowieka, należy pobieżnie zgłębić jego biografię oraz poznać pewne wyjątkowe cechy charakteru.
Urodził się 59 lat temu, jako zdrowy i gotowy na podbój świata człowiek. Niestety błędy w sztuce lekarskiej spowodowały trwały uraz mózgu, który spowolnił intelektualny rozwój. W efekcie wuj zatrzymał się na analfabetycznym etapie, nie kończąc szkoły podstawowej. Spowolniona umiejętności uczenia się, wypowiedzi pojedynczymi słówkami, w połączeniu z ogromną wadą wzroku, powodują prostą egzystencję tego człowieka. Czym zatem wujek się zajmuje? Jest głównym pomagierem w pobliskim sklepie spożywczym. Pomaga w prostych czynnościach, zawsze służy swoją gotowością. No, prawie zawsze. Powiedzmy do godziny piętnastej każdego dnia...
Za sprawą „zawodu”, który wykonuje, zna go cała wieś. Wita się z nim każdy rodzimy mieszaniec Pielgrzymowic. Wujek poprzez swój dobrotliwy charakter, zyskał sobie sympatię wszystkich mieszkańców. A, że usposobienie ma bardzo łagodne, lubią go dzieci, dorośli a także ludzie starszej daty. Wszyscy oni witając się z nim (podając mu rękę), sprawiają mu ogromną satysfakcję, bo jest to dla niego bardzo ważne. Tak, tak, tyle o jego życiu powiedzmy sobie: „poza-wędkarskim”. Przejdę jednak do sedna tematu, bo charakter tego portalu ma pewne wymagania.
Wuj od zawsze łowi ryby. Ale nie tak jak zwykli niedzielni wędkarze. On łowi je codziennie, póki wody nie skuje lód. Jak już wspomniałem, praca do piętnastej, później – o czym wszyscy jego znajomi wiedzą, czas zarezerwowany jest tylko dla „ryb”. Może brzmi to mało wiarygodnie, ale nie ma pogodny, która zatrzymałaby go w domu. Jeśli jest impreza rodzinna, wuja skręca długo, aż prędzej czy później wymyka się z domu. Zawsze wtedy jego mama a zarazem opiekunka krzyczy w wniebogłosy, że „nie wypada, że ile można na ryby chodzić…” Nie ma rady na Benka, każdego dnia idzie na ryby. Nie można mu tego zakazać. Nic nie skutkuje. No może czasem ukrycie wędek. Wtedy wuj jest zły i rzuca swoją czapką w celu uświadomienia społeczeństwu, o swoim niezadowoleniu.
Wydawałoby się, że łowiąc całe życie, Benek ma na swoim koncie spore sukcesy. Nic bardziej mylnego. A to pewnie, dlatego, że reprezentuje najprostszą szkołę łowienia – pełen naturalizm wędkarski. Ruska wędka, kołowrotek tegoż samego pochodzenia z nawiniętą żyłką 0,35mm. Duży hak, bo mniejszego nie dałby rady zawiązać i spławik – długi, kolorowy – zawsze źle wyważony. Jeśli łowisko ma 40 cm, „grunt” na zestawie ma 120cm. Gdy głębokość ma 140cm, „grunt” również wynosi 120cm. Takich szczegółów Benek nie uwzględnia, nie dba o to. Najważniejsze to widzieć spławik – czyli najlepiej, gdy leży poziomo na wodzie.
Byłbym zapomniał o głównym elemencie zestawu – przynęcie. Od ponad pół wieku niezmienna. Długa glizda, prosto z ziemi. Obowiązkowo czerwona – jak by to miało jakieś znaczenie. Tak czy siak, innej nie założy. Zanęta? Co to takiego. Łowiskiem również od półwiecza jest pobliska rzeka – Pielgrzymówka. W jej naturalne ukształtowanie terenu, wpisany jest bohater tego tekstu. Zgarbiona sylwetka, stojącego nad wodą sędziwego człowiek z wędką, na stałe wpisała się w rzeczną scenerię tej miejscowości.
Jeśli jednak mowa o sukcesach, to nie jest tak całkiem źle. Kiedyś, w latach 60-tych na robala połakomił się zębaty, taki pod-wymiarowy. Do dziś ta smaczna ryba jest obiektem wspomnień wujka. Zresztą kiedyś to podobno ryb było dużo…Prawdziwe „żniwa” wujek zaliczył, gdy po podwoziach, dwa lata temu, z miejscowego stawu hodowlanego uciekły kilowe karpie. Ilość ryb w rzece była tak duża, że łupem Benka padło chyba z 6 z nich. Był to czas, kiedy pierwszą cześć dnia Benek spędzał na poszukiwaniu robali, a drugą na sprawdzaniu ich skuteczności. Piękny dla Niego okres... O sukcesach mówiąc, nie sposób pominąć niesamowitego połowu z przed 5 lat. Po kilku godzinach koczowania wuja w jednym miejscu, pojmał on 90-centymetrowego węgorza. Radości nie było końca. Gratulował mu połowu każdy, kto o nim wiedział. A kto nie wiedział, ten w krótkim czasie się... dowiedział.
Zamiłowanie bohatera tekstu do połowu ryb jest tak sławne, że doprowadziło do pewnego sympatycznego gestu ze strony mieszkańców naszej miejscowości, spędzających popołudnia w okolicznym „ Ranczo”. Poskładali się chłopy i zakupili mu w prezencie urodzinowym, nową wędkę z kołowrotkiem. Był to piękny gest z ich strony. Czy Benek posiada stosowne zezwolenia? Całe życie łowił bez papierów, o przepisach wiele nie było mu wiadomo, chociaż te podstawowe znał. Był na tyle nieszkodliwy, że nikt nawet nie poruszał tematu legalności jego postępowania.
Doszedłem jednak do wniosku, że pewnego rodzaju uwieńczeniem jego życiowej pasji, było by wyrobienie mu stosownych dokumentów. Nie chcę opisywać szczegółów ich wytwarzania, ale faktem stało się, że 24 grudnia ubiegłego roku, wuj niespodziewanie dostał pod choinkę prezent w postaci karty wędkarskiej. To był dla niego najlepszy podarunek w życiu. Chyba tylko wcześniej wspomniany węgorz tak go uradował. Pisząc ten teks, chciałem oddać swego rodzaju hołd jednemu z nas. Jest on całkowicie anonimowy, a uważam, że zasługuje na to, aby szersze grono kolegów po kiju usłyszało, że gdzieś na południu Polski, taki człowiek żyje. Jeśli są czytelniczy, którzy wytrwali do końca tej lektury, jestem im za to wdzięczny, ale nie w swoim imieniu, tylko w imieniu bohatera tej opowieści. Bardzo ważna dla mnie jest Wasza świadomość, że ktoś taki jak Benek istnieje.
Z wyrazami podziwu i szacunku dla najgorliwszego zapaleńca, jakiego znam – Zbyszek
![]() | sq4nr |
---|---|
Wspaniała historia! Myślę, że Pan Benek ma coś czym może poszczycić się niewielu wędkarzy: bezgraniczne zamiłowanie do naszego hobby, które mimo wielu trudności jakie Go spotykają, potrafi wytrwale codziennie czekać na swoją wymarzoną rybę. Wielki szacunek... (2009-12-23 20:15) | |
![]() | u?ytkownik8030 |
Drogi Zbyszku. Poruszająca historia. Mam nadzieję, że nie znajdzie się jakiś oszołom, który się uczepi kilku szczegółów zawartych w tym tekście, bo wiesz dobrze, że idiotów na świecie nie brakuje. Mnie w każdym razie podoba się Twój tekst, a to co mnie uderzyło, to fakt, ze podobnie jak ja, widzisz w swoim otoczeniu wiele spraw, których inni nie są w stanie zobaczyć. Iluż to uczciwych ludzi nazwało by Wuja Benka za kłusownika, za mięsiarza, bo z pewnością jak coś złowi, to zabierze. Ilu spośród tych ludzi nawet się nie zastanowi nad genezą całej postaci? Dziękuję Zbyszku za bardzo poruszający tekst i za pointę którą zakończyłem jego czytanie, a którą pozwolę sobie tutaj pominąć i zachowam ją dla siebie. Oczywiście 5 dla Ciebie i 5 dla Wujaszka. Pozdrawiam i życzę tak otwartego serca po wsze czasy. Pozdro. (2009-12-24 12:18) | |
![]() | Zbig28 |
Piękne opowiadanie o wspaniałym człowieku ! To wspaniałe, że są jeszcze ludzie, którzy czują i widzą pasję oraz potrzeby także tych, którzy są niemal powszechnie uważani za innych. Gratuluję tekstu i dzięki za umożliwienie, chociaż w ten sposób, "poznanie" Kolegi Beńka. Bardzo proszę o przekazanie Mu przy najbliższej okazji serdecznych pozdrowień. (2009-12-24 12:29) | |
![]() | maksymilian 42 |
Wszystkiego dobrego dużo zdrowia dla tak wytrwałego Wędkarza , niech Mu się darzy w Nowym Roku,daję pięć dla Pana Benka (2009-12-24 14:39) | |
![]() | u?ytkownik3921 |
Zbyszku - nie napiszę nic ponad to, że jestem Ci wdzięczny, za przedstawienie nam wszystkim Benka. Nie napiszę, bo łza się w oku kręci...sam do niedawna miałem takiego "Pana-kolegę"... Wesołych Świąt! Grzegorz (2009-12-24 17:31) | |
![]() | KONIO |
..fajnie że poruszyłeś taki temat! muszę powiedźiec że doskonale rozumiem "Benka" bo sam miałem doczynienia, z osobami nie w pełni sprawnymi ,też tak bardzo oddajacymi się naszemu hobby,piękna sprawa , POZDRAWIAM!!! (2009-12-24 21:19) | |
![]() | u?ytkownik7463 |
Nie znam słów, którymi mógłbym opisać ten artykuł. Uważam, że powinien go przeczytać każdy zalogowany, bo naprawdę warto! Przy okazji świąt daje bardzo wiele do myślenia. Spotykamy się w rodzinach składamy sobie najróżniejsze życzenia. Zdrowia, szczęścia, pomyślności. Często klepiemy te regułki bez zastanowienia. Czym dla innych jest szczęście? czym pomyślność? Czym spełnienie marzeń? Często mylnie odbieramy to jako nowy samochód, wielki dom, lepsza praca. Zacznijmy doceniać to co mamy. Zwróćmy uwagę na innych, czego oni naprawdę potrzebują. Co im daje szczęście. Może właśnie dla nich szczęściem będzie karta wędkarska, możliwość chodzenia na ryby. Szczera rozmowa czy szczery uśmiech. Czasami ludzie tak niewiele potrzebują a my niestety zapędzeni w swoim życiu tego nie dostrzegamy. Chciałbym aby ten wpis był dla czytających małym przystankiem życiowym aby mogli przemyśleć swoje postępowanie, zauważyć potrzeby i problemy innych a także swoje. Nie będę oceniał, bo nie sposób. Dodam tylko, że jestem pod wrażeniem wrażliwości jaką ma w sobie Zbyszek, a to jest najbardziej poruszający artykuł jaki na tym portalu czytałem. Przypomniał mi o jednym równie wspaniałym wpisie Ghostmira, którego teraz nie można przeczytać. Każdy kto nie jest pewien czym dla niego jest wędkarstwo powinien oba przeczytać. A Panu Benkowi życzę aby mógł jak najdłużej chodzić na ryby. (2009-12-24 21:24) | |
![]() | hubi |
Witam wspaniała historia opis tez super cóż mozna tylko życzyć naprawde wielkich sukcesów za artykuł daje 5 i pozdrawiam. (2009-12-24 21:35) | |
![]() | u?ytkownik24055 |
Ta opowieść rzeczywiście ciśnie łzy do oczu . Czytałem dwa razy bo warto to utrwalić co napisał Zbyszek o swoim wujku .Życzę Benkowi dużych okazów Aby żył jak najdłużej i konsekwentnie robił to co najlepiej kocha Pozdrawiam serdecznie autora tegoż opisu jak również benka. (2009-12-24 21:46) | |
![]() | spines21 |
dotrwałem do końca Twojego wpisu i jestem Ci wdzięczny,że go napisałeś.piękny ,wrażliwy tekst-super treść ,ładna forma.najlepszy dla nie z czytanych na portalupozdro (2009-12-24 21:59) | |
![]() | withanight88 |
szkoda człowieka, ze przez kogos jest inny od wszystkich, ale z opowiadnia wynika , ze jedyny w swoim rodzaju:) fajny tekst, fajnie sie czytalo 5! (2009-12-24 22:35) | |
![]() | withanight88 |
szkoda człowieka, ze przez kogos jest inny od wszystkich, ale z opowiadnia wynika , ze jedyny w swoim rodzaju:) fajny tekst, fajnie sie czytalo 5! (2009-12-24 22:35) | |
![]() | u?ytkownik26410 |
Witam. Ta historia Twojego wuja Benka nastawiła mnie pozytywnie. Pogratuluj mu w moim imieniu tego szczupaka sprzed lat i 90cm węgorka:) Widzę Jego radość jak pod choinkę dostał kartę wedkarską. Te chopy z Pielgrzymowic to przednie karluse:) Pozdrów wuja Benka i życz dalszych sukcesów w połowach. Dla Ciebie i wuja mocne *****. (2009-12-24 22:38) | |
![]() | marcinwaski99 |
super artykul,podziwiam takich ludzi i wielki szacun dla wujka Benka (2009-12-25 08:40) | |
![]() | Stawarz |
Czytałem wiele artykułów na tym portalu,ale ten jest najlepszy! Tekst sam przykuwa wzrok od pierwszego zdania.Czytając go,nawet nie spostrzegłem że to taka "epopeja"!Gdyby redakcja ogłosiła konkurs na najlepszy tekst roku-to twój jest pierwszy!Podziwiam wujka bo nie znam nikogo kto codziennie chodzi na ryby nawet ja-choć moja żonka mówi że jestem "ryboświrem"!Życzę wujowi Benkowi wielu sukcesów i złowienia taaaakiej ryby!Wybacz że pisze tak besposrednio o twoim wujku ale po przeczytaniu tej histori wydaje mi się jak bym bo znał!Pozdrawiam was obu i całą nasza wędkarską brać!Stawarz (2009-12-25 10:18) | |
![]() | łysy wąż |
Piękna opowieść, wzruszająca. Też miałem ( niestety zmarł dwa lata temu ) takiego znajomego - nad wodą bywał niemal codziennie i nigdy o niczym innym nie mówił - liczyły się tylko ryby i wędkarstwo. Nie kupował ani zanęt ani przynęt - wszystko znajdował w trawie lub ewentualnie cichcem podbierał żonie z kuchni.... Tacy ludzie jak Twój wujek są chyba częścią Przyrody, niemalże " wrastają " w rzekę i stają się jej częścią. Fajnie, że mogą robić to co kochają.... Rewelacyjny tekst, gratuluję. Pozdrów Benka ;-) (2009-12-25 14:23) | |
![]() | janunio1 |
Poruszający artykuł samo życie,szczególnie że lekarze popełnili błąd w swojej sztuce i okaleczyli Twojego wujka na cale życie.Samo zacięcie Benka do wędkowania jest ładnie opisane i życzę mu sukcesów,jednak jak zauważył kolega GHOSTMIR ktoś obcy może się czepiać faktu,że nie posiadał karty wędkarskiej jak to kolega opisał w artykule.Osobiście widuję nad wodami ludzi którzy łowią na dziko,mi to nie przeszkadza tak jak i wielu wędkarzom,bo nigdy nie nazwałem takich ludzi kłusownikami,przecież jest wiele osób których nie stać na opłaty składek.Jeżeli chodzi o przynęty,to robaki{dżdżownice}zawsze się kopało tak jak Benek tuż przed pójściem na ryby,jedynie rosówki były zbierane wieczorem.Pozdrów ode mnie Wujka i życz mu sukcesów na rybach oraz połamania kija 5***** (2009-12-25 14:35) | |
![]() | spines21 |
była literówka w moim wpisie,ma być,że dla mnie ten artykuł jest najlepszy jakie czytałem na tym portalu. (2009-12-25 19:20) | |
![]() | hugo831 |
Witam Czytając ten artykuł wreszcie przypomniały mi sie lata dzieciństwa :) Bezgranicznego oddania pasji jaką jest wędkarstwo! Teraz nie ma na to czasu ale ciesze sie ze sa jeszcze tacy ludzie jak Pan Benek bezgranicznie kochający nasze hobby !! Nie będe sie nadmiernie rozpisywał bo Koledzy napisali chyba wszystko co można na ten temat napisać ( podzielam opinie ich wszystkich) . Mam tylko taką mała inicjatywe aby Pan Benek i podobni jemu ludzie mogli posiadać karty wędkarskie ale za darmo!!!! Tak moi Panowie Wędkaże wątpie aby Pan Benek zarabiał krocie a wędkarstwo to jego życie !!! pozdrawiam Hubert (2009-12-25 20:14) | |
![]() | u?ytkownik10172 |
Składam wyrazy wielkiej wdzięczności wszystkim tym, którzy poświęcili swój czas na przeczytanie historii Benka. W Jego imieniu dziękuję również za życzenia wszelkiej pomyślności, które składano również w formie priv. Zdałem Mu relację z zainteresowania "Jego osobą" wśród czytelników - co bardzo Go ucieszyło. Jednocześnie zainspirowany komentarzem hugo831, chciałem wyrazić rozżalenie w związku z tym, iż takie osoby nie posiadają żadnych zniżek w opłatach za kartę wędkarską. Benek jest osobą niepracującą (pomagierem w sklepie jest społecznie), utrzymuje się z renty. Kwota 220 zł to dla Niego majątek. Niestety takie warunki stawia PZW. (2009-12-25 22:48) | |
![]() | u?ytkownik10172 |
Składam wyrazy wielkiej wdzięczności wszystkim tym, którzy poświęcili swój czas na przeczytanie historii Benka. W Jego imieniu dziękuję również za życzenia wszelkiej pomyślności, które składano również w formie priv. Zdałem Mu relację z zainteresowania "Jego osobą" wśród czytelników - co bardzo Go ucieszyło. Jednocześnie zainspirowany komentarzem hugo831, chciałem wyrazić rozżalenie w związku z tym, iż takie osoby nie posiadają żadnych zniżek w opłatach za kartę wędkarską. Benek jest osobą niepracującą (pomagierem w sklepie jest społecznie), utrzymuje się z renty. Kwota 220 zł to dla Niego majątek. Niestety takie warunki stawia PZW. (2009-12-25 22:48) | |
![]() | Jedyny7 |
Piękna historia, można powiedzieć, że "filmowa". Prawdopodobnie najlepszy tekst jaki czytałem o tym hobby. Idealnie wpasowuje się w klimat świąteczny i przesłanie jakie niosą owe Święta. Pozdrawiam serdecznie. (2009-12-26 00:24) | |
![]() | Sumek007 |
Super Historia ;) aż chciało sie czytac ,że są ludzie którzy każdą wolną chwile spędzają nad wodą ;p hehe pewnie okres gdzie wodę przekuł lód jest dla niego trudny :P Pozdrawiam (2009-12-26 08:31) | |
![]() | spokojny |
Wzruszająca historia, Zbyszku, czlowiek który jest częścią przyrody i krajobrazu . Cóż z tego że nie zwraca uwagi na grunt? Pasja i zainteresowanie jest ważniesze dla niego niż rodzinne spotkania. To że cieszy go coś co dla nas jest częścią codzienności, mam wielki szacunek do tego człowieka, proszę przekaż Mu wyrazy mego podziwu. Artykuł świetny, warto czasem rozejżeć sie wokół nas jak wielu jest Wójków Benków których nie zauważamy? Pozdrawiam (2009-12-26 14:50) | |
![]() | Norbert Stolarczyk |
Wielkie ukłony dla Kolegi Benka, dobrze zrobiłeś Zbyszku że napisałeś ten artykuł, mio by ło poczytać że są ludzie pokrzywdzeni przez los, którzy się nie poddają dla których wędka i woda to "TUNEL WOLNOŚCI" Chylę czoło przed Kolegą Benkiem i Serdecznie Go pozdrawiam. Norbert (2009-12-26 21:51) | |
![]() | Norbert Stolarczyk |
To są słowa Koleżanki Eweliny która na forum Wędkarskiego Świata wyraziła takie zapytanie " Osoby niepełnosprawne w prawie wszystkich Instytucjach Państwowych mają zniżki. Dlaczego PZW nie robi nic w tym kierunku, aby także zadbać o takie osoby? Np. W Unii Europejskiej, w której tak dużo mówi się o niepełnosprawności, istnieją takie zniżki. A przecież my też należymy do Unii. Może ktoś wie czy PZW robi coś w tym kierunku?" Jako człowiek borykający się z podobnymi pytaniami udało mi się coś ustalić a wiedzą swą zdobytą chcę podzielić się z Kolegami portalu wedkuje Otóż wiele osób prywatnych jak również instytucji pisało projekty nowelizacji statutu PZW odnośnie zarejestrowanych członków o statucie inwalidy.Jednak dopiero w roku 2007 Stowarzyszenie Aktywnej Rehabilitacji i Turystyki "SART" po złożeniu wniosku wraz ze swoim projektem zmian Statutu PZW przyczyniło się do powstania obecnego zapisu dotyczącego osób niepełnosprawnych który brzmi „Cele Związku realizowane są poprzez: (...) działania na rzecz osób niepełnosprawnych". Zapis zapisem a życie życiem "koło dalej się toczy" o ulgi w opłatach osoby zainteresowane muszą ubiegać się we własnych kołach, niejednokrotnie wręcz wykłócając się o nie (zależy od koła). z tego co mi wiadomo ZG PzW nie pokrywa kosztów ulg dla kół które takowe zniżki przyznały, pokrywają to z własnego budżetu koła. Zapewne to przykre że zapis powstał pod naciskiem organizacji zewnętrznych jednak co do jawnej realizacji zapisu nic nie wiadomo lecz jeżeli ktoś z Was koledzy posiada grupę inwalidzką należy w kołach żądać udzielenia zniżki w wysokości zapisu osób powyżej 65 roku życia a więc 50% (2009-12-26 22:18) | |
![]() | u?ytkownik6876 |
Mówi się że ,,chłopaki nie płaczą '', ale po przeczytaniu są w moich oczach łzy . Wspaniały tekst zmuszający do refleksji . Pozdrawiam serdecznie i Ciebie , i Twojego wuja . (2009-12-26 22:39) | |
![]() | Norbert Stolarczyk |
Niestety mój poprzedni komentarz nie został w całości wyświetlony, jednak przymierzam się do napisania artykułu "Osoby niepełnosprawne a PZW" (o ludziach o których wspomina się zaledwie w śladowych ilościach) do którego zbieram niezbędne materiały. Chodzi tu między innymi o zniżki w opłatach, być może temat zainteresuje co niektórych kolegów. Podobnie jak zapewne inni niepełnosprawni mam dość życia w cieniu całej "elity" wędkarskiej. (2009-12-26 23:00) | |
![]() | u?ytkownik23635 |
Tym opowiadaniem to dałeś Zbyszku po garach. Czytało się tak dobrze że mogło by być więcej artykułu. W trakcie czytania najpierw poczułem smutek, smutek że życie napisało taki scenariusz Benkowi a nie inny. Ale czytając dalej ogarnęła mnie radość że pomimo takich przeciwności losu Ten właśnie Facet ma zamiłowanie do przyrody, tak wielkie że obcuje z nią codziennie. Ta przyroda, te ryby są jego światem. Ciesze się że jest lubiany przez ludzi którzy sprezentowali mu narzędzie umożliwiające kontynuować swoją pasje. Nie jest odrzucany i traktowany jak inna istota, a to jest istotne. I ta karta wędkarska...hmmm, chciałbym zobaczyć jego radość. Pozdrawiam Ciebie i twojego wuja Benka. Za poruszającą opowieść daje Ci 5- taka. (2009-12-28 02:47) | |
![]() | u?ytkownik8289 |
Wielki szacunek dla twojego wujka Benka.5 gwiazdek za artykuł, świetnie się czyta takie opowiadania. Pozdrawiam Adrian (2009-12-28 13:21) | |
![]() | u?ytkownik7474 |
W powyższych komentarzach zawarte jest już chyba wszystko co istotne. Bardzo dobrze że zdecydowałeś się przybliżyć nam sylwetkę wuja. Ufam, że każdy kto przeczyta ten artykuł będzie rozróżniał ludzi i okoliczności. To jest dowód na to że nie można wszystkich wepchnąć do jednego wora. Artykuł pokazuje że ludzie pokrzywdzeni przez naturę potrafią być wzorem w swojej prostocie postępowania. (2009-12-28 13:30) | |
![]() | u?ytkownik6499 |
Taka karta to na pewno wielkie przeżycie dla wujka . To dokument nie tylko uprawniający ... ale sądzę ,że w świadomości Benka podnoszący rangę i prestiż właściciela , osiągnięcie pewnie takie na miarę prawa jazdy , dla wielu z nas . ( z tym ,że za prawo jazdy nie płacimy corocznych składek :))) Cieszy mnie , jest to zdaje się drugi art. na portalu o wujkach ;) (2010-01-19 10:00) | |
![]() | kazik |
Szkoda by było żeby to opowiadanie gdzieś przepadło . Jest tu wiele komentarzy wielu kolegów których już nie ma . Ja chciał bym żeby zostało razem z komentarzami , bo to już historia . (2010-03-04 10:00) | |
![]() | Laser77 |
Brawo za artykuł. Benek istotnie jest niezłomnym wędkarzem. Spotkanie go nad Pielgrzymówką jest wielce prawdopodobne i bardzo miłe. (2016-04-29 13:29) | |