Duże przynęty na klenie

/ 21 komentarzy / 4 zdjęć


Dla mnie sierpień to czas spinningu i klenia. Jak co roku woda znacznie opada a ja ruszam na przelewy w pogoni za wygłodniałym kleniem.
Mój ulubiony przelew

Wiadomo kleń to małe przynęty i w miarę delikatny zestaw. W zeszłym roku na jednym z przelewów na woblera miałem potężne branie. Ryba zrobiła kilka kółek o średnicy ok 2 metrów. Po czym stanęła przy dnie. Sprzęt miałem kleniowy, delikatny więc nie próbowałem siłowego holu. Po chwili ryba ruszyła i nagle przynęta wyskakuje z wody. Spięła się. Jeszcze lekko drżący od adrenaliny siadłem na brzegu i doszedłem do wniosku że musiała być to brzana. Wracałem przez kilka dni w to miejsce i jeszcze dwa razy spotkało mnie podobne branie które skończyło się tak jak to pierwsze. Czyli siedzeniem na piachu z przegraną miną.


W tym roku to ja będę górą.

Wędka mocniejsza. Na kołowrotku plecionka a na końcu wobler. Model i kolor ten sam co w zeszłym roku, tylko większy – bo przecież ryba też urosła. Ustawiłem się powyżej od przelewu na małej przykosie aby móc obławiać przelew ciągnąc przynętę od przelewu pod prąd. Kilka rzutów i pierwsze branie. W silnym nurcie ryba postawiła spory opór zrobiła ze dwa małe kółka ale po chwili wiedziałem że to jeszcze nie ta na którą czekam. Jeszcze kilkanaście sekund i kleń 45 cm ląduje w moich rękach. Ładny ale to nie na niego czekałem.

Wykonywałem kolejne rzuty. Niestety bez efektu. Brzana siedzi na dnie więc pomyślałem że dam coś co schodzi głęboko. Może spinmad wirujący ogonek... Pierwszy rzut, przynęta wpada do wody i od razu branie. Ryba robi w nurcie dwa kółka, daje się podprowadzić na płytszą wodę. Na tyle płytką że mogłem ocenić jej długość na około 60 cm. Gatunek? Ciężko stwierdzić ciemny grzbiet... błysnęła na złoto. Może to kleń, może boleń a może brzana. Ryba stanęła w poprzek nurtu i po chwili spinmand jak pocisk wyskoczył w moim kierunku. Znów siedzę na piachu z przegraną miną.

Kolejny dzień, kolejny ranek i znów żyłuję rower zbierając kropelki mgły i pajęczyny na twarz. Po 6 km jestem na miejscu. Kilkanaście rzutów woblerem – nic. Kilkanaście spinmadem – nic
Przelew niewielki, może ryba uciekając przedostała się na drugą stronę a tu już nie ma tych większych? Różne myśli chodziły po głowie. Stwierdziłem że zapoluję na szczupaka w rynnie za przelewem. Zamiast spinmada dałem przypon i Morsa 2. Kilka rzutów i pierwsze uderzenie. Po krótkim holu ryba ląduje pod nogami. Zaraz zaraz... to nie szczupak to znowu kleń. Tym razem miarka pokazała 47 cm.

Tydzień później znów 6 km przejażdżka. Staję przed przelewem zakładam swojego kenarta 7 cm i biczuję wodę. Po kilkudziesięciu rzutach uderzenie. Ryba tak jak poprzednio robi dwa kółka i staje w nurcie. Tym razem przynęta nie wyskoczyła z pyska i ryba musiała ustąpić. Po chwili walki z rybą w silnym nurcie na brzegu melduje się kleń 49 cm.

Tymczasem na drugim brzegu pojawił się znajomy. Przyszedł sprawdzić czy szczupak już ruszył. Założył morsa i obławiał rynnę przed przelewem. Ja siadłem na powalonym drzewie. I zajadając się kanapką obserwowałem jego poczynania. Po kilku rzutach widzę energiczne zacięcie i słyszę „siedzi pierwszy” Przeciąganie liny chwilę trwało i widzę coś srebrnego pod jego stopami. Położył wędkę wziął rybę rękami w pół. Dwie rzeczy które zauważyłem zanim ryba rzuciła sie i z pełnym saltem wylądowała w wodzie. Jedna to czerwone płetwy a druga że ryba była tak wielka ze rosły chłop nie mógł objąć jej dwoma rękami. To był kleń którego ocenił na grubo powyżej 50 cm.

W tych dniach zrozumiałem dwie sprawy. To nie na brzanę tyle czasu polowałem ale na pół metrowe klenie które w szybkim nurcie dają nieźle popalić. Druga sprawa to że na jesieni klenie nie bawią się w smużaki. One są głodne i chcą czegoś konkretnego. Przynęty na które brały mi klenie w ten jesienny czas to Kenart Dynamic 7 cm, Polspin Mors 2, SpinMad wirujący ogonek 12g i Obrotówka Dragon Viper 3 16g.
 

 


4.9
Oceń
(40 głosów)

 

Duże przynęty na klenie - opinie i komentarze

grisza-78grisza-78
+1
Klenie są jak magnes. Również łowię je regularnie, no i ten rok jak na razie jest bardzo dobry. Co do przynęt - zgadzam się i nie zgadzam, otóż ja łowię klenie w małej rzece i zawsze używam tych samych przynęt, czyli woblerów średnio 2,5 - 3,5 cm ze znakomitym skutkiem przez cały rok. Myślę, że przynęta , a raczej jej dobór to sprawa łowiska. I tu właśnie jest tak, jak to opisałeś, czyli w twojej rzece moje przynęty mogą być kompletnie nieskuteczne, zaś twoje duże woblery mogą straszyć klenie w mojej małej rzeczce. To są moje spostrzeżenia, chociaż może kiedyś spróbuję łowić na większe wabiki i zobaczę jaki będzie efekt. Za artykuł *****, pozdro! (2013-10-02 11:02)
okiem_sandaczaokiem_sandacza
+1
Okoń, sandacz , szczupak.. Przy tych rybach duży rozmiar przynęty skutkuje dużą rybą więc czemu nie przy kleniu? Fajna sprawa;) Szkoda ,że nie mam dostępu do tych rzecznych ryb oj szkoda.. Ale za to mam swoje sandacze ^^ (2013-10-02 15:17)
MrBOOOMrBOOO
+1
Tak. Kleń to jedna z najwaleczniejszych ryb. Ja akurat miałem okazję poławiać bardzo duże okazy na czerwone i woblerka w Wielkiej Brytanii. (Mój największy okaz przekroczył 65 cm) (2013-10-02 15:40)
kamil11269kamil11269
0
Ładne klenie. Spróbuję kiedyś na większe przynęty, bo jak na razie to łowiłem małe klenie na mini przynęty. (2013-10-02 19:01)
Jakub WośJakub Woś
0
grisza-78 Masz rację. W różnych zbiornikach różne przynęty będą skuteczne. Dodatkowo pora roku ma wielkie znaczenie. Wiosną łatwiej mi te większe łowić na małe przynęty. Do tego dochodzi kwestia zminimalizowania brań malutkich kleników. Kleń to ryba płochliwa łowiąc na małe przynęty na przelewie kleniki uwieszają sie praktycznie co trzeci rzut. A po kilku chlapiących sie maluchach już cieżko w tym miejscu o większą sztukę. (2013-10-02 19:17)
pawel75pawel75
0
Przepiękne kleniska, miejsce jak widać po fotkach przepiękne na te te rybki. Jesienią czasem uwieszą się nawet na 10 centymetrowych ripperach jakby nie przeznaczonych dla nich. A raz na Wiśle o dziwo nawet wymiarową płoć na żywca do mordki zmieścił z zestawem raczej na suma :) Świetny wpis. Pozdrawiam i ***** zostawiam ! (2013-10-02 19:41)
esox61esox61
+1
Tylko pozazdrościć takiej rzeki gdzie klenie można łowić na duże wabiki. U mnie na Obrze można zapomnieć o takich przynętach. Żarcia wszelkiego mają opór to i nie są skore brać byle czego w paszcze. Skubańce nawet smużaki wąchają i w jasny dzień zostawiają bez trącenia a nawet odprowadzić im się nie chce. Mają przysłowiowe oko w każdej łusce. (2013-10-03 21:22)
Zander51Zander51
+1
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Też chodziłem za kleniem. Ale od kiedy łowię na "dużej Łynie" ( dużo głębszej, szerszej i o wolniejszym nurcie ) łowię poważniejsze drapieżniki. I dużo smaczniejsze... (2013-10-04 16:51)
owczarkiowczarki
0
niestety ja moge tylko podpatrywać innych i uczyć się (2013-10-04 18:07)
marek-debickimarek-debicki
0
Piękne rybki poławiamy, kiedy dużą wiedzę i szczęście mamy! Tak mi się jakoś zrymowało. Gratuluję, pozdrawiam i *****pozostawiam. (2013-10-05 08:35)
adamo0adamo0
+1
Klenie są fajną rybką dla oka.A przynęty na które się skusiły i miejsca gdzie brały to daje troszkę do myślenia.Ja trafiłem kilka sztuk na żywca,i raz nawet nie przeszkadzała mu stalówka ze sporą trójramienną kotwiczką.Piątal za artykuł. (2013-10-05 22:37)
u?ytkownik97760u?ytkownik97760
+1
Zgodzę sieę, że na jesieni nie ma zbyt dużych przynęt. Drapieżnik jak najmniejszym nakładem sił chce zapakować jak najwięcej masy do żołądka:) Dlatego i kleń na morsa nie powinien dziwić:). Super fotki (2013-10-06 23:51)
kabankaban
+1
Ja łowię na podgórskich rzekach i owszem zdarza się ,że "lubią" te większe ,ale to rzadko. Dla mnie górna granica jesienią to 5 cm, a zimą 8 cm. Wiosna bywa nieprzewidywalna... . Pozdrawiam. (2013-10-07 17:00)
BanitaBanita
+1
Ciekawy artykuł, mnie raczej rzadko zdarza się je łowić. (2013-10-22 20:51)
ivan78ivan78
0
Witam.Mam ciekawe doświadczenia z Kleniem na Skawie ale tylko na przepływankę na spining lipa? (2013-12-23 17:16)
szpuntszpunt
+1
Ja również łowię sporo kleni w sezonie czereśniowo-wiśniowym na Dunajcu ,przy umiejętnym zlokalizowaniu stadka ,zachowując się wyjątkowo spokojnie można parę sztuk złowić.Na woblerki jest trudno go przechytrzyć ,chyba że trafisz dzień w którym są bardzo agresywne ale w jednym miejscu nie złowisz więcej niż 2-3 sztuki. (2014-03-09 13:25)
u?ytkownik102837u?ytkownik102837
+1
Bardzo fajny wpis i super fotki rybek :) (2014-03-10 10:24)
slawekkiel17slawekkiel17
+1
Tradycyjnie juz super fotki i bardzo ciekawy tekst z ktorego, mozna sie duzo nauczyc !!!. Pozdrawiam serdecznie i zycze "polamania kija" *****5-ka. Slawek. (2015-06-24 17:35)
SithSith
+1
Nie mam żadnego doświadczenia z kleniami i dla mnie każda informacja o nich jest na wagę złota, tym bardziej dobrze napisana (z resztą jak zwykle Jakubowe) ***** Dotychczas myślałem, że tylko małe przynęty, głównie zmużaki to kilery kleniowe i może dla tego nie miałem sukcesów. Muszę spróbować większych, zgodnie z radami Jakuba. Dziękuję :) (2018-04-05 10:16)
Jakub WośJakub Woś
0
Odgrzebaleś stary wpis a tu widzę fotki poznikały. Wieczorem będę musiał coś wrzucić, bo strasznie się to porozjeżdżało. Przy okazji zajrzę do innych.. redakcja niespodzianki robi. (2018-04-05 10:29)
Jakub WośJakub Woś
0
Dodałem pare fotek z kleniami i trochę wizualnie to ogarnąłem. (2018-04-05 18:41)

skomentuj ten artykuł