Łowienie bez żadnych zasad

/ 13 komentarzy

Słoneczne piękne chwile, w których było przeżyć tyle, szał i radość nadziewane emocjami to nic innego tylko dawne ELDORADO jakie można było odkryć niemalże w każdym zakątku naszego kraju jeszcze przed laty. Cóż nam dziś z tamtych czasów pozostało? Emocje – owszem może w mniejszym zakresie, radość z połowów – tak tylko z mniejszą częstotliwością oraz w niektórych przypadkach rozgoryczenie albo raczej tęsknota za starymi dobrymi czasami kiedy to jechało się po ryby a nie na ryby.

Dlaczego tym językiem podejmuję akurat taki problem - otóż nie przypadkowo. Niebawem zaczniemy podboje naszych wód i tego co w nich drzemie. Nasz wielki apetyt na walkę z czymś przebiegłym lub nietuzinkowym w sile i często swej rzadkości może okazać się przedsięwzięciem trudniejszym niż nam się wydaje. Już dziś słyszymy czy to na wędkarskich zakupach czy też zasiadka pod lodowych jak to kiedyś się ludziska obłowili.

Właśnie takiej treści OPOWIEŚCI pokazują jakie mamy w wielu przypadkach dziwne a często niereformowalne społeczeństwo. Zachwyt z zasiadek z których przywozili dziesiątki jak nie setki ryb co kilka dni to nic innego jak ludzka bezmyślność i nieodpowiedzialność. Takich właśnie delikwentów spotykamy również dziś. Twierdzą oni, że to co złowione to ich. Nie interesuje ich limit, okres ochronny, wymiar czy jakieś wymysły „dziwnych” ZWIĄZKÓW itp. Instytucji. Twierdzą, że sam nie zje ale kot posmakować też może a z drugiej strony „zawsze tak łowili i będą tak łowić” czy nam się to podoba czy nie.

Szkoda tylko, że osoby egzekwujące takie zachowania nie mogą być wszędzie by tego typu wybryki pilnować. Pytanie tylko cóż nam wędkarzom szkodzi by naszych strażników wspomóc?
Wystarczy podczas wędkowania zainteresować się sąsiadem i jego wybrykami na stanowisku tak aby go UŁAŃSKA FANTAZJA nie ponosiła za bardzo. Może za pomocą takich interwencji nasz ekosystem troszkę zdoła się zregenerować, tak aby może jeszcze nie my ale chociaż nasze pociechy mogły mówić o prawdziwym wędkowaniu nad wodą, nad którą zupełnie przypadkiem się zatrzymało.

Z wędkarskimi pozdrowieniami i życzeniami odrobiny odwagi i roztropności jaka jest niestety potrzebna by zwrócić uwagę o dbałość o wspólne dobro.

 


4.4
Oceń
(36 głosów)

 

Łowienie bez żadnych zasad - opinie i komentarze

AmitafAmitaf
0

Popieram Twoje zdanie w całości. Pisałem już kiedyś, o tym zjawisku jechania "po ryby". Też mam takich znajomych, co to im się musi opłata zwrócić, bo zapłacili. Powiadam, że do wszystkiego trzeba dojrzeć. I wiek tu niema żadnego znaczenia. U mnie 5*****, ale komuś przede mną już się naraziłeś swoim wpisem. Pozdrawiam.

(2011-02-18 08:38)
arturarturarturartur
0
Zawsze  jechałem  na  ryby  a  nie  po  ryby  .   Mała  różnica  a  efekty   spore  .  Smakuje  mi  ryba  złapana   samemu  ale   jako  urozmaicenie  a  nie  jako  podstawa   meni  .  Ale  przyzwyczajenie  jest  podobno  drugą  naturą   człowieka  ,  mam  nadzieje  że  ten  nawyk  powoli  zaginie  .  Pozdrawiam  Artur  .
(2011-02-18 09:35)
Harry PotterHarry Potter
0
Zna się niestety historie o zamrażalnikach pękających w szwach, setkach słoików pochowanych gdzieś w piwnicach i ludziach którzy to robią z czystej pazerności - bo przecież nie z głodu. RYBNE RZEKI, ZAMIAST RYBNYCH KOTLETÓW!!!
(2011-02-18 11:31)
RudiRudi
0
Popieram w pełni.
Ale mała uwaga: piszesz o ludziach, dla których najważniejsze są pełne zamrażarki, zwrócenie karty itp, tymczasem w świetle prawa, w blasku aparatów a czasem i kamer masakruje sie ryby (a najczęściej rybki) na zawodach wędkarskich. I to nie żeby zjeść tą rybke czy nawet dać kotu, ale często żeby zważyć i wyrzucić. A robią to często panowie w koszulkach "Złów i wypuść".(właśnie założyłem w tej sprawie wątek na forum)
Chociaż oni pewnie nie przynoszą tyle szkody co wspomniani przez Ciebie delikwenci, jednak szkoda, że mogą się odwoływać do doświadczań z "zawodów".
Niech każdy zna umiar i szanuje prawo i przepisy a będzie dobrze (szkoda że to mrzonka)


(2011-02-18 13:01)
CEJN58CEJN58
0
Kiedyś będąc na jeziorze ze spiningiem podpłynełem do "wędkarza" z pytaniem czy bierze i o zgrozo zobaczyłem około 30 szczupaków w łódce.Niektóre miały po około 25 cm. Na pytanie  po co tyle i takie małe odpowiedź była krótka - bo biorą!  Później miał facet pecha.....
(2011-02-18 13:18)
luki82luki82
0
Mięsiarzom mówimy NIE! *****5 (2011-02-18 13:18)
lok72lok72
0
zgadzam się popieram 5 (2011-02-18 18:27)
jokerjoker
0
Dzięki za wyrozumiałość
To że komuś się narażę pisząc takie teksty to nieuniknione i jestem tego świadom.
Przykre tylko, że trudno komuś pojąć i przyswoić fakt iż od dawna chaotycznie postępują.
Osobiście czasami zabieram jak już pisałem jakieś okazy które nie nadają się do ponownego wypuszczenia po ciężkim holu lub takie jakie pasują do tworzonego dania ale nic na wyrost.
Zdając sobie sprawę z krytyki i adekwatnej punktacji liczę jednocześnie, że sens zdań będzie odebrana w pozytywnym słowa znaczeniu i nikogo nie obrazi bo w końcu roztropnych ludzi prawda nie boli.
(2011-02-18 19:00)
mohamedmohamed
0
Piątka za artykuł.Popieram w 100%.Powinniśmy mieć więcej szacunku dla ryb bo kto,jak nie one dają nam tyle szczęścia podczas naszych wędkarskich wypraw.Pozdrawiam. (2011-02-19 14:55)
Krzysiek1vs1Krzysiek1vs1
0
Witam. Popieram w zupełności zasadę "Złów i wypuść" jednak nadal spotykam ludzi którzy nie wiedzą o co w tym chodzi... :\  Tłumaczą się tym, że opłata składki wędkarskiej jest tak wysoka, że wręcz należy sobie to odbić "w mięsie".
Fakt, tania nie jest, a ryb w wodach pływa coraz mniej. Należy sobie jednak odpowiedzieć na proste pytanie.. Kto jest temu winien?  Może kogoś ruszy sumienie..
(2011-02-19 16:28)
troctroc
0
Popieram w całej rozciągłości- osobiście popieram ideę wyjazdu na łowisko nie po ryby a dla samej frajdy obcowania z przyrodą, obserwacji pór roku nad wodą itp. a w końcu wyciszenia się, zrelaksowania. Nigdy nie narzekam, niejednokrotnie parogodzinna zasiadka kończyła się bez konkretnego brania ale zawsze akumulatory były naładowane na następny tydzień. Nigdy również pogoda nie była przeszkodą aby wyjechać nad wodę- deszcz, wiatr, mróz, śnieg- regularnie prawie co tydzień przez cały rok- frajda niesamowita.
(2011-02-19 17:06)
pstrag222pstrag222
0
sto procent racji. jedziemy na ryby a nie po ryby. nie rozumiem w tej kwesti nie ktorych. kazdy ma prawo zabrac sobie rybke z łowiska ja tez tak robie. ale wszystko z umiarem zostawiam5 i pzdr. pstrag222
(2011-02-19 18:13)
avallone78avallone78
0
Ode mnie 5 za samą chęć napisania czegoś dla innych :)
Pozdrawiam
(2011-02-19 21:32)

skomentuj ten artykuł