Wiosenne płociowanie

/ 9 komentarzy / 11 zdjęć


…Po przybyciu na miejsce, z daleka wypatrujemy czy tafla jest jeszcze skuta lodem. Z reguły, a tej zimy wręcz na pewno, zastajemy nasze łowisko w całości pokryte białą skorupą.. Jednak nie dająca nam spokoju ciekawość, zmusza nas do podjechania bliżej wody. EUREKA.!!! Kilka metrów od brzegu, a gdzieniegdzie nawet kilkanaście, jest wole od lodu, pozwalając tym samym zapolować na księżniczkę naszych wód – Płotkę:)
Następnego dnia meldujemy się nad wodą w pełnym rynsztunku i zaczynamy polowanie na niejednokrotnie pierwszą rybą w tym sezonie;) Słoneczko pięknie przygrzewa, ptaszki śpiewają... Ale zacznijmy od początku. Gdy tylko z naszych zbiorników zniknie kilka – kilkanaście metrów lodu i zamieni się w wodę, kuszącą w promieniach marcowego słońca, by zarzucić w jej odchłań maleńki spławiczek bacika, lub podłużny spławik naszej odległościówki, myślimy o pierwszej wyprawie. Ale aby tak miała miejsce, a nasz wędkarski bakcyl został zaspokojony – trzeba się odpowiednio przygotować. Płotka wbrew powszechnej opinii, wcale nie jest łatwym przeciwnikiem. Czasami aby ja skusić na nasze pyszności, musimy się nie źle natrudzić. To jakiego sprzętu oraz metody użyjemy, zależy od kilku czynników np. jaką metodą wolimy wędkować, ile metrów wody jest wolne od lodu, czy np. po prostu jakie wędziska posiadamy (co i to niekoniecznie do końca decyduje o zastosowanej metodzie).
Ja łowię te piękne rybki obiema metodami. Mianowicie batem i odległościówka, iż nie ma nic piękniejszego niżeli polowanie na plotkę ze spławikiem:). Gdy decyduję się łowić wraz z dziewczyną na bata, szykuję dwie wódeczki oj przepraszam – wędeczki:) Przy zakupie zwróćmy uwagę czy wędzisko – nawet te z najniższej półki, nie ugina się pod wpływem swojego własnego ciężaru, gdy chwycimy je przy początku rękojeści (od strony kija). Wyginające się wędzisko będzie strasznie męczyło rękę, co zamieni relaks w katorgę… Ja posiadam 5-cio oraz 6 - cio metrowego bata. Którego wybiorę, zależy od mojego widzimisie oraz od odległości na której zamierzam łowić. Ania łowi na 4 metrowego bacika. Wszystkie wędeczki są zakończone gumowym amortyzatorem, którego grubość jest zależna tylko i wyłącznie od naszego uznania (na jakie „rybska” się nastawiamy). Spławiczki w przedziale od 0.8g do 2g, wystarczą w zupełności do obłowienia wczesnowiosennych miejscówek. Żyłka główna to 0.14mm a przypon o 2 rozmiary mniejszy. Haczyk dobieramy do rodzaju przynęty na którą będziemy mieli zamiar wędkować. Nie raz jednak, gdy po prostu nie chce mi się trzymać wędziska, lub spodziewam się wizyty karpia, lina bądz karasia, wybieram wędzisko odleglościowe. Mój kijek ma 3.90m oraz wyrzut do 25g, co wystarczy w zupełności do wyholowania okazałego karpiszona, bez obawy złamania się blanku wędziska. Żyłka główna to 0.18mm, przypon jak wyżej – 2 nr mniejszy czyli 0.16mm Gama spławików w tej metodzie jest wręcz nieskończona. Wybieramy model który naj bardziej przypadnie nam do gustu. Wagllery mają tą cechę, iż mimo dosyć dużej wyporności – są bardzo delikatne, więc nic nie zaszkodzi założyć nawet i 6-8 g. spławik. Hak dopasowujemy do przynęty.
Gdzie szukać tej naszej niby „wszędobylskiej” płoci? Mimo potocznemu uznaniu, ze ryba ta zamieszkuje niemal każda część zbiornika, praktyka pokazuje zupełnie co innego. Ja szukam ich wiosną przede wszystkim w miejscu, gdzie przy brzegu jest płycizna – do około metra. Najlepiej aby taki blacik był na długości 2-4m. Zaraz za nim dno powinno się lekko załamywać i schodzić na odcinku kilku metrów na głębokość 2 – 2.5 m. Przynętę kładziemy na spadzie, uprzednie dokładnie gruntując miejsce w którym położymy zestaw. Przynęta powinna dotykać dna bądź znajdować się do 2cm nad nim. Najlepsza głębokość do położenia zanęty i przynęty moim zdaniem to 1.5 – 2 m. Jeśli chodzi o zanętę. Każda mieszanka płociowa powinna się sprawdzić. Nie dodajemy żadnych atraktorów, wzmacniaczy itp., gdyż woda jest bardzo klarowna co powoduje bardzo szybkie rozprzestrzenianie się zapachów. Dodaje natomiast małe opakowanie pinki na kilogram zanęty. Pamiętajmy aby przy zarzucaniu kul zanętowych wziąć pod uwagę nachylenie stoku, gdyż opadająca kula potrafi stoczyć się na znaczną odległość. Moją przynętą nr 1 jest – dokładnie tak, biały robak. Nie mała pinka, lecz jeden, słusznych rozmiarów robal, zahaczony między „oczka”. Mało która ryba, po zimowym poście, przepływając koło tak wijącego się mięsnego kąska, nie skusi się na niego. Nie zrażajmy się tym, iż przez pierwsze parę naście minut nic nie będzie się działo, A jak zacznie – to będą to płotki nie przekraczające szerokości dłoni. Przy odrobinie szczęścia wpłyną i te większe. Czasem przyjdzie być nam zaskoczonym, gdy po kolejnym podniesieniu kija, wyciągnie się z niego guma, bądź hamulec zagra piękną dla naszego ucha melodie. Marzec daje nam wiele możliwości, założywszy na nos okulary polaryzacyjne, dostrzeżemy w przeźroczystej wodzie miejsca na dnie, w których warto położyć zestaw, a przy odrobinie cierpliwości i szczęścia może dostrzeżemy i ryby:) Pamiętajmy jednak o starym przysłowiu „w marcu jak w garncu”. Pogoda potrafi płatać figle, i mimo że w dzień będzie naprawdę ciepło, nocą temperatura potrafi zejść sporo poniżej zera. Także startując z garażu nad ranem, pamiętajcie aby się ciepło ubrać i o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy – że „Jedziecie NA ryby, a nie PO ryby”. Wielu wspaniałych przeżyć nad marcową wodą, oraz wspaniałych chwil które daje nam nasze hobby - wędkarstwo Życzy Kamil.

'Materiał zgłoszony na konkurs www.wedkuje.pl'

 


4.7
Oceń
(50 głosów)

 

Wiosenne płociowanie - opinie i komentarze

tomasz123tomasz123
0
witam, ja wczesną wiosną zawsze łowię na ochotkę, byłem dzisiaj nad rzeka- mam najmniej tydzień "spokoju" bo przybrała ponad 1,5 m i nie ma możliwości łowienia, za artykuł daję 5 i pozdrawiam
(2010-03-23 10:07)
ayemayem
0
Ja planuję pierwszy wypad w święta wielkanocne , lud pomalutku puszcza i już nie mogę się doczekać kiedy spławik powędruje do wody
(2010-03-23 12:50)
matchmatch
0
witam piekny artykul ja sie tez na poczatku kwietnia wybieram na moje niedaleko mnie polozone lowisko gdzie wystepuja piekne plocie i krasnopiory mam pytanko jakiej gramatury uzyles spalwika w odleglosciowce?? (2010-03-23 17:54)
zorrozorro
0

Witam Panowie:)

Tomaszu, ochotke mam zarezerwowaną tylko na zimowe wypady na lód. Gdy tylko mogę powędkować batem lub odległościówką - jest to biały robak:)

ayem - pozostaje życzyć powodzenia:)

match - ja osobiści uwielbiam łowić na splawiki malowane w różne kolory, dosyć mocno przygruntowane o wadze 6-8g, z czego mniej wiecej polowa jest obciążeniem wlasnym. Ale w marcu jednak, używam dosyć krótkiego wagllerka 6g. z czerwoną antenką pana "gutka", 2+4g

Dziękuje za miłe wpisy

kamil

(2010-03-23 22:53)
Fleszu3Fleszu3
0
Te Twoje płocie trochę wzdręgi przypominają... pozdrawiam
(2010-03-24 16:29)
zorrozorro
0

Oczywiście Masz rację, na niektórych zdjęciach są wzdrążki :D Obie te rybki są piękne, i mam nadzieję że i tobie przyniosą dużo frajdy podczas ich polowu:)

Pozdrawiam

(2010-03-24 23:15)
DZIUBEKUEDZIUBEKUE
0

Witam

Byłem wczoraj na pierwszych płotkach w tym sezonie, ku mojemu zdziwieniu brała jak głupia, a najlepszą przynętą okazały się 3 malutkie pinki na chaczyku koniecznie kolorowe.

(2010-03-26 14:41)
marian64marian64
0
Witam   artykuł na 5 ja jeszcze nie rozpocząłem sezonu ale zaraz po świętach wyruszam nad rzekę .Wcześniej łowiłem na pickera ale w tym sezonie chcę potrenować ze spławikiem
(2010-04-01 18:03)
minusminus
0
To wzdręgi (krasnopiórki) a nie płotki
(2010-04-23 17:08)

skomentuj ten artykuł